fiolekkk
Komentarze do artykułów: 25
Moją siostrę jak zgubiła portfel szukali przez naszą-klasę i gadu-gadu, więc nic mnie nie zdziwi :D
Mam wrażenie, że tak naprawdę najmniej liczy się interes korzystających pasażerów. Nie wiadomo tak naprawdę, gdzie wsiąść, gdzie wysiąść. Masakra. Latanie z siatami po Limanowej zapewne nie należy do najprzyjemniejszych. Już praktycznie nie korzystam z takich form transportu, bo nie raz krew mnie zalewała, co ze sobą zrobić, jak dojechać do domu... Ale jak widać liczy się tylko przewoźnik i jego interes... Bez sensu... Podwójnie współczuje osobom, które w Limanowej znalazły się przypadkiem, bo im wytłumaczyć skąd bus do rodziny odjeżdża to już graniczy z cudem.
Oto kolejny argument, dlaczego nie warto leczyć się w szpitalu limanowskim!
To już się robi nudne... Nie wiem, idźcie do telewizji wszyscy, jeszcze was tam nie było. Pierzcie tam swoje brudy... Istny cyrk na kółkach! Kto następny coś napisze? Na gorąco zostaje pleban, pani z urzędu miasta, teść i dzieci Pana J. Swoją drogą (nadmieniam, że nie stoję po niczyjej stronie, ani z nikim się nie identyfikuję), ale zarząd chce grać tą samą bronią i równie się wygraża jak rzekomo psychicznie chory S.B. - ludzie tak nigdzie nie zajdziecie! Nie wiem też jaki cel ma publikacja tych wszystkich stanowisk, bo moim zdaniem obie strony się tylko ośmieszają... P.S. Wypowiedź Pana B. ma więcej polotu i lepiej się czyta... :P
Trochę zboczę z tematu, ale mam takie pytanie... Otóż w naszej okolicy biega dużo psów, którzy mają swoich właścicieli, ciepłe domki i budy, ale owi właściciele puszczają ich wolno na cały dzień... Jest to dla mnie niewyobrażalne, ponieważ sama mam psa, z którym po za własnym ogródkiem chodzę na smyczy. W dodatku jest jeden taki namolny, który włazi nam do ogrodu i mamy go zwyczajnie dość. Po tym jak się okazało, że nasza sunia będzie mieć szczeniaki, bo delikwent 'zgwałcił' naszą sunie na naszej posesji miarka się przebrała! Oczywiście ja musiałam wziąć odpowiedzialność za szczenięta, których było 11, odchować je zaszczepić i znaleźć im domy. W przypływie furii mąż poszedł do właścicielki i powiedział, żeby psa pilnowała, bo następnym razem skończy się to inaczej. Podobnie jak autor wątku nie lubię robić z igły widły i niepotrzebnych nieprzyjemności, ale kobieta tak mnie zdenerwowała, że następnym razem nie popuszczę. W ogóle nie poczuwała się winy, tylko kazała nam wyższy płot zbudować, bezczelna! I teraz moje pytanie, gdyby doszło do podobnej sytuacji w przyszłości, co należy zrobić? Jakie służby zawiadomić? W Krakowie jak znalazłam bezpańskiego psa dzwoniłam do schroniska, gdy było jakieś pogryzienie zawiadamialiśmy schronisko i straż miejską, obie służby przyjeżdżały (straszne procedury są tam przy pogryzieniu). A tutaj do kogo zadzwonić?
Pani Aldona jest boska! :) Tak żałuję, że jutro nie mogę... Mam nadzieję, że spotkamy się wkrótce na kolejnym zlocie Koteńieńków... Do zobaczenia!
Prażaka! LipDup to tu trwa 7 sekund! Pan Tadeusz chyba jeszcze dużo musi się nauczyć o swoim 'fachu'... Tu jest LipDup sprzed trzech lat, też zrobiony w szkole: http://vimeo.com/8971313 Nie ma nawet nawet porównania...
Aha, i beczkowozów też tam chyba nie widzieli...
Z tego, co mi wiadomo na Zamieściu całe wakacje nie mają prawie ani kropli, więc te 3 gospodarstwa w Tymbarku to trochę 'nieaktualne' dane...
