powrotdzedaja
Komentarze do artykułów: 2215
https://sjp.pwn.pl/sjp/pretensjonalny;2508300.html Nie zauważyłem, żeby uczennice ubierały się jak urefki.
@maat Rozumiem, że zabolało, bo jesteś z tego środowiska lub kogoś bliskiego? A może jesteś zawodowym malarzem?
@maat Jeśli po mojej wypowiedzi stwierdziłeś, że byłem słabym uczniem, to jesteś niezłym paranoikiem i masz urojenia. Przydałoby Ci się porządne leczenie w psychiatryku. Jeśli rzeczowe argumenty, które podałem w przeciwieństwie do ciebie, są nieznaczące, to jesteś idiotą. No cóż, ale po wypowiedzi widać, że to byłaby dyskusja z kimś z dna, więc nie ma po co. Szczególnie, że komentowała to osoba bez znajomości interpunkcji i wstawiając po kilka nawiasów. Następnym razem zastanów się, żeby znowu nikt cię nie ośmieszył.
Oczywiście, że wszyscy ci nauczyciele w szkołach są słabi, bo są przyjmowani na zasadzie znajomości. Ale jak inaczej przyjmować, skoro nie ma żadnych konkursów do tego albo żadnej weryfikacji ich pracy. Przecież w szkołach takie jaja są odwalane, że szkoda gadać i to wcale nie przez uczniów, a przez nauczycieli. Po co w ogóle się tworzy szkoły? Chyba dla uczniów. Jeśli mamy wieś, gdzie jest 50 dzieci, to wypada wybudować szkołę i zatrudnić nauczycieli. Jeśli jedna już jest, to druga jest niepotrzebna. Nie buduje się szkoły, bo mamy 10 nauczycieli w jednej w szkole, a zostało jeszcze 10, to trzeba wybudować drugą. Szkoła jest dla uczniów. Nauczyciele są dla uczniów, a nie uczniowie dla nauczycieli. Nie buduje się szkół dla bezrobotnych nauczycieli, tylko dla dzieci. A patrząc na te strajki nauczycieli przeciw reformie, tak to wygląda. Ich argumentem było to, że część nauczycieli straci pracę. I dobrze, skoro jeden rocznik w podstawówce będzie zlikwidowany (6+3 na rzecz 8), to znaczy, że będzie tam mniej dzieci o 1/9, a więc również część nauczycieli musi odejść, bo szkoła jest dla uczniów, a nie dla nauczycieli. Jeśli nie ma zapotrzebowania na twoją pracę, to albo musisz zmienić miejsce albo zawód. A nie domagać się od państwa, żeby stworzyło tobie miejsce pracy. To ty masz się dopasować do rynku, a nie rynek do ciebie. Natomiast z doświadczenia ucznia wiem, że wygląda to inaczej. W czasach PRL-u nauczano w szkołach języków rosyjskiego i niemieckiego. Po zmianie ustroju rosyjski został wykluczony na rzecz angielskiego. W niektórych przypadkach nauczano także francuskiego. W jedynce natomiast jeszcze w XXI wieku uczono niektóre klasy języka rosyjskiego. Dlaczego? Ponieważ została jedna nauczycielka języka rosyjskiego z czasów PRL. Mimo że już odeszło się od nauczania rosyjskiego w publicznych szkołach i również rodzice nie chcieli tego, to i tak pewne klasy dostawały rosyjski. No bo jak to? Nauczycielka rosyjskiego zostanie zwolniona? I gdzie pójdzie ze swoim