1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Zderzenie z motocyklem - kierowca auta uniewinniony przed sądem

Opublikowano 12.08.2016 00:26:29 Zaktualizowano 04.09.2018 18:39:28 pan

Prawie dwa lata zajęło wyjaśnienie sprawy wypadku, do którego doszło w listopadzie 2014 roku w Kasince Małej. 22-letni motocyklista uderzył wtedy w tył Daewoo, które prowadził 73-latek. Kierowca samochodu przed sądem został uniewinniony – zarzucano mu nieustąpienie pierwszeństwa, przez co miał on nieumyślnie spowodować obrażenia u motocyklisty. Wyrok jest nieprawomocny.

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w listopadzie 2014 roku, przed godz. 16:00 na drodze wojewódzkiej w Kasince Małej. W tył Daewoo Matiza kierowanego przez 73-letniego mężczyznę uderzył motocykl marki Yamaha, którym jechał 22-latek. Zdarzenie opisywaliśmy tutaj.
Wyrok w sprawie wypadku zapadł przed paroma dniami przed Sądem Rejonowym w Limanowej. 75-letni dziś kierowca samochodu Daewoo Matiz był oskarżony o naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, polegające na tym że podczas włączania się do ruchu nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu poruszającemu się drogą główną kierującemu motocyklem marki Yamaha, który w powstałej sytuacji zagrożenia spóźnił się z reakcją hamowania w następstwie czego przyczynił się do zderzenia pojazdów i nieumyślnie spowodował u kierowcy motocykla obrażenia ciała w postaci skręcenia odcinka kręgosłupa, wstrząśnienia mózgu, stłuczenia miednicy oraz kręgosłupa i stłuczenia podudzia lewego.
Jak ustalił sąd, kierowca Matiza przed włączeniem się do ruchu ustąpił pierwszeństwa grupie motocyklistów, a następnie wyjechał z posesji na główną drogę, skręcając w prawo. Nie zauważył przy tym kolejnego motocyklisty, który przyznał zresztą iż wraz z kolegą zamierzał dogonić grupę. Według biegłego, który na zlecenie sądu opracował opinię, motocyklista poruszał się prawdopodobnie z prędkością 70-80 km/h, jak również około 120 km/h – w miejscu, w którym obowiązuje ograniczenie do 50 km/h.
W wyroku kierowca samochodu został uniewinniony, a jego zeznania uznano za wiarygodne. Sam motocyklista z wypadku nic nie pamiętał, zaś wersję zdarzeń motocyklistów towarzyszących 22-letniemu wtedy mężczyźnie uznano za nieobiektywną i mało wiarygodną.
- Oskarżony nie naruszył zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i nie przyczynił się do zaistniałego wypadku. Wyłączną przyczyną wypadku były błędy popełnione przez pokrzywdzonego polegające na jeździe z prędkością znacznie przekraczającą dopuszczalną prędkość oraz spóźnienia się z podjęciem decyzji o hamowaniu w stosunku do chwili powstania zagrożenia - stwierdził sąd w uzasadnieniu.
Wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz również:

Komentarze (30)

34607szczawa
2016-08-12 01:03:56
0 1
Zaraz się zacznie ...
Odpowiedz
daniel393
2016-08-12 07:10:29
5 3
Motocyklista, prawdopodobnie jechał za szybko...
Dziadzio go nie zauważył...
Nie chcę tutaj nic sugerować, ale kierowca samochodu, w dosyć zaawansowanym wieku...
czy lekarz po takim zdarzeniu, nie powinien zweryfikować czy dziadzio może ,,prowadzić'
Nie zrozumcie mnie źle, ale za chwilę może nie zauważyć pieszego na przejściu.

