Mogę ci życzyć powodzenia.
Zrób biznesplan i wystąp do urzędów o dotacje.

Pomysł dobry, ale musisz niestety mieć dużo pieniędzy na otworzenie zakładu garmażeryjnego. Dotacja z Urzędu Pracy na pewno na to nie wystarczy. Samo wynajęcie i przygotowanie odpowiednich pomieszczen, zrobienie badan wody i pracowników pochłonie ponad 10 tys. A gdzie zakup odpowiednich maszyn, pojazdów dostawczych (chłodnia) pieniądze na reklamę. Chyba, że masz "układy" w sklepach i hurtowniach i Twój towar się sprzeda sam to na reklamę wydasz niewiele. Możesz spróbować wystąpić o dotację w ramach PROW, ale jeśli dotację uzyskasz to najpierw musisz kasę wyłożyć a dopiero potem dostaniesz 50% netto zwrotu.
Najpierw zrób porządną kalkulację kosztów wstępnych i możliwych przychodów dla okresu 5 lat. Załóż wariant pesymistyczny, że bez reklamy będziesz mieć sprzedaż początkową bardzo marną. Albo od razu dolicz koszty hostess promujących w weekendy Twoje produkty w sklepach.
Oczywiście założyłam, że Twoje wyroby są smaczne, bo jeśli "takie sobie" to szkoda czasu i pieniędzy. Konkurencja jest bardzo duża i żeby "zaistnieć" musisz zaoferować wyjątkowy produkt (wyjątkowa jakość lub bardzo niska cena). Bardzo niskiej ceny nie uzyskasz, bo nie masz dostępu do tanich składników, więc musisz mieć rewelacyjną jakość.