W takim razie nie byly bezdomne i nie byly rowniez glodne :)).
Inaczej by sie nie mialy nawet z czego w*c. ;):-)

A już miałam napisać byś dzwonił po Stożka... ma do końca roku podpisaną umowe z UM wiec niech pracuje "społecznie" haha...

Jurysdykcja UM nie sięga do miejsca mojego zamieszkania więc pozostaję sam na placu boju z problemem szwędających się zwierząt, w mieście z wielkim wysiłkiem "problemem" zainteresowały się służby weterynaryjne a poza jego obrębem co jest najlepszym rozwiązaniem na tego typu spotkania? Tutaj cały czas przebiega jakiś kundel, chcesz dać mu jeść to znika i pozostawia niemiłe pozostałości po swojej obecności, nie mówiąc o obsychających drzewkach, które nagminnie są obsikiwane przez czworonogi. Dawniej byli tacy, którzy nie musieli sie ukrywać z tym, że takie pieski wsadzało się do gara pozyskując w ten sposób świetnie wygrzewająca maść na różne dolegliwości. Teraz niestety taki czyn podpada pod znęcanie się nad zwierzętami i problem pozostaje nierozwiązany mimo. Pełno porzuconych psów i kotów, którzy znudzili się swoim właścicielom. Nikt nie chce utrzymywać bezpańskiej sfory psów i kotów, a kto powinien?

No jak to kto? UM, gmina dana...

Wniosek z tego wszystkiego taki, że każde zwierze powinno być zarejestrowane i przypisane do swojego właściciela.

i nie było by problemow takich jak na obecną chwilę..

Na obecną chwilę jednak najlepszym rozwiązaniem jest dobra znajomość z myśliwym.

dyskryminator- lepiej poproś o usunięcie tego komentarza... chciałbys byc pod ręką myśliwego?

Lepiej pod ręką niż pod lufą.

Myślę, że bezpańskie psy i koty powinno się humanitarnie pozbawiać życia tak jak się to robi z innymi gatunkami zwierząt.

dyskryminator- ale nie w ten sposób... przecież one czują... głód, chłód, samotnosc itd...

@dyskryminator..czekałam aż z takim postem wyskoczysz..i wcale on mnie nie zdziwił.

Zgadza się, usypiając, zwierzę przestanie czuć cokolwiek i zagrażać komukolwiek. To jedyne rozwiązanie jeśli nie ma w okolicy ośrodka, któremu za cel przyświeca pomoc zwierzętom w takich sytuacjach.

Ja kiedyś widziałem pod sądem 5 podobnych do siebie kundelków z tym, że każdy w innym kolorze. Pewnie wywodzą się z jednej matki. Razem plątają się po mieście, bo kilka chwil widziałem je w okolicach UM ;)

dyskryminator- trzeba walczyć by na terenie powstało sronisko dla zwierząt lub domy tymczasowe...

Wiślak- widziałes pewno psy które za panem Kunickim chodzą, czasami jest ich 5 a innym razem mozna sie doliczyc i 20...

Doriska ano trzeba walczyć, tylko ten front nie jest dla mnie. Na moje proste myślenie, najszybszym rozwiązaniem psiego problemu jest jednak pan myśliwy i drugi pan zajmujący się przetwarzaniem.
Ty jednak możesz podjąć tą walkę i niczym Violetta Villas przygarniać bezdomne psiaki dając im schronienie i bezpieczeństwo, z dala od myśliwych i panów przetwarzających. A nuż to zajęcie da Ci satysfakcję i będziesz w końcu szczęśliwa.

Kinia próbowałem Cię zaskoczyć ale cały misterny plan w pi....du.

dyskryminator- a czy ktos powiedział ze nie jestem szczesliwa??? co do Pani Wioletty.W. daj spokój, o zmarłych sie źle nie mówi a co do piesków- nie byłabym w stanie tyle przygarnąć. Mam jednego i wiem jaki to jest obowiązek...

Ja tak napisałem, wyczuwam to siłą mentalną.