Nie wiem, nie wiem...
Odpowiedz
Monsterelka
2016-08-12 07:24:15
4 2
Taki wyrok to tylko w limanowskim Sądzie - odwołałbym się na miejscu motocyklisty ! Prędkość prędkością i to odrębne wykroczenie ale sprawcą wypadku był ewidentnie 75-latek który jak pisze wyraźnie w artykule nie zauważył kolejnego motocyklisty. Problemy ze wzrokiem w tym wieku to normalne ale skutki fatalne ! Kierującego matizem skierowałabym do Zakładu Medycyny Pracy na badania. Powrotu do zdrowia dla motocyklisty którego ten kierujący mógł przecież zabić !
Odpowiedz
daniel393
2016-08-12 07:38:48
2 1
+ Monsterelka

Podoba mi się Twoje podejście do sprawy...
Widzisz, chodzi o to, że niewątpliwie znalazło by się kilka osób, które być może by się nawet ucieszyły, gdyby zginął w wypadku... BO MOTOCYKLISTA... To bardzo przykre, ale niestety tak jest...
Odpowiedz
daniel393
2016-08-12 07:46:55
0 1
Nie chodzi o to, by ktoś musiał ,,pałać' sympatią do motocyklistów, natomiast chodzi o to, by skończyć ze stereotypowym myśleniem...
To jeden z powodów, dla których często zabieram głos, w tematach związanych z motocyklami, i często jestem z tego powodu, atakowany lub ośmieszany, przez niektórych. Ale mam grubą skórę... :)
Pozdrawiam wszystkich, a w szczególności Braci na MOTO. LwG!
Odpowiedz
DRKidler
2016-08-12 08:44:37
0 2
Przypomnijcie sobie wypadek drogowy sprzed kilku tal w Tymbarku na skrzyżowaniu ulicy Armii Krajowej z drogą K 28. Tylko, że nie brał tam udział kierujący motocyklem tylko samochodem osobowym. A wyglądało to w następujący sposób. Kierujący samochodem przystosowanym do przewozu osób(do chwili obecnej wykonuje on regularny przewóz osób) wyjeżdżając z ulicy Armii Krajowej i skręcając w kierunku Zamieścia zderzył się z jadącym właśnie od tej miejscowości samochodem osobowym. Po procesie przed SR w Limanowej, kierowca nazwijmy to potocznie BUSA, który na początku był podejrzewanym o spowodowanie wypadku drogowego, przed tym sądem został uniewinniony, a sprawcą okazał się kierujący samochodem osobowym, któremu biegły z zakresu badań i rekonstrukcji wypadków drogowych wydał opinię, w której właśnie jego uznał za sprawcę wypadku drogowego. W opinii tej zarzucił mu rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa, a w szczególności na znacznie przekroczoną prędkość na tym odcinku. No i co. Nie trzeba było długo czekać, a motocyklista ten zginął w wypadku drogowym w lipcu 2014 roku w Szczyrzycu. O tym wypadku na tym portalu był nie jeden artykuł. Proszę spieszmy się powoli, albowiem prędkość może nas zabić... Prędkość jest materią . Rodzinie tego chłopaka co zginął składam kondolencje, natomiast, temu co wyszedł z tego wypadku cało (ale nie odbyło się bez obrażeń) szybkiego powrotu do zdrowia. Ale nic nie zwalnia nas od myślenia. Tak, że w moim przekonaniu sądzę, że wyrok, mimo, że nieprawomocny jest jak najbardziej słuszny. Niejednokrotnie na tym portalu krytykowałem wyroki SR w Limanowej(chć jak powszechnie wiadomo, że z wyrokami Sądów się nie dyskutuje) ale w tym przypadku podzielam to stanowisko i wyrok.
Odpowiedz
daniel393
2016-08-12 08:59:51
0 1
+ DRKidler

