26° dziś 20° jutro
Niedziela, 27 lipca Natalia, Lilia, Julia, Celestyn, Aureliusz, Rudolf
1489

Hyde Park

Danuta Śiedzikówna„Inka”

berecik 2012-02-15 16:55:51

W 1943 r. w wieku piętnastu lat, zaprzysiężono ją do Armii Krajowej na Podlasiu. Aresztowana w czerwcu 1945 r. przez UB , została odbita przez żołnierzy Brygady Wileńskiej AK, dowodzonej przez majora Zygmunta Szendzielorza o pseudonimie „ Łupaszka”.
Jako sanitariuszkę i łączniczkę Brygady aresztowano ją ponownie w lipcu 1946 r. w Gdańsku. W czasie ciężkiego śledztwa zachowała niezłomna postawę, nie ujawniając żadnych tajemnic organizacyjnych. W sierpniu 1946 r. została skazana na karę śmierci.
Zamordowana wraz z żołnierzem AK Feliksem Selmanowiczem w gdańskim wiezieniu przy ulicy Kurkowej. Towarzyszący im w ostatniej drodze ks.Marian Prusak w następujący sposób opisał okoliczności egzekucji: „ Oni już tam byli. Zdaje się, że w kajdankach albo z zawiązanymi rękami. Sala była niewielka, jak dwa pokoje. Miałem krzyż, dałem go do pocałowania. Chciano im zawiązać oczy, nie pozwolili. Obok czekała zgraja ludzi, tak że było dosyć ciasno. Był wojskowy prokurator i pełno jakichś młodych ubowców. Ustawiono nieszczęśników pod słupkami. W rogu stał stolik, gdzie prokurator odczytywał uzasadnienie wyroku i sąd dał rozkaz wykonania egzekucji. Była taka jakby wnęka, chyba czerwona nie tynkowana cegła, były słupki do połowy człowieka. Postawiono ich przy nich, nie pamiętam czy ich przywiązano. Ci, którzy tam stali, nie uszanowali powagi śmierci. Obrzucili skazańców obelżywymi słowami, a prokurator odczytał uzasadnienie wyroku i poinformował, że nie było ułaskawienia.
Jego ostatnie słowa brzmiały: #Po zdrajcach narodu polskiego, ognia#. W tym momencie skazani krzyknęli, jak by się wcześniej umówili: # Niech żyje Polska#”
W chwili egzekucji „Inka” miała osiemnaście lat. Miejsce jej pochówku nie jest znane.
Dzisiaj, gdy czytam ten fragment prawdy tych lat, prawdy o tych setkach tysięcy podobnych im bohaterom oblewa mnie rumieniec wstydu, że kiedyś, jako młode szczenię brałem udział w różnych akademiach, składaniach wiązanek kwiatów i trzymania wart honorowych przy pomnikach oprawców takich polaków jak ta „ Inka”. Serce mi krwawi a do głowy przy chodzi pytanie jak czują się dziś moi nauczyciele i wychowawcy, którzy mnie i całe rzesze mnie podobnych żółtodziobów uczyli miłości do nie tej ojczyzny, która była Ojczyzna właściwą.
Od ponad dwudziestu lat wolnej Polski nikomu w moim pięknym podgórskim miasteczku nie przyszło do głowy, by takim ludziom a było ich w Polsce 250 000 żołnierzom największej w całej Europie armii „ Armii Krajowej” oraz jej niedobitkom „Żołnierzom wyklętym” wybudować choćby najskromniejszy pomnik czy obelisk. Tym bardziej, że wszystkie uroczystości z okazji świąt i ważnych rocznic państwowych odbywają się pod pomnikiem wybudowanym przez mieszkańców naszego miasta w okresie międzywojennym a poświeconym rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
Napisałem, że odczuwam ogromy żal do niegdysiejszych nauczycieli, za to, czego w tym czasie mi nie powiedzieli a powinni byli. Większość z nich już odeszła, rozumiem, że nie było im łatwo, ale czy tej osiemnasto letniej Ince było łatwo?
Dziś nie ma już tych nauczycieli w śród nas. Jest ich już tylko kilku, ale jest dalej liczna grupa tych, co po tamtych objęli zaszczytny obowiązek kształcenia i wychowywania naszej „ Przyszłości Narodu”.
Drogie Panie i Panowie nauczyciele, nie sądzicie, że to wy jesteście najbardziej uprawnieni by podjąć się upamiętnienia tych naszych bohaterów ostatniej wojny i podjętej beznadziejnej aczkolwiek niemającej alternatywy w ich moralnych przekonaniach walki o Polskę.

