Dziś Wszystkich Świętych – jak zawsze jest to okazja do wspomnienia tych, którzy nas już opuścili. W tym roku pożegnaliśmy wiele osób zasłużonych dla regionu – wieloletnich pedagogów, kapłanów i działaczy społecznych.
W listopadzie ubiegłego roku bliscy i znajomi pożegnali Jadwigę Wojcieszczuk-Curzydło, wieloletnią nauczycielkę Państwowej Szkoły Muzycznej w Limanowej, która zmarła po ciężkiej chorobie w wielu 60 lat. Również w listopadzie odszedł bohater kilku naszych publikacji, Kazimierz Drabik, człowiek wyjątkowo doświadczony przez los, który w ostatnich tygodniach życia walczył z limanowskim PCPR o 207 zł zabranej renty. Zmarł na kilka dni przed terminem rozpatrzenia jego sprawy przez sąd.
W grudniu 2014 roku w wieku 81 lat zmarł ks. Józef Karpierz, sercanin, znany duszpasterz spod Lubonia w Glisnem. Należał do Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Pana Jezusa. W tym miesiącu odszedł również ojciec Norbert Bajorek, franciszkanin i bonifrater, w ostatnich latach pełniący posługę kapelana w Domu Zakonnym Sióstr Franciszkanek przy ul. Leśnej w Mszanie Dolnej. Duchowny miał 80 lat.
Na początku stycznia tego roku przeżywszy 41 lat zmarł pochodzący z miejscowości Pasierbiec ks. Tomasz Badyla - duszpasterz Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech, proboszcz Polskiego Ośrodka Duszpasterskiego w Giessen. Ponadto, w styczniu niespodziewanie odszedł do wieczności Roman Szuszkiewicz – jeden z założycieli stowarzyszenia Ziemia Limanowska, pasjonat fotografii i lokalny dziennikarz. Miał 62 lata. W połowie miesiąca zmarł również pochodzący z Siekierczyny ks. Marian Kurnyta – duszpasterz Polskiej Misji Katolickiej we Francji. Kilka dni później Limanowianie pożegnali mgr inż. Bogusława Dutkę, człowieka który przez ponad 40 lat związany był z Limatherm SA, dawniej - Zakładem Zamiejscowym MERA-KFAP w Limanowej. Odszedł na dwa tygodnie przed 64. urodzinami. W pierwszym miesiącu nowego roku Limanowianami wstrząsnęła wiadomość o śmierci Wiktorii Biedroń z Limanowej. Miała zaledwie 15 lat. Przez całe swoje życie zmagała się z chorobą, dzielnie znosząc cierpienie i nie poddając się do ostatniej chwili. Dziewczynka cierpiała na zespół DiGeorge'a – uwarunkowaną genetycznie chorobę, będącą zespołem wad wrodzonych z jednoczesnym pierwotnym niedoborem odporności. Pod koniec miesiąca zmarł Józef Raczek. Urodził się 10 października 1932 roku w Pisarzowej. Mieszkał w Limanowej, był emerytem policyjnym, długoletnim nauczycielem nauki jazdy, a także długoletnim myśliwym Koła Łowieckiego Jaworz.
W lutym mieszkańcy powiatu z niepokojem i jednocześnie z wielką nadzieją wyczekiwali wieści o dwóch turystach, którzy zaginęli w Tatrach: Henryku Skopkowskim i Marku Kolawie. Niestety, pod koniec miesiąca odnaleziono ich ciała – obu mężczyzn pochłonęła lawina.
Marzec to czas pożegnania Zofii Galickiej, urodzonej w 1929 r. w Wieliczce stomatolog, która całe swoje życie związała z Limanową. Przez kilkadziesiąt lat pracowała w przychodni ZOZ Limanowa (przy ul Orkana, obecnie Matki Boskiej Bolesnej), będąc jednym z najbardziej cenionych lekarzy stomatologów w Limanowej, a następnie w Przychodni Stomatologicznej w szpitalu w Limanowej (od 1999) i w Ośrodku Zdrowia w Ujanowicach. W tym samym miesiącu zmarła pochodząca z Rupniowa mgr Władysława Nizińska wieloletnia nauczycielka matematyki, wychowawczyni i dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Mszanie Dolnej. W marcu pożegnano także insp. Marka Woźniczkę, I zastępcę Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie.