Wiem z archiwalnych wpisów, że nie pałasz szczególną sympatią do motocyklistów, jednak w Twoim wpisie obyło się bez epitetów... i bluzgów. Wyraziłeś swoją opinie i tyle. Ja przykładowo nie muszę się z Tobą zgadzać, ale nie krytykujesz bezmyślnie, nie wyzywasz jak niektórzy, BO MOTOCYKLISTA :)
Już nie raz pisałem, że idiotów nie brakuje zarówno na motocyklach, jak i w samochodach.Tyle.
Odpowiedz
DRKidler
2016-08-12 09:24:34
0 1
daniel393
Myślałem, że się 'przewieziesz' po mnie. Ale jestem w pełni zaskoczony Twoim komentarzem, w sensie pozytywnym. Jedno Tobie powiem. Przyznaję, że nie pałam szczególną sympatia do motocyklistów. Ale zrozum, że nie wszystkich wrzucam do 'jednego worka' Tak nie można. Są motocykliści, których darzę wielką sympatią, ale i zdarzają się i tacy, co do których mam wiele, ale to wiele zastrzeżeń. No choćby ten k..., który próbował się lansować w internecie, wrzucając jeden a później drugi filmik. Właśnie takich motocyklistów cwaniaków nie cierpiałem, nie cierpię i nie będę miał o nich dobrego zdania. To przez takich właśnie pseudo-motocyklistów ludzie mają swoje zdania właśnie o motocyklistach. I tacy moim zdaniem psują Wam opinię. Myślę, że i tym razem się zemną zgodzisz. Jeżeli nie to wytrzymam też krytykę z Twojej strony.
Odpowiedz
daniel393
2016-08-12 09:47:33
0 1
+ DRKidler

:) miło słyszeć...
Ja sam, w którymś z ostatnich artykułów pisałem : że mnie jako motocyklistę, bardzo drażni zachowanie niektórych ludzi na motocyklach (motocyklistów), niekiedy nawet bardzo...

Ja cały czas próbuję właśnie uświadomić niektórym, by nie wrzucali wszystkich do jednego worka.

Sam nie zawszę, jeżdżę przepisowo, przyznaję, ale staram się być kulturalny na drodze i szanować innych uczestników ruchu, nie wyłączając pieszych.

Co do reszty, zgoda.

Nie widzę w Twoim wpisie nic, co warte byłoby krytyki :)

Pozdrawiam.
Odpowiedz
wikijuda
2016-08-12 10:03:17
0 3
Wałęsa na motorku też przekroczył prędkość ale jest niewinny.
http://natemat.pl/38129,wyrok-w-sprawie-wypadku-jaroslawa-walesy-sprawca-skazany-ale-europosel-znacznie-przekroczyl-predkosc
Odpowiedz
konto usunięte
2016-08-12 10:19:40
3 1
Brawo dla sądu, to już kolejny przypadek gdzie wreszcie ukarany został faktyczny sprawca a nie pokrzywdzony. Nie tylko motocykliści drastycznie przekraczają prędkość, kierowcy samochodów też. Co najmniej kilka przypadków znam gdzie wypadek się zdarzył bo jakiś matoł szarżował, łamiąc przepisy jechał o 30-50-i wiecej km szybciej niż w danym miejscu było dozwolone, wpakował się w inny spokojnie jadący i prawidłowo zmieniający pas pojazd a durna policja winę przypisywała temu drugiemu - no bo mógł tam stać pół godziny i patrzeć czy jakiś szarżujący matoł jednak się na pasie nie pojawi...
Na szczęście są adwokaci i sądy też zaczęły myśleć co się na drogach dzieje.
Stop piratom drogowym.
Odpowiedz
zabawny
2016-08-12 10:26:28
1 1
Stary to winny? a gdyby samochód prowadziła dwudziestolatka, to byłaby niewinna? :)))