To masz złe przeczucie... Jestem szczesliwa a los psiaków mnie interesuje bo to żywe stworzenia które czują...

@Wislak, musi to jakieś urzędowe psy, skoro po urzędach chodzą?

Doriska, zgodzę się z Tobą, że zwierzęta czują. W Emiratach Arabskich są bardzo drogie steki z krów chowanych bezstresowo, są pojone piwem, klasyczna muzyka z głośników umila im żywot, którego końcem jest humanitarna śmierć. Różnica pomiędzy mięsem ze zwykłej jałówki a tej krówki wyborowej jest kolosalna i nie trzeba być smakoszem aby ją wyczuć.
To tak na boku, a teraz powiedz mi co jest lepsze dla tego wygłodniałego psiaka, za którym chodzisz? Marznięcie, wyziębienie, choroby; czy śmierć?

Odpowiem inaczej: wyłapanie go pezez nieudolnego weterynarza bo ma ku temu sprzęt, odrobaczenie, zrobienie badań i szukanie mu domku, bo psiak jest naprawde ładny...

dyskryminator mam nadzieję że te psy zrobiły przynajmniej "zdrowe kupki" haha
siły mentalne aż strach się bać 8o

Przy takim poście wychodzi właśnie, jak niektórym naprawdę zależy na losie zwierząt.
W zetknięciu z ciężką i stanowczą opinią, buńczuczni obrońcy zwierząt, które przecież "czują", "cierpią", "potrzebują naszego uczucia" i ble ble ble itp. siedzą cichutko, jak myszki.
DRODZY MIŁOŚNICY I WIELBICIELE ZWIERZACZKÓW - DLA ZROZUMIENIA PAN DYSKRYMINATOR PROPONUJE ZASTRZELIĆ PIESKI - ZA-STRZE-LIĆ, Z-A-S-T-R-Z-E-L-I-Ć - DOTARŁO???

Teraz macie okazje walczyć, bronić i moralizować, ale, jak widzę nikt do tego się nie garnie. W końcu przecież lepiej znowu obsmarowywać Weterynarza, na innym poście Moderatora bądź Urzędników itd. i dalej twierdzić, że tak naprawdę chodzi o zwierzęta.

Jak to już w innym temacie próbował pokazać Czarnywdowiec - Błahe tematy są proste, przyjemne, nikt z nich nie rozlicza. Wystarczy przecież być "eko" przez monitor i umoralniać wszystkich wokół. Gorzej jest, gdy trzeba naprawdę zaprezentować i umotywować swoje zdanie.

Dyskryminator -
Zabicie psa to ostateczność. Nie jestem z tych co żyją w "świecie" ala Wilfred, ale bezpodstawne uśpienie uważam za barbarzyństwo, dotyczy to również zabicia szczeniąt z "niechcianego" miotu, czy nawet samej kastracji, która jest bardzo popularna (i to w szczególności u tych, którym najbardziej wydaje się, że kochają zwierzęta).
Uważam, że zamiast zajmować się psami powinniśmy jak najszybciej zacząć zwracać uwagę co się dzieje z dziczyzną na naszym terenie. Tutaj i to w trybie natychmiastowym przydałyby się wylęgarnie, schroniska rezerwaty, jednym słowem wszystko co pozwoli, że za kilka lat zobaczymy jeszcze dziką kaczkę, zająca, sarnę czy inne dzikie zwierzęta zamieszkujące JESZCZE nasze tereny.

Dokładnie, po co komu temat zawszonego kundla jak ten problem w porównaniu z malejącą populacją gatunków fauny jest znikomy.
Wszystko jest potrzebne co ma siłę do tego aby żyć.

Zastanawialiście się jaki wpływ na liczebność dzikich zwierząt w okolicy mają myśliwi?

Na pewno bardziej korzystniejszy od kłusowników. Myśliwy wie, które zwierzę może odstrzelić i o jakim czasie, kłusownik bierze wszystko co wpadnie w sidła. Jeśli chodzi o bezpańskie psy to tych zdecydowanie przybywa.