kix
Komentarze do artykułów: 6
WięcejKtoś napisał również, że niedziwienie się niczemu jest oznaką głupoty, a nie mądrości. Ignorancja i niekompetencja w takich przypadkach musi być potępiana właśnie przez nas - Malutkich, bo tylko w ten sposób można zwrócić uwagę Wielkich na realny problem. Pozdrawiam również.
I dlatego, że miałeś chorego ojca uważasz, że zażarłeś wszystkie rozumy? Współczuję oczywiście, natomiast jeśli nie miałeś w tym przypadku problemów z tzw. 'rejonizacją', to szczerze gratuluję i zaznaczam zarazem, że nie masz pojęcia co to znaczy.... Otóż wyobraź sobie, że leczysz bliską osobę w jednym szpitalu, który zna przypadek, ma pełną dokumentację historii choroby i liczysz, że bliski do końca będzie leczony właśnie w tym miejscu, któremu ufasz. I nagle pojawia się sytuacja zagrożenia życia, a nie jesteś w stanie przewieźć chorego własnym (dziesiątym)samochodem do szpitala, bo jego stan na to nie pozwala. Chory krzyczy z bólu i każdy najmniejszy ruch wywołuje na jego twarzy wyraz cierpienia. Co wtedy robisz? Dzwonisz naturalnie po karetkę, która podlega innemu rejonowi, tzn. nie zabiera bliskiego tam gdzie od zawsze się leczył, do szpitala, któremu ufasz, lecz całkiem gdzie indziej, gdzie bliski diagnozowany będzie w zasadzie od początku. I zwróć uwagę, że w takim przypadku na ratunek może być już za późno, bo potrzebna jest natychmiastowa reakcja, a nie nowa diagnoza, czy te z zapoznawanie się z historią choroby. Przeanalizuj tą sytuację, ja natomiast pytam: po co wtrącasz swoje żałosne 3 grosze w sytuację, o której masz mgliste zaledwie pojęcie??? Nie rzucaj retorycznych pytań, czy chora chciała być jak mówisz 'wyrwana' z własnego domu!!! A może ona prosiła o ratunek? Nie oskarżaj syna!!! Może nie był w stanie przewieźć jej do szpitala ze względu na jej stan? Może wierzył, że lakarz karetki, który twierdzi, że nic wielkiego się nie dzieje, jest kompetentny i ma rację? I skąd wiesz czy pod jego domem stoi 5 samochodów czy może żaden? Pracujesz w mszańskim wydziale transportu, czy co? Przez swoją wypowiedź starasz się być elokwentny, a wystawiasz się zaledwie na pośmiewisko. Dziękuj siłom wyzszym za swoją 'zaradność' i nie oceniaj zaradności innych.
A co ty antyfreedom wiesz o świętym prawie pacjentki??? To, że nie chciała - to stanowisko szpitala, a jak było naprawdę - wskaże prokuratura. Pomyśl, po co syn dzwoniłby po karetkę drugi i trzeci raz, skoro nie chciał wysłać mamy do szpitala. Nielogiczne, prawda?