3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Chleb zapomniany...

Opublikowano  Zaktualizowano 

Słowo na XVII Niedzielę Zwykłą ks. Michała Olszewskiego.

XVII Niedziela Zwykła, B (J 6,1-15)
    Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili? A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. Odpowiedział Mu Filip: Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać. Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu? Jezus zatem rzekł: Każcie ludziom usiąść! A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło. Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

Chleb zapomniany...

Znaki...
    Nieraz jesteśmy zdumieni tłumami, które szły za Jezusem. Niewierzący w Chrystusa jako Boga, pytają często o fenomen Jezusa z Nazaretu, którego historyczności nikt nie podważa, lecz zadaje sobie pytanie, co było w Nim takiego, że szły za Nim tysiące? Z odpowiedzią przychodzi nam Ewangelia, która w wielu miejscach stwierdza, że znaki które Jezus czynił, pociągały tłumy. No właśnie... A czy dziś, Jezus nadal czyni te same znaki? Owszem! Ludzie wierzący nieustannie ich doświadczają. Dzieją się bowiem te same cuda, które zostały opisane na kartach Ewangelii. Problem leży jednak w tym, że nowoczesny świat usunął ze swej przestrzeni sacrum. Zobaczmy, że Żydzi w czasach Jezusa byli ludźmi wierzącymi. Dziś natomiast zracjonalizowaliśmy mocno nasze podejście także do wiary i nie ma miejsca w nim na cud. Stąd tak ciężko nam dzisiaj dojrzeć cudowne działanie Pana Boga w naszym życiu. Pousuwaliśmy znaki święte jak krzyże czy obrazy z naszych domów, samochodów, z życia publicznego. Przestaliśmy się „ocierać” o sacrum w codzienności.
 
Chleb...
    Widać to bardzo mocno w ogóle w zanegowaniu tego, co tradycyjne i od lat uznawane w naszych rodzinach za ważne. W kontekście dzisiejszej Ewangelii chciałbym abyśmy spojrzeli choćby na kwestię szacunku do chleba. Z przerażeniem patrzę na dorastające wokół nas nowe pokolenia, które już zupełnie nie czują jakiegokolwiek szacunku do posiadanych dóbr, ale ulegają mentalności konsumpcyjnej, która daje zawsze możliwość zamiany czegoś, co się zużyje na nowsze i lepsze. Tak dzieje się również z chlebem, który zeschnięty często w naszych domach ląduje w koszu. Jeszcze kilka lat temu było zupełnie inaczej. Chleb nie był wrzucany wraz z innymi śmieciami do kosza, a okruchy, które spadały na ziemię, podnoszone były z szacunkiem przez ucałowanie. Należałoby bowiem nieustannie przypominać sobie słowa Norwida, który pisał podczas swojego pobytu w USA w 1854 r.:
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba....
Tęskno mi, Panie...
Gdy przed dwoma laty uczyłem w szkole podstawowej w Krakowie, to bardzo często podnosiłem z ziemi leżący chleb, po którym dzieci deptały i na prośbę, by podniosły z ziemi chleb odpowiadały, że to nie ich i biegły dalej... Kiedyś wyrabiany chleb w domu, czyniony nad nim znak krzyża uczył szacunku zarówno do tego małego bochenka jak i do Stwórcy, od którego dar ten pochodził. Dziś świat zapomniał, jak robi się chleb i od kogo on pochodzi.
Trawa...
    Jest jednak w dzisiejszej Ewangelii taki mały kawałek nadziei dla świata. Otóż św. Jan wspomina, że w miejscu gdzie doszło do rozmnożenia chleba, było wiele trawy. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że ziemia święta jest miejscem dość ubogim w trawę z racji suszy. Ufam więc, że w dzisiejszym świecie ogarniętym pustynią wartości, Bóg uczyni miejsce zielone w łaskę i zapewni nam tę możliwość, byśmy mogli się posilić i nie ustać w drodze do nieba.

 

Z błogosławieństwem +
ks. Michał Olszewski SCJ
www.slowopana.com

(Fot. sxc.hu)

 

Komentarze (4)

Dalia
2012-07-29 21:43:03
0 0
Piękne te rozważania ....' o chlebie naszym powszednim'.
Odpowiedz
Janek64
2012-07-29 22:26:26
0 0
@Dalia sluchalem dzisaj kazania ks z zakonu Jezuitow ktory jest na misjach na Madagascar. Przytoczyl cos co wydaje sie w dzisiejszym swiecie dziwne a mianowice. Przyszedl do niego czlowiek i mowi ze boli go zoladek ksiadz zapytal moze zjadles cos niestrawnego czlowiek sposcil glowe i odPowiedzial nie jadlem trzy dni . Misjonarz podzielil sie ostatnim chlebem wrocil do siebie ze smutkiem ze tak malo moze pomoc i goraco sie modlil Zacytowalem slowa misjonarza ktory dzisiaj mial piekne kazanie w Polskim koscolku na Irving Park .W czasach gdzie wydawaloby sie ze mamy wszystko wciaz chleba brakuje Pozdrawiam ks Michala
Odpowiedz
doncorleone
2012-07-29 22:35:07
0 0
Janek64 Ty chodzisz do kościoła?
Odpowiedz
Janek64
2012-07-29 22:44:41
0 0
Tak chodze.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Chleb zapomniany..."
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]