10°   dziś 7°   jutro
Wtorek, 26 listopada Delfina, Sylwester, Konrad, Leonard, Leon, Lesława

Dziecięcy folklor jest sercem Święta Dzieci Gór

Opublikowano 21.07.2015 15:14:11 Zaktualizowano 04.09.2018 16:32:31

Festiwalowe Dzieci Gór kochają ludowość. Mają swój własny kolorowy świat zabaw, w który przenoszą uczestników festiwalu.

Sądeckie Święto Dzieci Gór to nie tylko bogactwo obcych kultur, co roku goszczące na Sądecczyźnie, ale i mnogość rodzimego folkloru, nie mniej zróżnicowanego i atrakcyjnego. Dziś przed południem na sądeckim rynku, wraz z kamratami z Litwy, wystąpiła grupa Zasadnioki z miejscowości Zasadne w Gorcach. Niemiłosierny upał nie przeszkodził dzieciom w pokazaniu góralskich tańców i zabaw. Zasadnioki reprezentują folklor górali łącko-kamienickich, a przyjeżdżając na festiwal do Nowego Sącza odwiedzają sądeckie Lachy. – Bardzo dobrze, że odbywa się takie wzajemne przenikanie tradycji i obyczajów, gdyż każdy folklor jest inny. Inaczej wyglądają stroje i tańce Górali, Lachów, Pogórzan, Ślązaków, a inaczej na przykład Krakowian. Dzieci się od siebie uczą - mówi Dorota Majerczyk, etnolog, sekretarz Rady Artystycznej Święta Dzieci Gór.

W tradycjach górali łącko-kamienickich - tradycjach bliskich Zasadniokom - kultywuje się dawne zwyczaje, takie jak robienie palm na Wielkanoc, chodzenie po kolędzie, święcenie ziół na Święto Matki Boskiej Zielnej. Elementy tych tradycji są pokazywane na festiwalach, w tym na Święcie Dzieci Gór.
- Tradycje góralskie są bardzo bogate i nie brakuje chętnych do ich propagowania. Na samym Podhalu działa ponad setka folklorystycznych zespołów dziecięcych. Folklor dzieci nie jest kopią folkloru dorosłych. Najmłodsi zabierają uczestników festiwalu w świat dziecięcych zabaw i gier. Podczas występów mówią, recytują i śpiewają gwarą, rymują, wyliczają, w żartach przezywają siebie nawzajem. To jest taki łańcuszek złożony z różnych elementów – mówi Majerczyk. Czy poza występami na scenie dzieci podtrzymują tradycję i mówią gwarą? – W małych miejscowościach, a zwłaszcza na wsiach, gwara nie ginie. Dzieci się jej nie wstydzą, wręcz bawią się folklorem. Podczas festiwalowego programu używają rekwizytów – zabawek, jakie robiły dawniej ich koledzy na wsiach - opowiada etnolog. Maskotki wykonywano z gałganków, szmacianek, skrzypce z patyków. Kiedyś było ciężko o zabawki, więc dzieci bawiły się tym, co akurat było pod ręką. Najmłdosi dużo pomagały w gospodarstwie, już nawet pięcioletnie maluchy miały swoje obowiązki. Towarzyszyły dorosłym przy wykopkach ziemniaków, opiekowały się rodzeństwem, zbierały w lesie chrust, owoce i grzyby. Wyżywienie w górskich wsiach było bardzo skąpe, zatem dzieci miały sporo pracy. Po wykonanu obowiązków każdą wolną chwilę wykorzystywały na zabawę przy dźwiękach góralskiej muzyki.
Oglądając występy mamy chęć znów poczuć się dzieckiem, wszystkim udziela się radosna atmosfera. - To piękne, że już te najmłodsze dzieci naśladują starsze w tańcach i zabawach. Chcą także podtrzymywać obecnie zanikające tradycje - dodaje Majerczyk.
Jak mawiał znany etnograf Zygmunt Gloger: 'Obce rzeczy wiedzieć dobrze jest - swoje obowiązek'.

Przed nami następne spotkania z folklorem. W kolejnych dniach festiwalu Święto Dzieci Gór na scenie zobaczymy zespoły z Mołdawii i Śląska (środa), Tajwanu i Podhala (czwartek), Serbii i Krakowa (piątek) a także Izraela i Pogórza (sobota). W niedzielę 25 lipca wielki koncert finałowy.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Dziecięcy folklor jest sercem Święta Dzieci Gór"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]