Byłam, bo kogoś poznałam. Dlatego też śledziłam te "zrywy" aktywistów w obronie centrum. Było kiepsko, a momentami gorzko - zabawnie, ale ( z powodów sercowych oczywiście) popierałam tego mojego działacza. Teraz już wiem, że jaki "facet" taki działacz i w efekcie, taki skutek.... A on- no cóż , mocny tylko w gadaniu.... Moje wielkie rozczarowanie, które przeniosłam też na całą wieś. A słabo ją poznałam - tylko kawałek pięknego lasu, ZASPY ŚNIEGU!!!!, powietrze jakiego u mnie brak. No i może warto poznać mieszkańców, bo nie chcę kojarzyć tej miejscowości tylko z kiepską wójtową i tym poznanym dupkiem?