Panie  – pańska indolencja jest szokująca Ma pan najwyraźniej manie prześladowczą widząc ciągle jakiegoś radnego jako swojego adwersarza – stary chłop a taki pusty, no ale jak się ciągle przebywa z klientami jednej instytucji to czegoż można się spodziewać Kto z kim przystaje mówi stare porzekadło A teraz przejdźmy do meritum sprawy Co do Pana Sukiennika – skoro i pan i p. S uważacie się za polskich patriotów to pytam dlaczego nie założycie galowych mundurów Wehrmachtu lub NKWD i nie przeparadujecie się w nich na święcie niepodległości. Czym że innym jest mundur węgierskiego huzara jak nie uniformem zaborczej armii zniewalającej Polskę i Polaków, madziaryzowanych i poniżanych przez Królestwo Węgierskie na Spiszu i Orawie – Na ale skąd może pan to wiedzieć skoro pańska wiedza jest tak nikła – ale czegóż można się spodziewać pa szefie znamiennej instytucji Raz – jakoś dziwnie pańskie artykuły podpisywał pan ….  … PTH O/Limanowa – coś z pamięcią nie tak szanowny Panie Dwa – już to słyszeliśmy jak to pan  Zan wszystkich – tylko dziwnie nikt tego nie potwierdza i nie pamięta – jakieś urojenia, omamy a może chęć dowartościowania się w oczach innych – no bo cóż pan sobą reprezentuje Bez specjalistycznej grupy badawczej jaką jest ekipa z PTH w Nowym Targu – panie  moglibyście sobie łazić po łąkach i grzyby znajdować a nie identyfikować miejsca katastrofy samolotu – taki u pana profesjonalizm jaki pokazał pan podczas ekshumacji fotografując się z ludzkimi szczątkami – tak wyglądają badania w pana wykonaniu Bez wsparcia specjalisty - wiceprezesa oddziału PTH w Nowym Targu – pan mógłby sobie szukać potwierdzenia wśród żyjących świadków do końca życia i jeden dzień dłużej – niestety nie może tego przyjąć do wiadomości. Wyrzuca z siebie tylko obelgi i próbuje ukazać jakim toż jest specjalistą My w Limanowej dobrze wiemy w czym jest dobry: w pisaniu skarg i zażaleń, nękaniu ludzi, straszeniu sądem itp. Nie jest historykiem nie ma warsztatu ani przygotowania do prowadzenia tego typu prac – niech powie że jest historykiem z wykształcenia … to są fakty panie Problemy emocjonalne to ma pan  sam ze sobą, czuje się sfrustrowany, nie doceniony i niespełniony a jego pozycja w środowisku jest powszechnie znana – czyli żadna i dlatego artykułami jak z ostatnich ekshumacji chce za wszelką cenę wpisać się w nurt historycznych badań naukowych – Niestety jego nieudolność brak profesjonalizmu wychodzi na każdym kroku i dlatego ciągłe ataki i straszenia ludzi – tylko dziś na nikim nie robi to już żadnego wrażenia Siedem, pokazuje właśnie to co napisane zostało wyżej – panie  to jest mania prześladowcza fobia i strach - Jak wyglądały już zostało napisane i wszyscy którzy są zainteresowani sprawą wiedzą – pan  musi się bardziej postarać by tę wiedze zdobyć Super , to powinien pan jeszcze skierować sprawę do sądu najwyższego , prokuratury a najlepiej do Strasburga i tam dochodzić swoich praw. Panie z jakim trzeba być człowiekiem by po niespełna 3 miesiącach „działania w organizacji społecznej” – zostać z niej wyrzuconym - nic dodać nic ująć - każdy rozsądny człowiek szybko znajdzie odpowiedź na tak sformowane pytanie Kończ waść wstydu oszczędź

Z tego co czytałem w poprzednich artykułach pana, kluczową postacią w zidentyfikowaniu lotnika był dr Piotr Sadowski - wiceprezes Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego w Nowym Targu. Grupa eksploracyjno - badawcza PTH pod kierunkiem Tomasza Jastrzębskiego aktywnie uczestniczyła w pracach poszukiwawczych. Wypadałoby choćby z czystej przyzwoitości o tym wspomnieć. Po raz kolejny p.  chce zawłaszczyć sobie cały splendor, ale my w Limanowej dobrze wiemy jak sprawa poszukiwań lotnika wyglądała. Trochę przyzwoitości panie  nie wolno pomijać instytucji jaką jest PTH, chociaż zostało się z niej wyrzuconym .

