Mogaba
Komentarze do artykułów: 4
WięcejA jeszcze jedno. Wiadomo, ze praca na czarno dużo bardziej się opłaca. Ale w przypadku zleceń z grupy freelance (czyli fotografia, programiści, pojedyncze zlecenia, artyści, copywriterzy itd. którzy są zatrudniani na konkretne dzieła przez duże firmy na konkretne zlecenie) nikt Cię nie zatrudni na czarno. Każdy później musi rozliczyć się z tego skąd ma logo, zdjecia, aplikacje, szkolenia, programy itd. NA wszystko potrzebują rachunek żeby móc się później rozliczyć z US. Także podsumowując. Opodatkowanie umów śmieciowych nie jest po to żeby bronić pracowników przed złymi i chciwymi kapitalistami. Jest po to, żeby udupić wszystkich tych, którzy parają się wolnym zawodem i żeby zwiększyć wpływy do budżetu państwa. Kolejna analogiczna sytuacja. Jestem prezesem dużej firmy. Potrzebuje żeby ktoś wykonał mi logo. Zatrudniam wiec studenta, który żeby dorobić sobie do pensji oglasza się na gumtree jako grafik. Podpisuje z nim umowę o dzieło. Student robi mi grafikę, dostaje 500zł do reki, ja płacę łącznie 584,58zł. Wszyscy są happy. W momencie opodatkowania umów śmieciowych za to samo logo będę musiał zapłacić 725,5 zł ale student który mi robi logo przez te pare godzin jak robi logo bedzie ubezpieczony :)
wege617 - ale umowy 'śmieciowe' są legalne. Wystawiając rachunek za umowę o dzieło, albo zlecenie nie pracujesz na czarno. Różnice są, ale największa jest taka, że umowy o zlecenie i dzieło nie zobowiązują do opłacania składek. Owszem, jeżeli pracujesz na czarno możesz zarobić nawet i miliony miesięcznie i Cię nie wyrzucą. Chodzi o sytuacje w momencie kiedy pracujesz na umowach 'śmieciowych'. Kwota do 120zł jest zwolniona z opodatkowania. Później wykazujesz dochód więc bezrobocie Cię nie dotyczy :) Z pracą na czarno jest parę problemów. W razie wypadków ubezpieczenie nie działa. Często tak czy inaczej musisz wystawić rachunek komuś (przynajmniej w mojej branży) więc nie ominiesz podatków. Trzy, w naszym kraju zawsze znajdzie się ktoś życzliwy kto doniesie odpowiednim miejscom i organom że pracujesz na czarno :) Wracając do umów śmieciowych. Może jeszcze uda mi się kogoś przekonać, że wcale nie są śmieciowe. Jestem pracodawcą. Chcę zatrudnić pracownika i mogę na ten cel przeznaczyć 2100zł. Po obcięciu wszystkich kosztów i podatków, które ponoszę z racji dania komuś pracy, pracownik do ręki dostaje 1200zł Czyli najniższa krajowa... A teraz uwaga. Mógłbym pracownika zatrudnić na umowie 'śmieciowej'. Jako pracodawca nie ponoszę już większości kosztów. Zatrudniając pracownika na umowę o dzieło z 2100zł które moge przeznaczyć na pracownika, po odcięciu kosztów pracownik do ręki dostaje 1800zł. Ale ubezpieczenie musi wykupić we własnym zakresie. Po opłaceniu sobie ubezpieczenia na własną rękę, pracownikowi zostaje prawie 1500zł w kieszeni. 300zł więcej, które może przeznaczyć np. na emeryturę. Oczywiście jako pracownik na umowę o dzieło, ma bardziej elastyczne godziny pracy, większe możliwości urlopowe itd. I teraz pytanie. Skąd ja to ku##wa wszystko wiem, skoro system w UP zakatalogował mnie jako 'osoba zagrożona wykluczeniem społecznym, jak i ta, która z własnego wyboru nie jest zainteresowanae podjęciem pracy lub uchylają się od pracy legalnej' :D
wege617 - ubezpieczenie mam jeszcze przez miesiąc. Później albo sobie samemu gdzieś wykupie albo nie. Nie mogę zostać w bezrobociu bo w momencie jak zarobię więcej niż 120 zł w ciągu miesiąca, z bezrobocia i tak mnie wyrzucą, więc... A umowy 'śmieciowe' są dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Mogę wystawić umowę o dzieło albo o zlecenie i jest to całkowicie legalne. W dodatku samemu sobie mogę wykupić ubezpieczenie i jeszcze odłożyć samemu na emeryturę a wyjdzie mi to dużo taniej niż płacić haracz ZUSowi (po dwóch latach ponad 1000zł. Pomijając fakt, że ZUS do 2030 roku będzie zadłużony na ponad 150 mld złotych więc... emerytury od państwa i tak nie dostane... Ja po prostu przestałem liczyć na to, że państwo w czymkolwiek mi pomoże. A odnośnie samych umów śmieciowych. śmieciowe to one są dla rządu, nie dla pracowników. Szybka kalkulacja. W ZUSie muszę opłacać ponad 1000zł składki. Na umowach 'śmieciowych' - Ubezpieczenie w NFZ - 350zł, Dodatkowy luksus - ubezpieczenie NNW za 60zł rocznie w razie W. Resztę z 1042zł (które musiałbym wpłacić na ZUS) wpłacam na konto gdzie trzymam kasę na emeryturę. Obecnie mam dwadzieścia pare lat. Czeka mnie 50 lat pracy. Wpłacając miesięcznie 650zł na konto emerytalne (sama lokata) wyjdzie mi (500x12x50)300 000zł. W wieku siedemdziesięciu paru lat będę miał na koncie 390 000zł. Biorąc pod uwagę, że dożyje 90tki będę pobierał emeryturę przez jakieś 15 lat. Daje mi to 2166zł miesięcznie (nie liczę oprocentowania na lokacie, bo zakładam że istnieje coś takiego jak inflacja ;)) A mówimy tu o lokacie, a są jeszcze fundusze inwestycyjne albo inwestycje. A tym samym odkładając te 1042 zł na ZUS ile dostane emerytury ? 700zł? O ile w ogóle ją dostanę... I w cenie mam 3 lata kolejki do kardiologa, żadnej pomocy i utrzymwanie darmozjadów za moje pieniądze, które mi jeszcze naplują z uśmiechem na twarzy. Nie dajcie sobie wmówić, że umowy 'śmieciowe' są 'śmieciowe'. Śmieciowe są dla naszych miłościwie rządzących, bo nie wpływają im tantiemy z mojej harówy. A i jeszcze jedno, dla sprostowania. To nie urzędnicy w Limanowej zdecydowali o tym jaki mam profil. Tylko zajebisty system informatyczny, który funkcjonuje w każdym urzędzie.
Odpowiedzi na forum: 1
WięcejWidział ktoś plakat? Mają odbyć się 11-12 (środa czwartek) w Ekonomie. Wybiera się ktoś? :D Czego można się spodziewać po takich targach?