Motocyklista za swoją prędkość(do 120k/h na pięćdziesiątce) poniósł dotkliwą cielesną karę.
Sąd udowodnił, że niewinny jest niewinny - i to w tym nieszczęściu jest pozytywną nauczką ....... .
Odpowiedz
AdamKnight
2016-08-12 10:26:42
1 2
Jeśli włączam się do ruchu, w miejscu w którym obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, to - niestety - ale mam prawo nie zauważyć jadących znacznie powyżej tej prędkości (chyba, że np to karetka na sygnale, ale w końcu po coś są te sygnały). Motor to mały punkt w przestrzeni i jeśli jedzie za szybko, to w razie perturbacji taki motocyklista nie ma prawa przerzucać swojej winy na inne osoby. Właśnie tak powinno być, że jeżeli łamię jakieś prawo, to automatycznie wyzbywam się przywilejów z nim związanych i już mnie to prawo przestaje chronić. Zatem szczególna ostrożność też ma swoje granice i na szczęście sąd zadecydował, że kierowca matiza jest bez winy (i życzę mu, aby jak najdłużej jeździł samochodem jako kierowca).
Odpowiedz
34607szczawa
2016-08-12 11:24:53
0 0
Powinni montować 'czarne skrzynki' w pojazdach to by problemu nie było.
Odpowiedz
daniel393
2016-08-12 11:26:03
0 0
+ AdamKnight

Oczywiście, jeżeli stan zdrowia będzie mu pozwalał, to niech jeździ nawet do śmierci, nie mam nic przeciw.
Teraz są inne procedury, i kierowca musi przechodzić badania co kilka lat...
Jednak prawko, wydane dawniej, jest bezterminowe... czyli jeśli ktoś np. niedowidzi, lub ma jakąś inną przypadłość a przykładowo się nie leczy, to może śmigać...
Odpowiedz
jarojaro
2016-08-12 11:31:09
0 0
Nie dajmy się zwariować,przecież Matiz i jego kierowca to nie bolid F1,jezeli zdązył zająć własciwy pas ruchu przed najazdem na jego tył przez motocyklistę ,to w/g kodeksu drogowego,motocyklista nie zachował szczególnej ostrożnosci i jest to jednoznaczne z jego winą.Jazda motocyklem jest dla ludzi mądrych ,a nie szaleńców
Odpowiedz
jarojaro
2016-08-12 11:31:10
0 0
Nie dajmy się zwariować,przecież Matiz i jego kierowca to nie bolid F1,jezeli zdązył zająć własciwy pas ruchu przed najazdem na jego tył przez motocyklistę ,to w/g kodeksu drogowego,motocyklista nie zachował szczególnej ostrożnosci i jest to jednoznaczne z jego winą.Jazda motocyklem jest dla ludzi mądrych ,a nie szaleńców
Odpowiedz
konto usunięte
2016-08-12 11:32:20
0 0
http://www.motofakty.pl/artykul/seniorzy-czy-kierowcy-w-sile-wieku-kto-powoduje-wiecej-wypadkow.html
Odpowiedz
wikijuda
2016-08-12 12:52:05
0 0
Zachowanie grupki motocyklistów po zdarzeniu pokazuje ich totalną głupotę. Po co wtrącali się z zeznaniami, skoro stricte momentu wypadku nie widzieli? Wystarczy że powiedziałby jeden z drugim, jechaliśmy 50 km/godzinę, skoro taka była prędkość dopuszczalna w tym miejscu (nieważne ile jechał, ale twierdzi się, że jechało się prawidłowo), a bezpośrednio zdarzenia nie widziałem.
