2174
Wydarzenia
Re: Kontrola z KGP.
Doradca
2014-01-15 22:12:53
Jest Bracie jest.
Tylko czy ten tam zdaje sobie z czegokolwiek sprawę?
Chyba nie.
Tylko czy ten tam zdaje sobie z czegokolwiek sprawę?
Chyba nie.
Re: Kontrola z KGP.
blizniak
2014-01-15 22:36:21
Poobserwujemy atmosferę pokontrolną. A ten to z każdym dniem przysługuje się kolejnym. Pustkę widzę.
Re: Kontrola z KGP.
Doradca
2014-01-15 23:03:15
I ciemność przed świtem.
"Widzę pustkę w twoim sercu. Chciałbym umieć ją wypełnić. Ale wiem też, że blizny, które czujesz w środku, umacniają cię. Sprawiają, że jesteś sobą "
"Widzę pustkę w twoim sercu. Chciałbym umieć ją wypełnić. Ale wiem też, że blizny, które czujesz w środku, umacniają cię. Sprawiają, że jesteś sobą "
Re: Kontrola z KGP.
namoR
2014-01-15 23:16:22
...a wszystko zaczelo sie od zwyklych ogledzin pojazdu...w ciemnosci i przed switem...B)
Re: Kontrola z KGP.
Doradca
2014-01-15 23:26:09
Ciemność przed świtem jest zupełnie inna od Zmierzchu.:D
Re: Kontrola z KGP.
namoR
2014-01-15 23:43:25
To sie nazywa zacmienie w nowiu, a ta ciemnosc przed switem, to czasami jest jak ciemna czern... tak, masz racje, jest zupelnie inna od "Zmierzchu"...;)
Re: Kontrola z KGP.
1234567
2014-01-16 08:36:13
i oto przykład jak pijany policjant, może wyzwolić wśród internautów twórczość, pełną metafor.
Re: Kontrola z KGP.
blizniak
2014-01-16 11:02:00
Bracie to może nieco prozy. Mąż cioci Wisi był milicjantem. Pracował na komendzie w małym miasteczku. Był sierżantem. Na posterunku jego biurko było tak ustawione, żę przez okno widział ulicę prowadzącą do rynku. Siedząc przed oknem obserwował nadjeżdżające co jakiś czas auta. Na pierwszym planie na parapecie stał czajnik, szklanka po kawie i torebka cukru po której chodziła mucha. Kiedy jakieś auto nadjeżdżające w kierunku rynku i nie budziło zaufania wujka nakładał czapkę poprawiał kaburę, podciągał spodnie i wychodził przed posterunek z lizakiem. Kiedy ja z ojcem go odwiedziłem zatrzymał motocykl chyba mz? ale młodzi ludzie zrobili to co teraz nazywamy paleniem opon i tyle ich widział. Pozostał po nich tylko kask na chodniku, który wujek podniósł i po wejściu na posterunek schował do szafy. Usiadł nieco zawstydzony za biurkiem i próbował z ojcem prowadzić rozmowę kontrolując to co się dzieje za oknem. Po 15-ej wyszliśmy z posterunku. Idąc przez rynek szedł wyprostowany odkłaniając się mieszkańcom miasteczka. Utkwiły mi te odwiedziny u wujka. Chciałem zostać milicjantem. Imponował mi wujek sierżant. Wiele ciekawych zdarzeń związanych z wujem sierżantem pamiętam.B)
Re: Kontrola z KGP.
blizniak
2014-01-17 23:13:47
Kiedy coś na temat raportu pokontrolnego
Zaloguj się żeby dodać odpowiedź