1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

W poszukiwaniu słowiańskiego charakteru mody

Opublikowano 05.11.2011 07:07:29 Zaktualizowano 05.09.2018 08:20:57

Rozmowa z projektantką odzieży, pochodzącą ze Szczawy Haliną Mrożek.

Wszędzie przedstawiana jest Pani jako krakowska artystka, tymczasem pochodzi Pani ze Szczawy. Pani sama przedstawia się jako krakowianka? Czy po prostu artystka ze Szczawy nie brzmi tak chwytliwie w śmiecie sztuki i mody?

Zawsze podkreślam swoje pochodzenie, jestem z niego dumna, ponieważ to wyróżnia mnie na tle innych artystów, projektantów. Nigdy nie próbowałam tego ukrywać! Niestety nie mam wpływu na wszystko, co ukazuje się w mediach. Niektórzy błędnie interpretowali moje miejsce zamieszkania jako miejsce pochodzenia. Bardzo tego nie lubię.

A propos, świat sztuki czy mody jest Pani światem?

Sculpt Couture, bo tak określam moją twórczość, to połączenie obu tych światów. To w wolnym tłumaczeniu "rzeźbienie mody". Traktuję modę jako nowoczesną formę rzeźby. Coś więcej niż obiekt galeryjny przypisany określonej przestrzeni. Moje "rzeźby" powstają z myślą o ciele, kopiują ruchy, poruszają się z nim, wychodzą poza przestrzeń muzealną. Dla mnie moda i rzeźba łączą się ze sobą, płynnie poruszam się pomiędzy obiema światami.

Pani prace są cenione wśród projektantów, miała Pani okazje prezentować je w Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie, na koncie wygrane konkursy, wystawy, pokazy, publikacje... Poza popularnością, zyskała Pani tymi sukcesami coś więcej?


Bardzo cieszę się z zainteresowania, jakie wzbudza moja twórczość w mediach i nie tylko. Wystawa w tak prestiżowym miejscu jak MOCAK w Krakowie to również wielki sukces. Jeżeli ktoś chce tworzyć, musi wiedzieć, że nie jest to łatwa droga. Początki, to często ciężka praca bez spektakularnych zysków, wszystko na rzecz promocji. Trudno jest zaistnieć w świadomości szerokiego grona odbiorców. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, pieniądze zaczynają pojawiać się z czasem. U mnie w tej kwestii jest coraz lepiej, niedawno pracowałam nad sesją zdjęciową do nowej płyty świetnej wokalistki i kompozytorki Ani Szarmach, planujemy też pracę nad kreacją jej wizerunku scenicznego. Wraz z zainteresowaniem, pojawiają się nowe propozycje, to cieszy!

W Polsce zauważa się innowacyjne pomysły? Czy jednak, żeby zostać naprawdę docenionym, trzeba uciec za granicę?

Niestety, ma Pani sporo racji w tym pytaniu... Nie mogę narzekać na brak zainteresowania moimi projektami, jednak trochę ubolewam nad tym, że nie widzę tutaj zbyt wielu osób, z którymi współpraca mogłaby mnie rozwijać. Mam wrażenie, że większość odważnych, scenicznych kreacji, to nieudolne kopiowanie awangardowego stylu zagranicznych gwiazd. Brakuje mi w nich czegoś co nazwała bym "słowiańskim charakterem". Momentami zastanawiam się, czy te stroje bardziej śmieszą, czy straszą... Nie trafiają do mnie.

Ucieknie Pani?


Za tydzień uciekam!

Co kryje się za tym wyjazdem?


Wylatuję do Wielkiej Brytanii. Przede wszystkim chcę zmienić otoczenie. Zależy mi na nawiązaniu nowych kontaktów, z galeriami, artystami, fotografami, stylistami... Z pewnością sporo czasu zajmie mi też zwiedzanie, Londyn to bardzo inspirujące miasto! Nie mogę się doczekać!


Kto, Pani zdaniem, wyznacza kanon mody w Polsce?

Zastanawiam się, co mogę odpowiedzieć.... Trudno mi w ogóle zdefiniować pojęcie "kanonu mody polskiej". Mam wrażenie, że mówiąc o modzie w Polsce, operuje się ciągle tymi samymi nazwiskami w różnej konfiguracji. Odczuwam niedosyt młodych ciekawych projektantów, brakuje mi też swobody kreacji na ulicach. Moda jest dziedziną, w której poszukuję czegoś więcej niż tylko wygoda i elegancja. Poszukuję ryzyka, zaskoczenia, zdziwienia, zabawy... Są projektanci, którzy wyznaczają kanony mody na całym świecie, również w Polsce, z pewnością do ich grona zalicza się Jean Paul Gaultier, Hussein Chalayan, Yohji Yamamoto, Gareth Pugh, Victor & Rolf czy Vivienne Westwood i wielu innych...
 
Jeśli nie uda się przebić Pani dalej ze swoimi projektami, czym zajmie się Halina Mrożek? Ma Pani pomysł na siebie w oderwaniu od świata sztuki i mody?


Nie biorę takiej opcji pod uwagę. Poza tym wydaje mi się że już się przebiłam. Moje prace są rozpoznawalne, doceniane, istnieją w świadomości wielu osób, nie tylko w Polsce. Nie jest sztuką produkować "ładną" komercyjną odzież i sprzedawać ją na szeroką skalę. Swoją poprzeczkę stawiam wysoko. Chcę, pracując, spełniać swoje marzenia. Sculpt Couture to kreacja mojej wyobraźni. Pochłania mnie całkowicie od długiego czasu. Nie wyobrażam sobie tworzyć w oderwaniu od mody i sztuki.


Fot.: Robert Laska

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"W poszukiwaniu słowiańskiego charakteru mody"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]