Istotne były zeznania motocyklisty, który jechał obok, lub za poszkodowanym. W żadnym wypadku nie powinien nic mówić, że starali się dogonić jakąś grupę, tylko że jechali przepisowo 50 km/godz. a dziadek nagle wyjechał z bocznej drogi.
Jest stara zasada, nigdy do niczego się nie przyznawaj.
https://www.youtube.com/watch?v=y3bFWFWpifY
Odpowiedz
daniel393
2016-08-12 13:38:38
0 0
Poczułeś się wywołany, przecież nie pisałem nic do ciebie...
Dziękuję za tę szansę... :)
Co do reszty, to coś pokręciłeś, w ogóle nie wiem o co ci chodzi.
Podobno dyskusja ze mną ci urąga, więc może już nic nie pisz..., oszczędź sobie... :)
Ja mówię jak jest, nie potrzebuję podpierać się cytatami, każdy może sam ocenić...
Jestem tu jako motocyklista, ( z góry skazany na hejt ), jednak nie jestem tu dla popularności.
Pozdrawiam.
Odpowiedz
daniel393
2016-08-12 13:42:17
0 0
Teraz muszę iść...
Wieczorem sprawdzę, czy znów się spinasz...
Odpowiedz
jarojaro
2016-08-12 15:19:11
0 0
Cooba000 Nie zrozumiał/eś/aś mnie dobrze.Najeżdżający na tył poprzedzającego- zawsze ponosi winę,gdyż wiąże się to z niezachowaniem szczególnej ostrożnosci/patrz def.kodeks drog/.Nie w przypadku zajechania drogi,ale wtedy nie jest on poprzedzającym.Pozdrawiam
Odpowiedz
maro
2016-08-12 15:49:37
0 1
Trochę dziwny wydaje się wyrok sądu, ale pewnie w dużej mierze ma on związek z linią obrony i 'skutecznością' obrońcy.
Na zdjęciu widać, że jest ciemno więc można powiedzieć, że kierowca samochodu miał ułatwione zadania włączając się do ruchu. Nadjeżdżający motocykl było widać z dużo dalsza i zapewne też było słychać bo nie jeździ on prawie bezszelestnie tak jak rower. Nawet jeżeli motocykl poruszał się z większą prędkością (co dziwnie brzmi w artykule 70-80 jak również 120 - czyżby biegły nie umiał stwierdzić z jaka prędkością jechał?) niż pozwalają w tamtym miejscu przepisy nie zwalnia to włączającego się do ruchu kierowcy ustąpienia pierwszeństwa. Tu jednak się chyba mylę bo wg wyroku sądu zwolniło kierowcę samochodu z zachowania szczególnej ostrożności i ustąpienia przejazdu, no ale to już chyba świadczy o sądzie jaki jest w Limanowej. Znane są w PL przypadki uznania winnym pieszego który szedł chodnikiem i zginął pod kołami samochodu.
Na motocyklu wcale nie trzeba nie wiadomo jak szybko jechać żeby skutki wymuszenia pierwszeństwa były opłakane. Dla zainteresowanych polecam film crash testu motocykla poruszającego się z prędkością 50km/h
https://www.youtube.com/watch?v=2npIwmyl1hw
Odpowiedz
Kori
2016-08-12 18:31:09
0 1
Wyjaśnienie czemu przykład jaki podał Cooba000 a ten z artykułu nie jest taki sam.

