"Władzy totalnej nie da się uzyskać samymi tylko środkami negatywnymi takimi jak cenzura, niszczenie wszelkich (rzeczywistych i potencjalnych) ruchów opozycyjnych (chociaż te mogą wykorzystywać "nacjonalistyczną nienawiść" w charakterze "siły mobilizującej"), wtrącanie do więzienia (np. dziennikarzy) lub <zabijanie> nieposłusznych, uniemożliwianie ludności wyrażania skarg.
Ci którzy dążą do władzy totalnej, muszą posługiwać się przemocą (również prawną) i strachem, aby zmienić wszystkich w czynnych współsprawców.
Ludzie mają odczuwać strach nie tylko przed wyrażaniem poglądów niesłusznych, lecz również przed wyrażaniem <słusznych>: powinni więc głosować w pseudowyborach.
Kontrola informacji nie opiera się na cenzurze, lecz na monopolistycznej władzy nad wszelkimi materialnymi środkami przekazu oraz, na systemie nomenklatury której, daje ciałom rządzącym możność wybierania i wyznaczania zaufanego personelu na wszystkie znaczące (czy po prostu wszystkie) stanowiska w sieci medialnej (opiniotwórczej)."
(Uwaga dla TOP-a by uważał na wszelkie "poklepywania" ze strony "władzy"- gdzie przemawia pieniądz tam milczy prawda).
Temat nasunął się sam w związku z podpisaniem nowej ustawy.