8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

„Wycinki z przedwojennej prasy” – cz. LXXXIV

Opublikowano 13.10.2019 05:20:00 pan

W tym tygodniu w ramach cyklu doniesienie prasowe Głosu Narodu z 1915 r. o grasującej na Limanowszczyźnie bandzie, która kradła konie, ograbiała prywatne mieszkania, a nawet kasę limanowskiego sądu.

Głos Narodu  
11 października 1915 r.

Z Limanowy (Korespondencya własna „Głosu Narodu”). 6 października. Wczoraj włamali się nieznani sprawcy przez okno do hipoteki tut. Sądu, gdzie rozbili kasę, gdzie jednak zamiast pieniędzy znaleźli testamenty w depozycie, a które podarli na strzępy. Przypomnieć należy, że w roku zeszłym również włamali się złodzieje do kasy Urzędu podatkowego, skąd zabrali gotówką 25.000 K. W powiecie tutejszym grasuje od jakiegoś czasu banda, która kradnie konie, ograbia prywatne mieszkania, a obecnie i Sąd. Należałoby więc pomyśleć o zabezpieczeniu tut. Urzędu podatkowego przed rabunkiem. Słowo nulka* nie tylko w Krakowie działa podniecająco na umysły mieszkańców, lecz nawet w Limanowej. Tutejszy starosta Dr. Trzeciak jest obecnie kierownikiem Starostwa w Gródku Jagiellońskim, zastępuje go zaś komisarz Wagner. Jeżeli już mowa o głowie powiatu, nie od rzeczy będzie wspomnieć o głowie miasta i tak niedawno dotychczasowy burmistrz aptekarz p. Zubrzycki, zrezygnował z powodu słabości, a na jego miejsce wybrany został burmistrzem p. Dr. Kwieciński Ignacy, tut. Adwokat. O odbudowaniu spalonych domów nikt dotąd nie myśli z braku jakichkolwiek funduszów, lecz pożar ostatni spowodował Wydział krajowy do przysłania nam inżyniera kraj. p. Szczeklika, który od paru miesięcy wykonuje plan regulacyi całego miasta, a przede wszystkim spalonej dzielnicy. Drożyzna daje się nam jak i gdzieindziej we znaki, wszelkie zaś wybębnianie na targu cen maksymalnych nic nie pomaga, gdyż po takiem wybębnieniu dostawcy wiejscy opuszczają gremialnie rynek wraz ze swemi produktami i grupują się za miastem. Konsumenci więc musza iść za nimi i po gościńcach i po cenach ustanawianych przez wieśniaków zmuszeni są kupować. Tutejszy Urząd podatkowy mający w czasie pokoju 7 urzędników, obecnie od 2 sierpnia br. ma ich tylko dwóch, tj. naczelnika i kontrolera, zaś pięciu odbywa służbę wojskową. (en)

Grafika – TUTAJ.

Zobacz również:

* Chodzi o słynną wówczas aferę nielegalnego handlu między innymi mąką „nulką” (przyp. red.).

***
Cykl powstaje przy współpracy z panem Januszem Guzikiem, który zajął się opracowaniem materiałów, zaczerpniętych z zasobów Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej, Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Warszawskiego, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Narodowej Biblioteki Austrii.

Komentarze (4)

zabawny
2019-10-13 09:53:51
1 2
"wszelkie zaś wybębnianie na targu cen maksymalnych nic nie pomaga,"

Że co ? że w 1915 roku gdy Galicją rządził Cesarz Karol I, był już socjalizm i ceny były narzucane odgórnie, oraz istniał tzw. czarny rynek. :)
Odpowiedz
saxon
2019-10-13 12:28:25
0 1
Nie tylko Galicją , ale i całą Europą rządziła wtedy wojna . . .
Odpowiedz
Bronislaw
2019-10-13 17:46:06
1 2
Do 1916 roku cesarzem Austro-Węgier był Franciszek Józef
Odpowiedz
zabawny
2019-10-13 22:14:08
0 1
Panie @Bronislaw, pomyliłem się ale bo by znaczyło, że było jeszcze gorzej niż myślałem. :)
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"„Wycinki z przedwojennej prasy” – cz. LXXXIV"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]