Odpowiedz Wyślij PW Zgłoś naruszenie
Re: Danuta Śiedzikówna„Inka”
konto usunięte 2012-02-15 18:29:03
Taki tekst też jest lekcją historii. Mieszkam na wsi tu nie ma pomników ale bohaterów AK w naszej rodzinie ciągle się wspomina choćby z powodów rodzinnych. Co do nauczycieli to ja miałem do czynienia z dwoma skrajnymi postawami od kpin z partyzantki wojennej, do lekcji które w połowie lat osiemdziesiątych zajmowały ponad 55 minut. Dziękuje za taki tekst.
Odpowiedz Wyślij PW Zgłoś naruszenie
Re: Danuta Śiedzikówna„Inka”
berecik 2012-02-15 19:17:36
Od najmłodszych lat wyrastałem w rodzinie, w której głównie dziadkowie wieczorami przy obieraniu grochu, skubaniu pierza, czy grępleniu wełny i inych podobnych zajęciach snuli opowieści te prawdziwe i fantastyczne a nawet baśnie, które w tamtych czasach były przekazywane a ust do ust i trwały tak prze całe pokolenia.
Wtedy dowiedziałem się o tym, że mój wujek, którego nie miałem okazji nigdy widzieć na oczy zginął w partyzantce a ojciec pomagał jeńcom sowieckim umierającym z głodu w rafinerii w Sowlinach, rzucając od czasu do czasu kawałek karpiela.
Im a także wszystkim innym, dzięki, którym dziś wiem, co oznacza być Polakiem jestem niezmiernie wdzięczny.
Odpowiedz Wyślij PW Zgłoś naruszenie
Re: Danuta Śiedzikówna„Inka”
elanvital 2012-02-16 15:30:33
Kolego bereciku - rozumiem Twoje rozgoryczenie, pokazujące, że tego typu problemy są Ci bliskie. Zalecałbym jednak większą ostrożnośc dotyczącą oskarżeń Twoich nauczycieli, którzy rzekomo nie chcieli opowiadac na lekcjach historii o przypadku Inki czy innych, byłych AK-owców. Przede wszystkim - nie mogli opowiadac. Historia Inki, rotmistrza Pileckiego i innych bohaterów ujrzała światło dzienne stosunkowo niedawno, a to za sprawą historyków, którzy odnaleźli odpowiednie dokumenty SB z tamtych czasów. Wcześniej - co jest oczywiste - tego typu sprawy były ukrywanane w PRL. Historia Inki trafiła do świadomości publicznej bodajże w 2006 r., kiedy w Teatrze Telewizji można było obejrzeć film dokumentalny poświęcony właśnie tej postaci.
Odpowiedz Wyślij PW Zgłoś naruszenie
Re: Danuta Śiedzikówna„Inka”
konto usunięte 2012-02-16 16:14:24
Witam, na początku chciałbym zauważyć, że w temacie jest błąd, powinno być Danuta Siedzikówna, ale żaden ze mnie historyk więc mogę się mylić. Fragment opowieści tutaj przytoczonej nie przedstawia bardzo ciekawej i dramatycznej historii czy może raczej legendy o stu wystrzelonych pociskach z których żaden nie trafił Inki, dopiero oficer strzałem z pistoletu przystawionego do głowy sanitariuszki wykonał egzekucję. Film dokumentalny o którym mowa w poprzednim poście to chyba „Inka 1946 – ja jedna zginę” jest w całości w serwisie youtube.
Odpowiedz Wyślij PW Zgłoś naruszenie
Re: Danuta Śiedzikówna„Inka”
berecik 2012-02-18 05:33:19
Serdecznie dziekuję za podanie tego namiaru na ten film, który jest dobrym uzupełnieniem mojego tekstu. Zantereoswanych zachęcamm do jego obejrzenia, sam to robie w tej chwili.
http://www.youtube.com/watch?v=LJFMCdL1oNs
Odpowiedz Wyślij PW Zgłoś naruszenie
Re: Danuta Śiedzikówna„Inka”
berecik 2012-02-18 05:36:19
Przesłane przez HelenaLiwia dnia 8 mar 2009


Danuta Siedzikówna urodziła się w Guszczewinie koło Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej, 3 września 1928 r. - jako druga z trzech córek leśniczego Wacława Siedzika i Eugenii z Tymińskich. Zarówno rodzina ojca, jak i matki pielęgnowała od pokoleń polskie tradycje patriotyczne. Wacław Siedzik jako student politechniki w Petersburgu został zesłany na Sybir. Wrócił do Polski dopiero w roku 1926, korzystając z dokumentów nieżyjącego już człowieka, syna polskich zesłańców. Wspomnienia zesłania i okrucieństwa bolszewickiej rewolucji będą stale obecne w rodzinnych opowieściach. Wacław ożenił się i został leśniczym w Olchówce koło Narewki. Tam w leśniczówce osiedliła się cała rodzina. W roku 1927 urodziła się Wiesia, rok później Danusia, trzy lata później Irenka. Lata dzieciństwa w leśniczówce pozostały w pamięci najstarszej z sióstr jako czas błogosławiony, dający siły na dalsze, jakże trudne życie.
Odpowiedz Wyślij PW Zgłoś naruszenie
Zaloguj się żeby dodać odpowiedź
Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in