Jednego nie rozumiem. Płacimy tyle za śmieci segregowane, myte, idealne do recyklingu. Firma która za ciężkie miliony łaskawie odbiera śmieci, zarabia na nich i to nie mało. Kto tak naprawdę nabija nas w butelkę. Czy nasi włodarze, to na pewno NASI?

Burmistrz ma na nagrody dla siebie i swoich urzędników. Spokojnie wystarczy z odsetek za trzymane na kontach przedpłaty. Przecież od tak pokaźnej kwoty, wpłaconej przez mieszkańców bliska dwa miesiące temu, sporo się uzbierało. Po co burmistrz się ma spieszyć. Każdy dzień zwłoki to dla urzędu miasta czysty zysk. Chyba z tond ta zwłoka. Wszystkie okoliczne gminy, już dawno zrealizowały zobowiązania, nie biorąc nawet przedpłat. Dziwne.

No to nasza gmina znowu stratna. Tyle kasy za śmieci wójtowi odpadnie, a może to z tąd te podwyżki?

Gmina Tymbark niestety podniosła sporo opłaty za śmieci. Trudno się dziwić, bo "nasz" wójt musi mieć kasę na rewitalizację rynku. Trzeba przecież czymś wypełnić propagandową gazetkę (niczym PRL-owski Kraj Rad). Na każdej stronie po kilka zdjęć z suszącym zęby wójtem w roli głównej. Aż mdłości biorą. Jak trzeba być zadufanym w sobie, żeby piastować poważny i odpowiedzialny urząd tylko dla swojego rozdętego ja. On wszystkim się tak chwali jakby robił to za własne pieniądze i z wielką łaską dla mieszkańców gminy. Normalnie "Pon na własnych włościach".

Utrzymywać lodowisko przy dodatnich temperaturach (a ma być około 10 powyżej zera) to trzeba tonąć w kasie. O kosztach tej kolejnej Ptaszkowej fanaberii pewnie nigdy się nie dowiemy, ale za śmieci wywindował opłaty. Chociaż z lodowiska skorzysta tylko garstka mieszkańców ( i to nie za darmo ), to za śmieci zapłacimy bajońskie kwoty wszyscy. To lodowisko w obecnym klimacie, to następny (po rewitalizacji rynku) super pomysł wójta - jak skutecznie zadłużyć mieszkańców gminy na kolejne kilka pokoleń. Gratulacje Panie wójcie. Należy się Panu medal za super nie gospodarnego "gospodarza". Dokąd będziemy to znosić. Mam nadzieję, że Tymbark się obudzi.

Przy takich inwestycjach za setki tysięcy łatwo to i owo na lewo przytulić. Chyba tylko po to wydaje się miliony na zbędne inwestycje. Ciągle słyszymy, że na zabezpieczenie podstawowych potrzeb mieszkańców, środków brak, a na tandetne pomysły o dziwo są. Puki władza nie będzie za nic odpowiadała, to będzie puszczać gminę z torbami i szczerzyć zęby do swoich propagandowych gazetek, co też "wspaniałomyślny" wójt "zrobił" dla jednej czy drugiej wsi. A za czyje pieniądze Panie wójcie, za czyje?

Wójt zadłuża gminę na tak idiotyczne inwestycje jak np, rewitalizacja rynku czy budowa któregoś z kolei boiska itp. to wszystko generuje olbrzymie koszty, tak budowa jak i utrzymanie. W tak niepewnym czasie, takie inwestycje to po prostu głupota, albo celowe wpędzanie obywateli w długi, które będą spłacać jeszcze następne pokolenia, A te wieśniackie, badziewne, chińskie światełka w oklepanych do znudzenia fontannach szybciej się rozlecą niż minie kadencja niegospodarnego wójta.

Dziwne, że budynki w sąsiedztwie Urzędu Skarbowego w Limanowej należą do komornika, który na przełomie lat dziewięćdziesiątych wykończył większość dobrze prosperujących firm. Suto się na tym wzbogacił. Dłużników nie pospłacał, a sam się obłowił i nic. Za nieuczciwie "zarobione" pieniądze wykupił pół Limanowej i to tuż przy rynku. Pobudował lokale, które teraz wynajmuje (za duże pieniądze) min. lekarzom i my go za to powinniśmy szanować. Przecież zrobił to dla "nas."

te 3000 zł (kilkanaście banknotów) to nawet na podpałkę nie wystarczy, a węgla jak nie było, tak niema.

Jakim prawem urzędnicy, którzy mieli nam zapewnić opał, zamiast zająć się obowiązkami - bawią się w kontrolerów. Urzędnik pracuje za nasze pieniądze, jest od pomagania obywatelom, od rozwiązywania problemów. Ale nie nasi. Oni tylko zastraszać i karać, żeby przykryć swoje nieróbstwo. Palić tylko suchym drzewem i węglem odpowiedniej wilgotności, aż się nóż w kieszeni otwiera. Ich bezczelność nie zna granic.