Artykuł strasznie tendencyjny! Nie każdy je tylko po to żeby się nasycić i nie pije tylko po to żeby się opić! Sama jestem smakoszem kuchni, uwielbiam próbować nowe rzeczy i szczerze powiedziawszy brakowało mi na limanowszczyźnie dobrej knajpy (oprócz Mekonga nie wiem czy te prlowskie twory zasługują na miano restauracji!). Nie wiem jak wyszła rewolucja, ale na pewno warto spróbować... Byłam w kilku knajpach odwiedzanych przez Magdę Gessler i bywało to różnie - pizzeria z Sącza to porażka i mam nadzieję, że tutaj nie zostało to powielone (Jakim trzeba być tłukiem żeby nie ugotować dania z podanego przez Magdę przepisu?), ale inne knajpy na prawdę wyszły na prosta i być może tutaj również tak będzie. Nie przesadzajmy znowu, że tutaj same biedaki mieszkają, co to ich nie stać na obiad w knajpie. Myślę, że jak będzie dobre jedzonko i miła obsługa, to przyciągnie klientelę, nie tylko z Tymbarku. Ciekawa jestem czy autor tekstu odwiedził to miejsce, że wystosował tak narzekający artykuł, a jeśli tak to prosimy o konkrety (jakie jedzenie, jakie zmiany, jaka cena, jaka obsługa), a nie jęczeć tutaj tylko... Bo powstała jakaś jęcząco-narzekająca nota pseudo dziennikarska nie odnosząca się w sumie do niczego i jak dla mnie nie mająca żadnych wartości merytorycznych.
Skoro nikt nie ucierpiał to nie wypadek tylko kolizja! :P
Jakoś do tej pory nie widzieli problemu spopielania zwłok, i takie praktyki były częste, a teraz nagle się obudzili. Dla mnie dzielenie pogrzebu na dwie części jest bezsensowne nie mówiąc już o tym, że trzeba zainwestować i w trumnę i w urnę. Od zawsze chciałam żeby moje zwłoki spalono, więc pozostaje tylko liczyć na to, że jakiś daleki krewny nie będzie mógł dojechać na dwie ceremonie.. Co za kraj!
Pamiętaj selen22, że istnieje jeszcze coś takiego jak pigułka gwałtu i jeśli się okaże, że panowie policjanci jej użyli to chyba marnie z nimi będzie... Chyba nikt normalny nie dostaje drgawek po jednym drinku, więc nawet nie wiadomo, co tam w nim było...
To zdjęcie rzeczywiście nie wygląda dobrze... :/
Zastanawia mnie jak publiczny ksiądz może zastrzec sobie anonimowość... lol
1. Czy to ma jakieś potwierdzenie w źródłach? Nie wiem jakieś statystyki, sprawozdania. Gdybanie zwyczajnie mnie nie interesuje. Ja mogę się spierać, że 100% firm zostaje na rynku i choć to nie prawda to jest to taki sam argument jak Twoje 20% na tą chwilę. Nawet jak przetrwa tylko te 20% nie wiemy jaki zysk generują, aby mówić o stracie... 2. Jak powiedziałam wyżej nie znam ani jednej osoby (a znam ich kilka), które by dostały dotację po znajomości (jestem z nimi na tyle blisko, że je o to pytałam i wiem, że odpowiedziały szczerze). Nie wykluczam, że tak nie jest - szczególnie w małych miasteczkach, ale tez nie generalizujmy. Z tego, co wiem decyzje o tym podejmuje komisja, więc nie jest to jeden wujek z PUPu. 3 i 4. Masz słabe wiadomości na temat dotacji, bo gdybyś zasięgnęła języka to wiedziałabyś, że na taką maszynę można przeznaczyć 30% dotacji, co przy kwocie 15 tys. daje Ci 4,500 tys. za co nawet nie jesteś w stanie zapłacić ZUSu do końca roku, nie mówiąc już o tym, że nic Ci z tego nie zostaje, a o 9,600 zł w kieszeni możesz pomarzyć. 5. Wniosek wyciągam taki, jak przedstawiłam wyżej, że liczy się pomysł, zapał i biznesplan. Sama złożyłam wniosek w tej turze, uważam, że pomysł mam fajny, zapał do pracy jest, a i nad biznesplanem się napracowałam. Jeśli dotacji nie dostanę to może będzie mi smutno, ale lamentować nie mam zamiaru, będę się starała pozyskać środki z innego źródła. Obserwowałam forum w roku ubiegłym jak przyznawano dotacje i jak wszyscy się tu nad sobą użalali, ale prawda jest taka, że nie wszystkie pomysły są dobre, a i przygotowanie składających wnioski żadne. Gdy składałam papiery równocześnie przyjmowali chłopaka przy biurku obok i oprócz wniosku nie miał nic, a na pytania czy przeprowadził jakieś rozmowy z ewentualnymi nabywcami usługi odpowiadał tylko, że nie bo nie ma działalności to nic nie robił. Potem tu przyjdzie i będzie narzekał, ze nie dostał! Ja swój wniosek poparłam zdjęciami, opiniami, listami, kontaktami jakie nawiązałam z handlowcami, z którymi w przyszłości chciałabym współpracować... I mocno wierze, że się przebije. Nie mam ani pół wujka w starostwie!
