2°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Warto nawet zarwać noc, aby dotrzeć na pociąg retro

Opublikowano 01.05.2016 09:34:30 Zaktualizowano 04.09.2018 18:58:49

Już 3 maja na tory wyjedzie pociąg retro. Wiele osób przybywa na tę niezwykłą podróż z różnych regionów naszego kraju, tak jak w przypadku Jacka Kaczmarka.

Rozmowa z nauczycielem plastyki, techniki i edukacji dla bezpieczeństwa w Zespole Szkół w Nowej Wsi Warszawskiej, który w wolnych chwilach oprowadza wycieczki oraz jeździ na wszelkie możliwe imprezy retro.

- Koleją interesujesz się od bardzo dawna. Środowiska miłośników kolei na ogół się znają, jeśli nie osobiście, to zawsze jednak jest możliwość zetknięcia się z tą czy inną grupą pasjonatów. Poprzez Skansen w Chabówce poznałeś działalność Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei.

- Miłość do pociągów wpoił mi dawno temu mój ojciec podczas naszych wojaży. Kiedy uczestniczyłem w którejś kolejowej „majówce”, zapoczątkowanej przez NSMK w 2011 r., niewiele jeszcze wiedziałem o grupie pasjonatów, „pozytywnie zakręconych” młodych ludzi tworzących w waszym regionie kolejowe stowarzyszenie. Byłem jednak zaprzyjaźniony ze wszystkimi osobami w Skansenie „wkręciłem” się na imprezę. No i nie pożałowałem. Na pociągach retro panuje zawsze niepowtarzalny klimat.

- Na co dzień mieszkasz w Sulejówku, pracujesz w Nowej Wsi Warszawskiej. Warto przejechać pół Polski, żeby przejechać się pociągiem retro w Małopolsce?

- Bez wątpienia! Czasem nie przesypiam nocy, poświęcam ją na podróż, aby dotrzeć na pociągi retro organizowane przez drużynę NSMK. Stowarzyszenie robi imprezy zupełnie inne, niż pozostałe tego typu. Zazwyczaj wszystko jest tu dopięte na ostatni guzik. Trafiam też na wielu wspaniałych ludzi, zawieram nowe znajomości i przyjaźnie. Odwiedzam bliskie memu sercu zakątki Beskidów. U was jest tak pięknie! Jako, że na tych pociągach zawsze jest bardzo wesoło, czuję się o wiele lat młodszy.

- Często bywasz na różnych imprezach retro, by przywołać chociażby Parowozjadę w Wolsztynie czy też Dni Transportu Publicznego w Warszawie. Czy jest coś, co wyróżnia akurat te organizowane przez chłopaków z NSMK?

- To jedna z lepszych imprez, w jakich mam przyjemność uczestniczyć. Podczas wyprawy pociągiem retro do Chabówki czy Krynicy, podróżuje się historycznymi szlakami w zabytkowych wagonach. Można poznać region, kulturę ludową, miejscowe specjały. Sądecczyzna, Beskid Wyspowy, są świetnie promowane, bo w „akcję” wciągane są władze gmin, w których gości pociąg, lokalne stowarzyszenia, historyczne grupy rekonstrukcyjne. Myślę, że w skali kraju nikt nie realizował jeszcze tak szerokiego projektu adresowanego dla wszystkich chętnych.

Nie można też nie wspomnieć o zaangażowaniu Skansenu Taboru Kolejowego Chabówce. Dzięki rzetelnemu przygotowaniu technicznemu składów pociągów przez drużyny trakcyjne i zaplecze techniczne, nigdy nie było na trasie nieprzewidzianych usterek.

Uważam, że dobrym pomysłem byłoby rozszerzenie oferty na inne województwa, zwłaszcza sąsiednie. Dałoby to większe możliwości programowe i skonsolidowałoby w działaniach inne grupy. Wiecznie narzekający „biadolnicy kolejowi”, których w naszym kraju nie brakuje, mogliby się wiele od grupy NSMK i ekipy Skansenu wiele nauczyć.

Rozmawiała Agnieszka Małecka

Fot. Z arch. J. Kaczmarka.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Warto nawet zarwać noc, aby dotrzeć na pociąg retro"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]