No nic, idę dalej. Wchodzę na płyte rynku. Widać upływ czasu, nawierzchnia już jest mocno zniszczona, ale jeszcze się jakoś trzyma. Podchodzą do fontanny. Muszę stwierdzić, że jak na dzisiejsze czasy i technologię to wiele jej brakuje. Na pewno mogło być lepiej. Patrze dalej. Widzę buzodrom. Może jak byłem młodszy to nie zwracałem aż tak na niego uwagę, ale podobał mi się kiedyś bardziej. Nawet gdy był pomalowany na majtkowy róż i na lato wewnątrz był wystawiany ogródek piwny. Teraz patrząc na to co jest, nie rozumiem znowu o co chodzi. Marna jakość wykończenia, ta powgniatana blacha, zacieki na otynkowanej części. Brzydko się ten „budynek” starzeje i też służy za wieszak na reklamy. Na górze niby taras. W sumie fajna sprawa, szkoda tylko, że ów taras jest zamknięty i mieszkańcy i turyści nie mogą z niego korzystać. Taki dziwoląg jak dla mnie. Też w jakimś stopniu symbol Limanowej, lepiej by było gdyby był po prostu taki jak kiedyś. No może nie pomalowany na majtkowy róż.
Rozglądam się dookoła i wiem co jest nie tak! Świerki jakieś niższe. Ok, widocznie trzeba było stare drzewa wymienić, ale jakoś tak dziwnie jest łyso. Jeszcze gdyby kamienice w około były należycie zadbane to dzięki niższym drzewom moglibyśmy jest z płyty rynku podziwiać, no ale niestety muszę oglądać dookoła reklamy a nie architekturę miasta.
Patrzę w stronę ul. J. Marka i widzę jakieś czarne kłęby dymu. Zastanawiam się, czy coś się nie pali przypadkiem? Podchodzę z innej strony. Ten dym to z komina budynku na rogu ul. J. Marka i Krótkiej. Chyba jest tam piekarnia. Słup dymu widoczny byłby pewnie z Nowego Sącza. Nikt tego jeszcze nie zgłosił? Jak można tak truć innych ludzi? Przecież my to wszystko wdychamy…
Przechodziłem jeszcze ul. Kilińskiego. Pamiętałem, że chyba z 10 lat temu zaraz przed DPS był fragment niedokończonego chodnika. Byłem bardzo zdziwiony idąc ostatnio tamtędy, że nic się nie zmieniło. Wyrwa i coraz większe dziury. Dziwne, że miasto nie może takiej wydawało by sie prostej sprawy uporządkować.
Kolejną sprawą jest parkowanie samochodów na chodnikach, zwłaszcza na ul. Jana Pawła II od Urzedu Miasta do Bazyliki. Po jednej i po drugiej stronie. Kiedyś takiego parkingu na tym chodniku nie było. Teraz ledwo da się minąć z drugą osobą. Policja albo Straż Miejska powinny się tym zająć.
Eh skończę już może ten mój wywód. Trochę ponarzekałem, ale tylko dlatego, że bardzo lubię Limanową i chciałbym aby była jak najpiękniejsza, rozwijała się. Dlatego napisałem o powyższych sprawach, na które zwróciłem uwagę po dłuższej nieobecności w mieście. Może jestem przewrażliwiony, nie wiem. Chaos reklamowy i oszpecona Myśliwska – to głównie zwróciło moją uwagę.
Oczywiście widać, dużo zmian na plus. Wiele wyremontowanych i trakcie remontów ulic :Kościuszki, Jana Pawła, Piłsudkiego, Zygmunta Augusta, Kopernika, Bronisława Czecha. Te ronda, nowe oświetlenie, remont infrastruktury wewnątrz osiedla Zygmunta Augusta - super sprawa! Basen jest, nowe sklepy. Widać, że burmistrz Bieda stara się. Chciałbym natomiast, żeby Limanowa wyglądała pięknie nie tylko ze szczytu Łysej Góry, gdy podziwiamy jej panoramę między pagórkami Beskidu Wyspowego, ale żeby Limanowa była piękna też z poziomu osoby spacerującej ulicami miasta. A tego moim zdaniem bardzo brakuję.

Pozdrawiam !

Według mnie ta zmiana na pewno nastąpi, jednak trzeba najpierw uporządkować inne miejske sprawy bo z dziurawymi drogami, ulicami bez chodników i innymi rzeczami do zrobienia, ciężko myśleć o restauracji budynków w centrum miasta.

W tej chwili Limanowa jest miastem handlarzy i ludzie tutaj przyjeżdżają z okolicznych wiosek, żeby załatwić sprawy w urzędzie kupić jakieś produkty do domu i szybko stąd wyjechać Nawet nie myślą, żeby tutaj zostawać na dłużej bo też nie za bardzo jest gdzie restauracje w Rynku nie zachęcają . Centrum miasta to sklepy gdzie można kupić wszystko: od kosiarki po dezodorant. Wyjście z kimś na spacer około południa pooglądać miasto raczej wywołało by duży stres niż polepszenie samopoczucia. Jeśli centrum jest jednym wielkim targowiskiem to nie wydaje mi się, żeby ta zmiana nastąpiła jakoś rychło. Ale stopniowo na pewno, będzie coraz lepiej i liczę, że miejsc wartych odwiedzenia będzie coraz więcej.


Co do tego, że Limanowa chcę ubiegać się miano miasta turystycznego to w tej chwili wydaję mi się, że potencjał Limanowej jest duży o ile nie b.duży. Właśnie dzięki takim miejscom jak stacja Pstrąga na Łysej można tutaj zaprosić znajomych, gdzieś ich zabrać, miło spędzić czas i pokazać tą lepszą stronę Limanowej. Tak samo ciekawym pomysłem byłaby właśnie kawiarnia na dachu Myśliwskiej( nie wiem czy to możliwe, bo nigdy tam nie byłem). Widok bez wątpienia byłby niesamowity i ludzie by tam wracali. Do takich pomysłów będzie potrzebna zmiana nastawienia i mentalności ludzi tutaj mieszkających bo bez tego samymi remontami zmieni się tak na prawdę niewiele.

Nie chcę wyjść na marudę i jakiegoś złośliwca bo kocham to miasto. Po prostu opisuję moje spojrzenie na ten szeroki temat. Liczę, że miasto będzie się rozwijać na lepsze. Właśnie w stronę turystyki bo na prawdę jest tego warte.:)

Dziś nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Co oni zrobili z tym budynkiem?Szok. Kto na to pozwolił? Rynek robi sie coraz dziwniejszy i brzydszy. Szkoda, że nie da się umieścić zdjęcia na tym forum. Bezpowrotnie zniszczono budynek i to w centralnej części miasta.:-(