Na początku kwietnia zmarł ks. mgr Waldemar Sowiński – rezydent Domu Księży Emerytów w Tarnowie, w przeszłości pełniący posługę w parafiach w Łososinie Górnej oraz Żmiącej. Wierni pożegnali także ks. kanonika Józefa Bodzionego, który w latach 1981 – 2007 pełnił urząd proboszcza parafii Szyk, a po przejściu na emeryturę pozostał w tam w charakterze rezydenta. W kwietniu zmarł również prof. dr inż. Tadeusz Gibas, syn ostatnich właścicieli dworu w Mordarce. Odszedł w wieku 92 lat. Był długoletnim pracownikiem naukowym Instytutu Obróbki Skrawaniem, wykładowcą AGH w Krakowie i Politechniki Krakowskiej oraz członkiem PAN. Natomiast pod koniec miesiąca w wieku 67 lat, po długiej i ciężkiej chorobie, zmarł wywodzący się z Limanowszczyzny prof. nadzw. dr Aleksander Kowalski, wieloletni rektor Wyższej Szkoły Ekonomii i Informatyki w Krakowie.
W maju do wieczności został powołany biskup pomocniczy senior archidiecezji wrocławskiej, urodzony w Woli Skrzydlańskiej bp Józef Pazdur. W tym miesiącu w wieku 87 lat w Mszanie Dolnej zmarł społecznik Władysław Popiołek, wieloletni strażak i chórzysta Chóru Męskiego im. Ks. Józefa Hajduka, działający w nim od momentu powstania. Limanowianie pożegnali w maju Jana Wielka, który zmarł po długiej i ciężkiej chorobie. Był historykiem, regionalistą, muzealnikiem i działaczem społecznym, a także wieloletnim dyrektorem Muzeum Regionalnego Ziemi Limanowskiej. Miał 66 lat.
W czerwcu zmarła Maria Szewczyk, znana i ceniona w Limanowej adwokat z wieloletnim stażem w zawodzie. Miała 78-lat. Odszedł także Jan Hutek z Siekierczyny, wielki społecznik wiejski. Był pomysłodawcą powstania kaplicy w Siekierczynie, brał także czynny udział w jej budowie razem ze śp. księdzem proboszczem Janem Fryzowiczem. Przez kilka kadencji pełnił funkcję sołtysa Siekierczyny, był także radnym Limanowej. Pod koniec czerwca w wieku 78 lat zmarł lek. med. Jerzy Dziedzic, długoletni dyrektor Szpitala Powiatowego w Limanowej.
Pod koniec sierpnia zmarł natomiast kpt. Ryszard Jaworz-Dutka: lotnik, pilot PLL LOT, instruktor Aeroklubu Podhalańskiego w Łososinie Dolnej oraz członek Stowarzyszenia Lotnictwa Eksperymentalnego.
W październiku nieoczekiwanie odszedł Adam Szubryt. Piłkarz i wiceprezes klubu LKS Mordarka zmarł na boisku, w trakcie ligowego spotkania. Jego śmierć wstrząsnęła całym środowiskiem piłkarskim na Limanowszczyźnie. Miał zaledwie 33 lata.
W ciągu roku pożegnano także kilku samorządowców: Jadwigę Hebdę z gminy Limanowa, Tadeusza Domagałę z gminy Niedźwiedź oraz Krzysztof Wysowski z gminy Kamienica.
Zobacz również:
Komentarze (3)
Śmierć pozwala nam zobaczyć wiele rzeczy inaczej. Nieraz dopiero po śmierci odczuwamy jak bliski był ten ktoś , kto odszedł.
Idąc cmentarną aleją wspominamy tych, którzy odeszli tych znanych i tych bliskich naszemu sercu o których się nie pisze, nie mówi a żyli pomiędzy nas i zapisali się w naszym życiu złotymi zgłoskami .
Niech żyją w naszych sercach i pamięci.