pt. Wojsko a prostytucja Polsce porozbiorowej. To jest właśnie takie nasze polskie… przyzwolenie na byle jakość, chałturę i prowizorkę A ja pytam, gdzie są opiekunowie tych młodych ludzi Jeżeli nie nauczymy ich teraz szacunku do munduru - przypominam że w okresie II RP był on synonimem Wolnej, Niepodległej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej – to nigdy nie będą tego wiedzieć. Taki wygląd uwłacza polskiemu mundurowi czyli czytaj uwłacza powadze święta. Nie pozwólmy na byle jakość. Oficer czy żołnierz służby zawodowej czy z poboru nie wyszedłby w takim stanie za bramy koszar, mało tego spędził by w areszcie wiele dni. Nie mam pretensji do tych młodych chłopców – oni tego po prostu nie czują - ale mam olbrzymie zastrzeżenia do ich opiekunów, którzy nie mają świadomości jaką krzywdę robią tym dzieciakom i nam wszystkim. Brak elementarnej wiedzy niestety jest także udziałem samych organizatorów, o czym wspomniałem wcześniej. Jak można bowiem w mundurze zaborcy paradować na Święcie Niepodległości – to jest niewyobrażalne. Może Pan S. dla odmiany ubierze się mundur galowy oficera Werhmachtu lub oficera Armii Czerwonej, one również są imponujące jak ten Huzara, w którym ciągle paraduje przy świętach państwowych w Limanowej. Dla mnie osobiście mieszkańca tego miasta jest to uwłaczające i niedopuszczalne Czas najwyższy to wprost powiedzieć i żądać zaprzestania tej praktyki promującej zaborczą armię.

Po raz kolejny obchody w Limanowej maja ten sam pompatyczny smutny przebieg a do tego pod flagą jednego z zaborców. Jak można bowiem paradować w mundurze węgierskiego Huzara – kiedy ta właśnie Austro- Węgry były jednym z ciemiężycieli naszego Narodu. Może Pan S nie wie, że na Górnej Orawie i na Spiszu przez wiele lat prowadzili oni intensywną madziaryzację ludności polskiej. Jest to chichot historii , że właśnie człowiek uznający się za patriotę będąc jednocześnie organizatorem uroczystości nosi mundur zaborcy zniewalającego Polaków. Brak wiedzy jest zastraszający a ignorancja dziejów swojego narodu wręcz tragiczna Ponadto, jak można hańbić polskie mundury ubierając w nie młodych chłopców, którzy kompletnie nie mają pojęcia po co są na uroczystościach i co maja na sobie. Jak można pod hełmem czy czapka mieć długie włosy – żenada. W prawdziwej armii, a tym bardziej w polskiej, wygląd to sprawa honoru a Ci chłopcy wyglądają jak ochlaptusy z tłustymi długimi włosami. Dziwię się Burmistrzowi, że w tej szopce uczestniczy i zgadza się firmować ją swoją obecnością.

Połączenie tak różnych instytucji to zupełnie nie trafiony pomysł. Ciekaw jestem jak sobie włodarze miasta wyobrażają zabezpieczenie zbiorów na tzw. czasowych ekspozycjach w LDK. Żadna porządna placówka muzealna, ale także prywatni kolekcjonerzy nie zgodzą się wypożyczyć swoich eksponatów do obiektu, który nie spełnia odpowiednich warunków przechowywania i bezpieczeństwa. Ponadto, Muzeum to przede wszystkim placówka naukowo-badawcza, mająca za zadanie gromadzić eksponaty tudzież dobra kultury regionu, zabezpieczać je, konserwować , opracowywać naukowo i udostępniać. Warto by Burmistrz sięgnął do Ustawy o Muzeach i zapoznał się z jej zapisami. Działania edukacyjne i praca z młodzieżą oczywiście są ważne, ale nie one winny determinować jego statutową działalność. Dotyczy to również Biblioteki, która ma zupełnie inne zadania niż Muzeum czy LDK, dodatkowo obciążone nierentownym Hotelem. Oszczędności – jakie oszczędności, przecież to trzy różne obiekty w różnych częściach miasta, a zatem koszty ich utrzymania pozostaną na takim poziomie. Będzie zapewne jeden Dyrektor, ale niezbędni będą kierownicy placówek o zupełnie innych kwalifikacjach zawodowych , a zatem gdzie tutaj widzi Burmistrz oszczędności - to czysta demagogia. Zniszczony zostanie dorobek Biblioteki Publicznej i zniweczone wysiłki środowiska historyków i regionalistów, którzy chcą przywrócić należną rangę limanowskiemu muzeum. Przy tym ostatnim Rada Miasta powołała Radę Muzeum – w jakim celu, chyba właśnie po to, aby zablokowała ten kuriozalny pomysł. Apeluję do wszystkich, którym na sercu leży dobro Biblioteki Publicznej i Muzeum Regionalnego o publiczne wyrażanie sprzeciwu wobec tych decyzji. Przypominam, po raz kolejny nie konsultowanych ze środowiskami najbardziej zainteresowanymi tematem m.in. Stowarzyszeniem Kulturalno-Oświatowym Ziemia Limanowska, Polskim Towarzystwem Historycznym Oddział w Limanowej oraz regionalistami, miłośnikami literatury i historii naszej małej ojczyzny.

Kolejna cenna inicjatywa limanowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego, sprawnie kierowanego przez p. Magdalenę Dyląg. Po ciekawej promocji książki nt. Wielkiej Wojny, niezwykle udanej Nocy Muzeów teraz przyszedł czas na rajd edukacyjny. Widać jak rozwija skrzydła w naszym mieście środowisko młodych badawczy i regionalistów. Można im tylko pogratulować zaangażowania i pasji, licząc jednocześnie na organizację następnych równie interesujących przedsięwzięć.