25°   dziś 22°   jutro
Wtorek, 21 maja Jan, Wiktor, Tymoteusz, Kryspin, Walenty, Monika

600 gramów łez i uśmiechu

Opublikowano 10.10.2015 07:46:02 Zaktualizowano 04.09.2018 16:31:20

Od 14 września w TVP 2 emitowany jest serial dokumentalny „Moje 600 gramów szczęścia”. Produkcja podbija serca telewidzów, historie wcześniaków i ich rodzin wzruszają. Kuluary realizacji zdradza Karolina Pilawska - pochodząca z Limanowej położna, jedna z bohaterek dokumentu.

Serial nagrywany jest na Oddziale Neonatologicznym Szpitala Położniczo-Ginekologicznego Ujastek w Krakowie. Zdjęcia trwają nadal. Ekipa już na tyle zżyła się z personelem i rodzicami maleńkich pacjentów, że właściwie już nikt nie zwraca na nich uwagi.

- Ekipa weszła na odział w lipcu. Są z nami praktycznie dzień w dzień od świtu do wieczoru – opowiada Karolina Pilawska. - Nic w tym dokumencie nie jest udawane, reżyserowane, wcześniej ustalane. Wszystko nagrywane jest na żywo. Wszystkie emocje, wzruszenia są prawdziwe. Ale trzeba też podkreślić, że to nie jest ekipa, której zależy na sensacji. Umieją się w odpowiednim momencie wycofać, uszanować czyjąś intymność.

Dokument opowiada o losach wcześniaków i ich rodzin. Widzowie są świadkami walki o życie maleństw, które urodziły się często w 24-25 tygodniu ciąży.

- Najcięższym odcinkiem Oddziału Neonatologii jest Intensywna Terapia Noworodka, gdzie znajduje się 10 miejsc, przebywają tu dzieci, które mają do 1 kilograma – mówi Karolina. – Jak to wygląda? Malutka istotka, 500 gramów, brzuszek, rączki i nóżki i oczka cały czas zamknięte, nawet nie płacze… Wokół pełno kabli, rur, kroplówki, pompy, leki, pulsoksymetr, respirator… Jedno małe kruche, życie, a tyle walki! Tak wygląda codzienność.

Karolina Pilawska pracuje na Oddziale Neonatologicznym od 4 lat. Jak wspomina pierwsze miesiące były bardzo trudne. W ciągu pierwszych 5 miesięcy pracy na Intensywnej Terapii Noworodka i wcześniaka przeżyła śmierć trójki dzieci.

- To oddział, gdzie obok cudu narodzin, radości i ogromnego szczęścia rodziców pojawia się też ogromny ból, łzy i cierpienie po niespodziewanej stracie małego „aniołka” – przyznaje. – Codziennie przychodzą rodzice, pełni nadziei, że może jednak się uda, stanie się cud i ich Aniołek wygra życie. Ale w tym zawodzie narodziny i śmierć są blisko siebie.

O tej codziennej walce o życie wcześniaków, czasami przegranej bitwie, opowiada serial emitowany od poniedziałku do piątku. Cykl, początkowo planowany na 20 odcinków, będzie miał 20 kolejnych - już realizowanych w krakowskim szpitalu. Dokument reżyseruje nominowana do Oskara Aneta Kopacz.

Fot. Mateusz Piesiak

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"600 gramów łez i uśmiechu"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]