po za wszystkim znam osoby, które dostały dotację bez znajomości w urzędzie, wiec to też nie jest tak, że się nie da... Uważam, że jak ktoś ma fajny pomysł, dobry biznesplan i trochę chęci to taką dotacje nie jest trudno uzyskać...
Aktualny ZUS dla nowych firm to 450 zł a nie 320 (zródło: http://www.pit.pl/aktualnosci-podatkowe/1201-ulga-zus-2012-dla-nowych-firm-10955/), przy czym jeszcze ma wzrosnąć składka zdrowotna od marca, albo kwietnia. A po drugie dotacji jest 15 tys., a nie 20. Więc taka dotacja nie jest tak 'opłacalna' jak się niektórym wydaje. Po za tym niektórzy mają fajny pomysł dotacja jest dla nich niezbędna, choć to nie są kokosy. Nie wrzucałabym wszystkich do jednego worka, bo znam osoby, które otworzyły swoje firmy dzięki dotacji i są na rynku do dziś, więc może nie ma co generalizować.
Mam nadzieję, że apelacja będzie złożona, a nie tylko czcze obietnice. W przeciwnym wypadku jest to równoznaczne z godzeniem się na to by oprawca miał większe prawa niż ofiara, a to niegodne człowieka zachowanie było niczym wielkim (wymierzona kara jest nieadekwatna do popełnionego czynu, a oprawca nie ponosi za swój czyn prawie żadnego zadośćuczynienia).
Aż przykro czytać niektóre komentarze... Jak widać Polska to dalej zacofany kraj kombinatorstwa i krętactwa! Myślałam, że weszliśmy do UE i będziemy przeć do przodu aby dorównać krajom z zachodu, ale to mi się chyba tylko wydawało, bo poziom niektórych wypowiedzi przyciąga nas bardziej do Ukrainy (ci co byli wiedzą o czy mówię)! Busami (szczególnie tymi relacja Kraków-Limanowa) nie jeżdżę z wyboru, m.in. dlatego, że ma miejsce sytuacja podobna jak opisana w artykule o przeładowaniu i stanie technicznym pojazdów nie wspomnę. Jestem jednak daleka od tego żeby oceniać ludzi, którzy nimi jeżdżą, doskonale też zdaję sobie sprawę, że czasem nie ma wyjścia (gdybym sama kilkakrotnie nie była w takiej sytuacji nie poznałabym 'przyjemności' jazdy np. Telesforami). Ale do rzeczy. Chciałam przypomnieć niektórym piszącym tu osobom, że busy te są środkami komunikacji PUBLICZNEJ, a zatem muszą być spełnione określone warunki, które w tym przypadku (jak i zapewne w wielu innych przypadkach) zostały złamane! Ciekawi mnie jakbyście śpiewali, gdyby samochód ten miał wypadek i jechałaby w nim osoba Wam bliska.. Ludzie trochę refleksji! Nie jestem za podkładaniem komuś świni (jak tu ktoś zasugerował, że kontrola była w efekcie donosu), ale uważam, że kontrole powinny być, ba powinni ich wszystkich kontrolować raz na jakiś czas. O wiele gorszym i godnym pogardy jest moim zdaniem zachowanie limanowskiej drogówki, która przymyka oko na to wszystko!