7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Wśród żagli i okrętów – wyjątkowa wystawa w bibliotece

Opublikowano 07.08.2021 00:08:00 pan

Pisarzowa. Deszczowa pogoda nie odstraszyła mieszkańców i turystów, którzy tłumnie przybyli do biblioteki w Pisarzowej, na czwartkowe spotkanie ze Stanisławem Ostaszem oraz wystawę jego obrazów i żaglowców.

Stanisław Ostasz z Męciny – malarz, oraz jedyny w regionie mistrz szkutnictwa odsłonił przed słuchaczami sekrety powstawania okrętów. Całe życie pracował na kolei jako elektromonter. - Powinienem robić raczej modele pociągów, a nie żaglowców. Nad morzem byłem raptem dwa razy – podkreślał z uśmiechem artysta. Ale to statki skradły jego serce. Potrafi o nich opowiadać godzinami. - Potężne, majestatyczne, od zawsze mnie fascynowały, miały w sobie tyle tajemnicy i historii - wyznaje. 

Kiedy przeszedł na emeryturę, marzenia postanowił urzeczywistnić. Obok domu szybko wyrosła pracownia, w której zgromadził potrzebne narzędzia: tokarki, szlifierki, piły. Miał wszystko, co trzeba: czas i chęci. Tak trzy lata temu zrobił pierwszy model żaglowca: "Santa Maria”. - W Internecie znalazłem jego plan. Jako materiał użyłem starej palety. Ot, cała tajemnica - uśmiecha się twórca. 

Każdy model zachwyca drobiazgowym wykonaniem. Modele statków buduje się tak samo jak prawdziwe jednostki morskie. - Najpierw zaczynam od stępki - osi konstrukcyjnej szkieletu, potem powstają wręgi, deski boczne, ułożone poprzecznie, tzw. żebra szkieletu kadłuba - wylicza twórca. Nie używa gotowych produktów, które można kupić w sklepach modelarskich. Każdy element robi własnoręcznie. Na końcu zakłada żagle z lnianego płótna. Największy zrobiony przez niego statek ma 130 cm długości i metr wysokości. - Jeden model robię około trzech miesięcy, po kilka godzin dziennie. Samo olinowanie i ożaglowanie zajmuje tydzień - tłumaczy. 

Zobacz również:

Spod jego ręki wyszły m.in. takie modele jak: "Santa Maria”, największy z trzech statków Krzysztofa Kolumba podczas jego pierwszej wyprawy w poszukiwaniu drogi morskiej do Indii w 1492 roku. Potem "Pinta” - najszybszy statek z kolumbowskiej wyprawy. Wśród modeli jest także "Złota Łania” - inaczej "Golden Hind”, niewielki, angielski galeon z czasów królowej Elżbiety I. Dalej statek "Myflower”, mały trójmasztowy żaglowiec handlowy, na którym pierwsi koloniści angielscy, tzw. pielgrzymi, przybyli do Ameryki Północnej w 1620 roku i założyli pierwszą trwałą osadę. Spod ręki Ostasza wyrósł także "galeon Zygmunta Augusta”, pierwszy okręt wojenny budowany z przeznaczeniem dla polskiej floty na specjalne zamówienie polskiego króla w Elblągu. Budową kierował włoski mistrz szkutnictwa sprowadzony z Wenecji. Nie został nigdy dokończony z powodu śmierci Zygmunta II Augusta. Łącznie wszystkich żaglowców jest 10. 

Drugą pasją artysty jest malarstwo. Maluje ponad 30 lat. Spod jego ręki wyszło około 400 obrazów: portretów, pejzaży, scen batalistycznych. Jego poczet królów i książąt polskich zdobi zamek i hotel w Niepołomicach. Jeden obraz trafił nawet do papieża Jana Pawła II. - Dziś już niewiele malowideł mi zostało, ledwie na stryszku - nadmienia malarz i modelarz w jednej osobie.

Spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem. Uczestnicy jeszcze długo zadawali pytania i z zaciekawieniem oglądali szczegóły arcydzieł. Wystawa będzie czynna w bibliotece w Pisarzowej przez najbliższe dwa tygodnie. 

(Źródło/fot.: GBP w Starej Wsi)

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Wśród żagli i okrętów – wyjątkowa wystawa w bibliotece "
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]