6°   dziś 5°   jutro
Poniedziałek, 18 listopada Roman, Klaudyna, Anielia, Karolina

„Wycinki z przedwojennej prasy” - cz. LIII

Opublikowano 10.02.2019 00:18:00 Zaktualizowano 10.02.2019 00:20:34 pan

W tym tygodniu w ramach cyklu artykuły o zdarzeniach z Limanowszczyzny – w miejscowościach Pisarzowa, Słupia i Łososina Górna – opisane w latach 1865 – 1871 w krakowskim „Czasie”.

CZAS
Kraków, 4 lutego 1865 r.

Podczas kiedy w niedzielę 29 stycznia X. Proboszcz w Pisarzowej pod Limanową celebrował mszę śtą, nieznajomi zbóje napadli na probostwo i zamordowawszy 50 letnią gospodynię Agnieszkę Kociołowską, która sama jedna pozostała w domu zajęta przyrządzaniem obiadu, zabrali pieniądze, których mogło być 200 do 300 złr.

Grafika – TUTAJ.

Zobacz również:

CZAS
Kraków, 25 lipca 1865 r

Donoszą nam, że w d. 21 b. m. w Słupi pod Limanową czeladnik kowalski pracując od rana młotem w dzień bardzo gorący, wskoczył w południe dla ochłodzenia się do niewielkiego i płytkiego stawu, i już się więcej nie pokazał. Nagłe oziębienie sprowadziło apopleksyę.

Grafika – TUTAJ.

CZAS
Kraków, 8 września 1871 r.

We wsi Łososinie Górnej, w powiecie Limanowskim, na gościńcu z Bochni do Sącza prowadzącym, jest od Nowego Roku z wolnej ręki do wydzierżawienia DOCHÓD z MOSTU na rzece Łososinie, oraz PROPINACYA złożona z jednej karczmy zajezdnej przy gościńcu, drugiej także zajezdnej we wsi Kościelnej, mającej 4000 parafian, położonej— tudzież PRÓPINACYI we wsi Rybie Nowe, przy gościńcu Staro-krakowskim do Sącza prowadzącym i we wsi Kościelnej położonej. Zgłosić się można każdego czasu do właścicielki w Łososinie Górnej.

Grafika – TUTAJ.

***
Cykl powstaje przy współpracy z panem Januszem Guzikiem, który zajął się opracowaniem materiałów, zaczerpniętych z zasobów Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej, Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Warszawskiego, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Narodowej Biblioteki Austrii.

Komentarze (5)

BRZEGI
2019-02-10 16:16:06
0 1
..super.......gratulacje
Odpowiedz
scigany01
2019-02-10 21:55:19
0 0
Zbóje napadli? Winnym zabójstwa okazał się sam proboszcz,został skazany i zmarł w więzieniu w Nowym Sączu.
Odpowiedz
magbet38
2019-02-11 09:30:05
0 0
Pisarzowej. W 1865 r. na tutejszej starej plebanii miało miejsce morderstwo gospodyni Agnieszki Kociołkowskiej. Stała się straszna rzecz, bo niesprawiedliwie przypisano je ówczesnemu proboszczowi Franciszkowi Najduchowi, który został osadzony w więzieniu austriackim w Nowym Sączu. Podczas śledztwa bez osądzenia zmarł. Ludzie we wsi mówili, że w rozpaczy jakąś klątwę miał rzucić na Pisarzową Co musiał przeżywać 75-letni ksiądz, którego gospodynię zamordowano brzytwą jak zwierzątko i jeszcze posądzono o to właśnie jego? Co się okazało? Stosunki między właścicielem dworu baronem Maurycym Brunickim a ks. Najduchem od dawna nie układały się najlepiej. Baron kupił od Austriaków dwór, należący do klarysek starosądeckich. Na tym dworze ciążył obowiązek kolatorski, co znaczy, że jego właściciel miał wspierać kościół i budynki parafialne. Ksiądz stale przypominał baronowi o tym obowiązku, ale ten go nie świadczył. Tak naprawdę gospodynię zamordował człowiek z dworu, niejaki Józef Uryga.
Odpowiedz
magbet38
2019-02-11 09:33:34
0 0
tego dnia widziano ślady krwi na jego ubraniu, ale tłumaczył się, że zabił koguta. Wedle przekazów na łożu śmierci miał wyznać swoją winę. Po roku baron sprzedał dwór Bonawenturze Potaczowi, który – jak zapisano w kronice parafialnej – „przepuścił go przez dzban”.
Odpowiedz
pacho
2019-02-12 14:59:49
1 2
PROPINACYA czyli przywilej właścicieli dóbr przymuszania do kupna i spożycia....., 4000 parafian dawało niezłą perspektywę przychodu
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"„Wycinki z przedwojennej prasy” - cz. LIII"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]