rosyjskim? No bo nieważne są dzieci. Szkoła jest dla nauczycieli. I biedne dzieci musiały uczyć się rosyjskiego, stracić 6 lat nauki języka obcego, ponieważ jedna osoba musiała mieć zapewnioną pracę do emerytury, gdzie inni muszą radzić sobie samym. Ale to jest właśnie traktowanie publicznej szkoły przez nauczycieli jak swojego biznesu, a dzieci są nieważne. Na szczęście w liceum nie było czegoś takiego. W moim liceum byli tylko angliści i germaniści. Jedna była tylko od francuskiego, ale tam był system taki, że połowa klasy miała taki język, a druga połowa inny, więc można było go uniknąć. Tam na szczęście takich wałków nie było, bo to już wyższy poziom edukacji i byłby to mega skandal, gdyby było jak tam. Te dzieci oczywiście później tej nauki nie kontynuowały, tylko musiały już w liceum uczyć się nowego języka od podstaw. Albo nauczyciel plastyki, który uczy technologii informacyjnej. Śmiech na sali. Faktycznie, podejście do nauki języków w polskich szkołach językach jest tragiczne. Nauczyciele nie są w stanie przekazać idei języka, bo sami go nie rozumieją. Język angielski jest uczony tak jakby miał strukturę i cechy języka polskiego, a jest zupełnie inaczej. Poza tym akcent anglistów jest tragiczny. Do tego matematyczka, która zawsze przed egzaminami, konkursami otwiera sejf z pytaniami dzień przed i robi dzień przed kółko matematyczne, na którym przerabia różne zadania. Na drugi dzień okazuje się, że pytania są identyczne, tylko dane inne. Dochodziło do takich kabaretów, że przez etap przechodziło 100% jej uczniów oraz jeden uczeń innej, bardzo młodej i niedoświadczonej nauczycielki. Ale ten uczeń miał siostrę, która też przeszła ten etap i znajdowała się w gronie tych 100%. Potem się nagle okazywało, że te dzieci wcale matematyki nie umiały i jak ona poszła na emeryturę, to żaden jej wychowanek nie przeszedł etapu. Tak to jest jak matematyki uczy się nie przez logikę, a schematami. Ale tutaj akurat w liceum dochodziło do podobnych wałków. To co było opisane o korepetycjach to prawda. W liceum była taka sytuacja, że chemiczka potrafiła uczyć ucznia, a jednocześnie dawać mu korepetycje, co jest kompletnie nieetyczne. I to żona lekarza. Taka niby arystokratka, zawsze wysoko nosek... A to, że w naszym mieście jakiś tam woźny, który ma maturę zrobił dopiero niedawno, był jakimś urzędnikiem od oświaty, to kabaret w stylu Borata.
@mnimitz Gdybyś miał jakiekolwiek pojęcie o prawie, to byś wiedział, że art. 212 KK jest z oskarżenia prywatnoskargowego. Takiego zgłoszenia może dokonać jedynie osoba, której dotyczy wypowiedź, a nie redaktor portalu. Nie jest to przestępstwo ściganie z urzędu. Więc nie zgłosić do organów ścigania, a jedynie założyć sprawę na policji. Poza tym ja tutaj nie widzę pomówienia.
*myślą ową, uczynkiem i zaniedbaniem.
