Zgadzam się całkowicie, może jeszcze przed Bazyliką postawią parę banerów. Przecież to szpeci rynek.

Skoro o tym mowa, to ja też wtrącę do tematu;
mnie rażą wyłożone towary na zewnątrz na pół metra szerokości chodnika z pewnych dwóch sklepów ogrodniczych znajdujących się przy ulicy krótkiej. Nie będę tu robić reklamy. Jadąc z dzieckiem wózkiem, czy nawet idąc z zakupami, ciągle mam problemy z ominięciem tegoż miejsca, ponieważ jest tam tego tak napchane, że nie sposób to ominąć. Czy Burmistrz wydając zgodę na coś takiego wziął pod uwagę takie okoliczności, że np. w/w sytuacje będą utrudnieniem w ruchu pieszych? A jeszcze gdy ktoś ogląda ten cały towar, to już w ogóle trzeba iść ulicą, bo nie ma szans przejść. Może ktoś miał już z czymś takim w tym miejscu do czynienia. Tylko bez głupich komentarzy.

renesa- jestem facetem więc poniekąd lubię takie widoki
ale wszystko musi mieć swoje miejsce. Oczywiście doskonale wiem o jaki sklep chodzi i jak najbardziej podzielam Twoją opinię.

na wszystko ktos musiał wydac zgode wiec sa odpowiedzialne osoby za to napewno

Dlaczego nie napiszecie jasno o jakie reklamy chodzi?.
Jednym wolno innym NIE!
Niech ktoś odpowie za bzdurne decyzje.
A Straż Miejska widzi reklamy 10 metrów nad ziemią, a na Rynku nie widzi?.Czy ktoś rozkazał ich nie widzieć?.8)

a jeszcze jedno: na parkingu przy ulicy krótkiej (od strony ul. Kościuszki) na słupie wisi łopata, dość duża. Kilkakrotnie uderzyłam o nią w głowę. Tak więc uważajcie ludzie mający więcej niż 175 cm wzrostu lub laki na wyyyysokich obcasach, bo z łatwością można guza nabić. A ową łopatę trudno zauważyć, bo pieszy musi większą uwagę zwracać na towary sklepów ogrodniczych, by się nie potknąć, lub nie zepsuć czegoś, bo właściciel z BMW wyskoczy i psami poszczuje....( wtajemniczeni wiedzą o co "come on"