Milka
Komentarze do artykułów: 3
Wychowałam się w domu, w którym tatuś 'bywał trzeźwy' i miałam być może normalniejsze dzieciństwo niż w innych tego typu rodzinach tylko dlatego, że moja mama była i jest kobietą na tyle silną, że nigdy nie pozwoliła tacie, aby po pijanemu uderzył ją lub którekolwiek z nas, dzieci. Chociaż bywało ciężko!!! Bywały awantury, krzyki, odgrażania, związywanie taty, gdy miał przywidzenia!! Bywało, że wracając ze szkoły z kolegami, koleżankami napotykałam „tatusia” leżącego przy drodze i musiałam go przytaszczyć do domu. Wstyd tamtych dni czuję do dzisiaj… Jako najstarsza z rodzeństwa czułam się odpowiedzialna za to co działo się w naszych czterech ścianach. Chciałam ochronić mamę i młodsze rodzeństwo. Teraz chce mi się z tego śmiać (gorzko). Popieram Cię „Taktoja”. Trzeba o tym mówić, trzeba uświadamiać!! Pomimo głupich komentarzy osób, które nie rozumieją, bo albo nie wychowywały się w takim domu, albo nadal w takim tkwią. Teraz jestem dorosła, myślę też, że przez takie życie jak miałam - silniejsza. Zawsze chciałam udowodnić wszystkim, że nie jestem gorsza, że mam plany i ambicje. Ukończyłam studia, mam dobrą pracę i przede wszystkim wspaniałego męża :) Pozdrawiam.
ekbiedronka096 zgadzam się z Tobą. Nie jestem zła na Boga, ale jestem zła na księży i często ich postępowanie, na politykę kościelną. Może kiedyś mi się odmieni, może będę tak mocno wierzyć, że przestanę zauważać postępowanie kapłanów. I z góry przepraszam tych księży, którzy swoim życiem i postępowaniem dają przykład miłosierdzia (niestety znam tylko jednego takiego)
'Do Warszawy pojechało także 19 pracowników Sądu Rejonowego w Limanowej...' Garstka osób, które wypadły bardzo blado przy innych grupach z innych sądów i powiatów liczących nawet po 100 osób, na czele których występowali burmistrzowie, starostowie i rady (które potrafiły przerwać trwającą sesję).