Przykład Cooba000:
a) pojazdy A i B poruszały się z dozwoloną prędkością czyli 50 km/h (teren zabudowany);
b) pojazd C włączał się do ruchu (tak napisał) więc nie cały znajdował się na jezdni tylko przednia część;
c) pojazdy A i B znajdowały się koło siebie, ponieważ w innym wypadku kierowca pojazdu B próbowałby uniknąć kolizji zjeżdzając na prawy pas;
d) sytuacja dzieje się chyba w dzień o dobrej widoczności, ponieważ kierowca pojazdu B zauważył 'wyjeżdzający' pojazd C.

Zdarzenie z artykułu:
A - motocykl, B - samochód
a) pojazd A jechał nieprzepisowo (120 km/h);
b) pojazd B (według mnie i chyba według biegłego) był już włączony do ruchu, inaczej pojazd A uderzyłby w lewą stronę pojazdu B a nie tył;
c) zakładam że z przeciwnej strony nie jechał żaden pojazd (w artykule nic nie pisze na ten temat ani o świadkach) więc wyprzedzanie było możliwe;
d) do wypadku doszło w listopadzie przed godz. 16:00 i o widoczności w tym czasie nic tu nie pisze.

Czytając artykuł, bez żadnych 'biegłych' można stwierdzić, że winę ponosi motocyklista.
Odpowiedz
daniel393
2016-08-12 19:53:09
0 0
A jednak :)
Odpowiedz
Kori
2016-08-12 21:09:29
0 0
do Cooba000
1. W podanym prze ciebie przykładzie nie podałeś nic o przekraczaniu prędkości, w moim porównaniu założyłem że pojazdy jechały przepisowo;
2. 'biegły' w twoim przykładzie powiedział że nadmierna prędkość pojazdu nie ma znaczenia-prawda, przecież następował manewr wyprzedzania, a tu mamy 'pościg'
3. powiedziałeś: 'sytuacje są podobne' więc wyroki i kary też są podobne

Teraz pytanie:
mając sytuację w której samochód staje na ulicy z powodu jakieś usterki, w jego tył uderza motocyklista jak w artykule pędzący 120km/h ( załóżmy nawet że jechał 90km/h), to w takim wypadku kto ponosi winę za wypadek ??

Moim zdaniem motocyklista.
Odpowiedz
Kori
2016-08-12 22:00:13
0 0
Masz rację, mało czytam artykułów z rozpraw sądowych. Niestety niektórzy chodzą do pracy i nie mają czasu na siedzenie przy komputerze i czytać wszystkich artykułów jakie są na portalach.

My tu możemy sobie tylko pisać kto jest winny, a i tak to nie wpłynie na wyroki sądów :D
Odpowiedz
konto usunięte
2016-08-13 12:40:00
0 0
Jesooo.. jakie tu kłótliwe towarzystwo siedzi. Idę po popcorn, coraz dłuższa epopeja.
Wyciąganie jakichś faktów sprzed 40 lat jest co najwyżej objawem tęsknoty za utraconym czasem minionym.
O ile policja jeszcze przymyka oko na przekraczanie prędkości (bo chłopaki sami lubią poszaleć) przy wypadku i udaje, że nie widzi
(chyba, że jest na akcji mandatowej to wtedy widzi nawet więcej niż było)
to sądy odchodzą od takiej linii orzecznictwa i zaczynają tępić tych którym się za bardzo śpieszyło.
A szczególnie młodych szczyli.
Jeśli biegły policyjny napisze w opinii bzdury
(co się często zdarza, że po długaśnym wywodzie ile to przepisów złamał X następuje werdykt, że winny jest Y bo nie zachował ostrożności,tiaa, albo opinie są pisane kopjuj-wklej z innych)
to zatrudnia się innego biegłego sądowego, który napisze opinię trzymającą się jakiegoś sensu
a dobry adwokat dokończy dzieła.
W cywilizowanych krajach za każde przekroczenie prędkości kary są takie, że jakoś wszyscy grzecznie jeżdżą wg znaków. A przekraczać przy wyprzedzaniu można tylko i wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych ( np konieczność zjazdu żeby się zmieścić) i na krótkim odcinku. Bo co do zasady w wyprzedzaniu nie chodzi o to, żeby być przed tym pojazdem który jedzie przed nami z maksymalną dozwoloną w tym miejscu prędkością. Tak samo należy oszacować swoje szanse na dokończenie manewru a nie kończyć np na podwójnej ciągłej albo wymuszać hamowanie innych by się zmieścić.
Alleluja.
Odpowiedz
konto usunięte
2016-08-13 12:50:13
0 0
Maro, gdyby motocykl jechał przepisową prędkością to by wypadku nie było. Samochód by spokojnie wjechał i przyśpieszył po skręcie a motocykl dojechał dynamicznie. Różnica pokonanego odcinka dla pojazdu jadącego 50km a 120km jest diametralna. Jeśli widzisz, że ponad kilometr dalej coś niedużego jedzie, to też nie skręcasz? Nie widzisz jego szybkości, widzisz, że jest na tyle daleko że -jadąc w okolicach dozwolonej prędkości- nie ma szans cię najechać. Oczywiście dla własnego dobra by zdrowia/życia nie stracić , trzeba się pięć razy upewnić czy jednak to nie rozpędzony idiota szarżuje, ale nie zawsze to da się zauważyć, że jednak idiota.
Odpowiedz
daniel393
2016-08-13 12:54:23
0 0
+ allut

Zgadzam się :) Bywa, że policjant widzi więcej niż było, sam tego doświadczyłem niedawno :( ale spokojnie... :)
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Zderzenie z motocyklem - kierowca auta uniewinniony przed sądem"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]