Załatwić? 8o

Pieniądze owszem, są ważne (potrzebne), ale gdy stają się "ważniejsze"... - To już czas na przemyślenia https://img.limanowa.in/img/emotikony/warning.png">

PS. na jaką okazję (uroczystość) w przyszłości nie przyjedzie, bo praca za granicą, obowiązki zawodowe, bo daleka droga...

Życzę Wam: BŁOGOSŁAWIEŃSTWA BOŻEGO! :)

Idz sama,porozmawiaj z prowadzącym jaka jest sytuacja i nie powinno być problemu.Takich osób jak Ty będzie więcej bo to nic nowego,że jedna połówka pracuje za granicą.

Prosze sprawdzic skrzynke. Napisalam prywatna wiadomość

co jak co ale na przygotowania do ślubu powinen miec czas. Jak sama nazwa wskazuje dni skupienia sa dla narzeczonych a nie dla narzeczonej.

@daniel393 a czego ty nie kumasz. Z czarnymi wszystko załatwisz. Zresztą jak znajomy chciał się pobrać to nie miał papierów dla księdza i nie "dało się" ale spoko cywilny się wzięło dzieci trójka i od 12 lat szczęśliwa para. Zresztą to młodzi ślubują sobie w obliczu Boga a to czarne stojące koło nich to tylko świadek który ma wymagania.:D

Wszystko kumam :) Wiem, że wiele można załatwić, obejść... To nie z tego powodu te wielkie oczy, a przez postawę pytającej :(
Ślub cywilny (życie bez Boga, odrzucenie Boga) - jakiż to dramat!
Nie rozumiesz, że żyją i "dobrze im", bo diabeł nie musi nic więcej robić...

Teraz o czarnych (tak ich nazywasz) - Obejrzyj to, może coś zrozumiesz... :

https://www.youtube.com/watch?v=vnt4w1X2DTU

A potem to, i zacznij się modlić... :

https://www.youtube.com/watch?v=UkNLsHS9zU0

Z Panem Bogiem! :)

Z czarnymi wszystko załatwisz, to tylko kwestia odpowiedniej koperty ;)

@daniel393 ja w Boga wierzę ale. Tylko przeszkadzają mi w tym księża swoim przykładem.

Cieszy mnie to :)

Obejrzyj to co dodałem (zwłaszcza drugi link) wtedy zrozumiesz, dlaczego tak jest...

Nie no bez jaj "załatwić "
Mój narzeczony też pracował za granicą i wystarczył weekend w Gródku nad Dunajcem aby wszystko było jak należy
Przecież ten twój miewa jakieś urlopy?
Co was tak pili przecie czasy że wstyd iść z brzuchem do ołtarza już minęły

Są takie różne pocieszne prztyczki. Np mój kolega ożenił się cywilnie z rozwódką, żyje zgodnie z nią lat 40 , mają dwoje dzieci, wnuki itp i on do komunii nie może.
Ja natomiast, kawaler wg kościoła , w każdej chwili . po krótkiej z księdzem rozmowie, mogą skorzystać z konsumpcji, albowiem bez grzechu jestem. Tyle, że nie praktykuję, ale mogę. Jak najbardziej.

Mówisz, że nie praktykujesz, ale gdybyś praktykował i korzystał z konsumpcji (świetne określenie, naprawdę) z takim podejściem, to biada ci, biada w dniu w którym Pan cię wezwie...

Myślisz, że można Boga wciągać w swoje gierki... 8o (że Bóg da się wciągać)

Ale tak jak pisałem kiedyś: masz jeszcze czas...

Ja sie nie boję, bo mam zaliczone 9 pierwszych piątków. Zdążę się pokajać. Wystarczy przecież w ostatniej chwili. Po co sobie psuć niedziele.

Bardzo fajne i pożyteczne są takie dni skupienia. Chętnie się wybiorę raz jeszcze.