Jakim prawem urzędnicy, którzy mieli nam zapewnić opał, zamiast zająć się obowiązkami - bawią się w kontrolerów. Urzędnik pracuje za nasze pieniądze, jest od pomagania obywatelom, od rozwiązywania problemów. Ale nie nasi. Oni tylko zastraszać i karać, żeby przykryć swoje nieróbstwo. Palić tylko suchym drzewem i węglem odpowiedniej wilgotności, aż się nóż w kieszeni otwiera. Ich bezczelność nie zna granic.

Psychoterapia to w pierwszej kolejności wypisywanie psychotropów młodym ludziom, po krótkiej rozmowie telefonicznej. Trudno się dziwić, że ilość samobójstw drastycznie rośnie. Psychotropy jako skutek uboczny (zwłaszcza u młodych pacjentów) mają na ulotce wypisane wielokrotnie ostrzeżenia, że mogą przyczynić się do samobójstwa i się przyczyniają bardzo skutecznie. Blokują w mózgu podstawowy instynkt - instynkt przetrwania, Bardzo często, już od pierwszych dni kuracji, pacjenta dręczą myśli samobójcze, a potem realizuje plan. Działa jak zahipnotyzowany. Psychotropy to okrutna trucizna nie lekarstwo.

Ogromna niewiedza naszego społeczeństwa, kiedyś nas zgubi. Po prochy sięga młodzież praktycznie na każdej imprezie, tak jak kiedyś my sięgaliśmy po piwo. A prochy teraz są robione na lekach typu Prozak. I tak jak Prozak, trafiają wprost do celu, Powodują wystrzał serotoniny, a potem ogromny dół. Nawet dorośli tego nie wytrzymują i popełniają samobójstwa, a co dopiero dzieci. Jeżeli lekarze nadal lekką ręką będą wypisywać recepty na te świństwa, ilość samobójstw znacznie wzrośnie, a już jest statystyki są przerażające,

Mam jednak na ten temat większe doświadczenie, niż suche informacje firm farmakologicznych, Młodzież często sięga po psychotropy jako dopalacze. Mają informację, który z lekarzy bez skrupułów wypisuje recepty na te silne leki i dzieci biorą je bo są tańsze, a często też łączą z narkotykami lub alkoholem dla lepszego efektu. Lekarz nie informuje rodziców pełnoletnich dzieci, że wdrożył leczenie ciężkimi psychotropami, więc jak otoczenie ma monitorować zachowanie, Po wypiciu piwa zaraz widać, że coś jest nie tak, Po prochach ciężko rozpoznać, a przeważnie gdy się zorientujemy to jest za późno, Właśnie takie Prozaki wsadzają naszą młodzież do grobu, trzeba to przeżyć, żeby zrozumieć,

pacho, też tak bym myślał, gdyby ten problem nie dotknął mojej rodziny. Młodzi sięgają po narkotyki z czystej ciekawości, Niestety teraz prochy potrafią uzależnić po 2 razach i już po dziecku, Dostępność szokuje, nawet w szkołach nasze dzieci nie są bezpieczne. Policja, nauczyciele , wszyscy o tym wiedzą, ale ważniejsza jest doba opina i dyrekcja zamiata problem pod dywan. A co do psychotropów, to one są o wiele gorsze niż nam się wydaje. Przeczytaj sobie ulotkę z leku o nazwie Fluxemed, to się dowiesz, dlaczego w ostatnim czasie tak bardzo wzrosła liczba samobójstw wśród młodzieży.

Farmakoterapia, przepisywanie mocnych psychotropów przez psychiatrów, po krótkiej rozmowie telefonicznej, nie widząc nigdy wcześniej pacjenta.To loteria, nie leczenie. Ostrzeżenie, na ulotce, że dany lek u młodych dorosłych, zwiększa ryzyko popełnienia samobójstwa, nie wzmaga czujności lekarzy, a rodzice o niczym nie wiedzą, po przecież ich dziecko skończyło 18 lat. A co, jeśli ten młody człowiek jest uzależniony od narkotyków i przez to ma depresję?

Amfetamina i leki psychotropowe (bardzo łatwo dostępne) są przyczyną większości tych tragedii.

Kolejna okazja do imprezy na koszt miekańców. 'Władze' za nasze podatki pracują, za nasze podatki budują i za nasze pieniądze imprezują - żyć a nie umierać. Musimy być wdzięczni jednak, że cokolwiek robią i tą wdzięczność ciągle okazywać.Szkoda, że piknik który zorganizowali (po raz kolejny) za swoje pieniadze rodzice nie służył dziecio. Dzieci jak zawsze wszystko musiały sobie kupić, a elita wszystko gratis.