Porąbane w głowie to mają pisiaki j/w

Polska Konstytucja gwarantuje od chwili poczęcia.
Po polsku, znaczy, że od chwili urodzin.
A nie od chwili, kiedy para , połączona miłosnym uściskiem wymieni płyny ustrojowe.

Ani jedno, ani drugie.
Poczęcie to nie moment urodzin.
Poczęcie to też nie moment miłosnego uniesienia,
lecz następującego po nim (czasem tydzień później) momentu, od którego wszystko już wiadomo i nie ma przypadku.
Poczęcie to zapłodnienie. Tak po prostu. Tak po polsku.

jarekcda - Świetny wpis i na temat.. nic dodać i nic ująć
dzinio- szkoda że tylko tyle masz do powiedzenia, całkiem podobnie jak PO...
żadnych argumentów, czy pomysłów na przyszłość tylko odsunąć PIS od władzy, bo za dupy im się zabiera,
a może jesteś jednym z nich i się boisz?
zajec- jesteś w wielkim błędzie, albo Twój Polski jest bardzo słaby.

Poczęcie jest słowem znacznie, znacznie starszym niż zapłodnienie, którego historia wynika z odkryć naukowych czasów nieodległych. Oznacza więc narodziny żywego dziecka, daru Ducha Świętego. Św. Tomasz z Akwinu uważał, że płód staje się człowiekiem po urodzeniu, gdy razem z pierwszym oddechem wnika weń dusza nieśmiertelna/

"zajec :
Polska Konstytucja gwarantuje od chwili poczęcia.
Po polsku, znaczy, że od chwili urodzin."

"AdamKnight :
Poczęcie to zapłodnienie. Tak po prostu. Tak po polsku."

"zajec :
Tomasz z Akwinu uważał, że płód staje się człowiekiem po urodzeniu, gdy razem z pierwszym oddechem wnika weń dusza nieśmiertelna/"

i bądź tu mądry, szary człowieku :)
nie da rady :)

Prezes, to przecież, ani zajec, ani AdamKnight.

Prezes to ani zapłodnienie, ani pierwszy oddech ...
przecież ;)

Pomijając wskazania prawne, od dawna trwa dyskusja, kiedy zygota staje się człowiekiem. Ale raczej to dywagacje filozoficzne, nie medyczne. A szkoda.

To, jak kiedyś uważano, nie ma znaczenia, bo chociażby kiedyś Ziemia była płaska, dziś już płaska nie jest (no, zostawmy biednych ludzi!).
Skoro używamy jakichś słów, to używamy ich w znaczeniu aktualnym. Tym bardziej jeśli chodzi o stosowanie prawa.
Prawda?

Jest sporo logicznych argumentów, że od samego początku zygota jest człowiekiem. Każdy następny moment jest mocno naciągany i brzmi jak: człowiek jest od momentu jak mu wyrośnie ucho.

A od jakiego momentu człowiek staje się gorszym sortem i ideologią?

" POCZNIESZ I PORODZISZ syna któremu nadasz imię Jezus "
Myślę że więcej nie trzema nic tłumaczyć,
Chyba że ktoś sobie tłumaczy że poczniesz to to samo co urodzić,
więc brzmiało by to tak :
porodzisz i porodzisz syna......
Odpowiedź pozostawiam dla Was -:)

@wasylis, nie ma takiego momentu. Czyli nigdy.

@AdamKnight, to może z innej strony. Czy uważasz, ż Polska jest państwem prawa?

W kontekście tego, co się ostatnio wyprawia, to nie wydaje mi się. A skąd takie pytanie?

Tak zapytałem, bo użyłeś wyżej zwrotu: "...tym bardziej jeśli chodzi o stosowanie prawa."
Ciężko jest trzymać się litery prawa w tym kraju, bo patologiczne interpretowane jest wybiórczo, dowolnie, bo nie dotyczy wszystkich, bo ustanawiane jest na kolanie, dla potrzeb określonej grupy, a wszystko to po dumnym szyldem: reformy i demokracja.
Tym ludziom na ulicy tak naprawę nie chodzi o aborcję na życzenie (zauważ, jak szybko zmieniły się hasła na ogólne, uniwersalne i jednoznaczne- wypier...). Oni tylko demonstrują totalny brak zaufania do rządu i wiedzą, że nie ma innej drogi, niż ulica.

Chodziło mi o taką ogólną interpretację prawa samego w sobie. @zajec chciał udowodnić, że Konstytucja pozwala na aborcję (w sumie każdą), powołując się na jakąś wybraną i w dodatku archaiczną definicję słowa "poczęcie". Chciałem tylko zwrócić uwagę na ten błąd.