@Obserwator Jako że jestem ekspertem w tych sprawach z własnego nadania, śpieszę z odpowiedzią. -a co z mszami w święta? -czy dajesz duże banknoty czy tylko jakieś drobne? -wg Biblii jeśli przyjdzie bezdomny i ma tylko grosz i rzuci na tacę grosz, a ty masz na koncie 10 000 zł i rzucisz 100 zł, to ty jesteś ujem, a on jest wzorem do naśladowania. On oddał wszystko, co ma, a ty jakąś marną część swojego majątku. Ale nie czytasz Biblii to nie wiesz. -a miałeś chęć zabić czy okraść? To już wystarczy - nieważne, że to przezwyciężyłeś i zapanowałeś nad sobą. Mleko się rozlało i popełniłeś grzech. Skoro chodzisz do kościoła, to powinieneś pamiętać - myślą ową, uczynkiem i zachowaniem. -codziennie to za mało - rano i wieczorem. Ale żeby być dobrym katolikiem, to powinieneś sobie kupić różaniec i odmawiać go w drodze do pracy z domu i z pracy do domu. Jeśli to za ciężkie, możesz kupić sobie dziesiątek różańca. Jeśli posiadasz auto i tak przemierzasz drogę, to zacznij przemieszczać się pieszo. Módl się zawsze, kiedy pomyślisz coś niegodnego. Najlepiej "pod twą obronę". -dwa razy roku do spowiedzi? To jakieś żarty? Ty chcesz być dobrym katolikiem? Nie ośmieszaj się. Dobry katolik powinien chodzić minimum raz w miesiącu, w pierwszy piątek miesiąca. Ale tak idealnie, to jeśli idziesz ulicą, zobaczysz ładną blondynkę i pomyślisz o spółkowaniu z nią, to powinieneś poszukać najbliższego kościoła. -jeśli nie masz czasu na czytanie katechizmu, bo odmawiasz różaniec, to jesteś usprawiedliwiony. Nie musisz znać 10-ciu przykazań, ale znasz wszystkie tajemnice różańce, to wystarczy. -generalnie czytanie Biblii nie jest zalecane samemu, dlatego też są czytania podczas mszy określonych fragmentów zatwierdzonych przed duchownych. Gdybyś sam ją czytał, to mógłbyś nabrać wątpliwości. -dobrze, że oceniasz innych i nazywasz lewakami, ponieważ nawet ostatnio bp Jędraszewski w swoim liście do wiernych mówił o lewackich postawach. -Powinieneś pomagać, działać w caritasie, tutaj chyba sam nie masz wątpliwości, że jesteś zły. Dodatkowe pytanie -czy broniłeś kiedyś księdza pedofila przed oskarżeniami? Jeśli tak, to czy robiłeś to mając wiedzę o stanie faktycznym, czy robiłeś to bo to jest ksiądz i tak trzeba? Generalnie jeśli masz jakieś pytania, to powinieneś dużo rozmawiać ze świadkami Jehowy, można ich bardzo często spotkać. Oni mają dużą wiedzę, bo czytają Biblię. Ale uważaj, żeby Cię nie przekabacili, bo jak stracisz dużo krwi, to nie będziesz mógł skorzystać z transfuzji.
Przypominam, że najlepszy chirurg naczyniowy w Polsce nie uczył się w żadnym w krakowskim liceum, a w orkanie. Nie żeby orkan był jakiś super. Tu Jaworina ma pełną rację.
" powinien być przez administratora zgłoszony do organów ścigania." W związku, z jakim wykroczeniem lub przestępstwem?
"Ty powiedz mi dlaczego nie atakuje się islamu? Tylko ciągle dręczy się katolików, wyznawajacych wiarę milosci" To miał być drugi cytat.
"Ponieważ gorliwie się modlę i wierzę, czytam Biblię i obserwuje" Dziękuję, do widzenia. Więcej argumentów na moją korzyść nie potrzebuję. Jest to słabe tłumaczenie, ale zgodę się, że takie musi być, bo nie można rzeczowo obronić takiej postawy. "Ponieważ gorliwie się modlę i wierzę, czytam Biblię i obserwuje" Strasznie, widać jakie masz pojęcie o świecie. I nie wkładaj w to polityki. Rozmawiamy o religiach. Islam i Katolicyzm mają tego samego Boga. I ciekawe, że czytasz Biblię. Przeciętny katolik nigdy Biblii nie czytał, nie trzymał w ręku sam z siebie. Poza tym najczęściej ateiści, to ci którzy Biblię przeczytali. Szczerze wątpię, że czytasz Biblię.
@Jaworina "bo zadawałeś SAME pytania" Nie same, ale tak piszesz, żeby wyszło na twoje. Poza tym skoro zadałem pytania, to może na nie odpowiedz. Nie są absurdalne, a rzeczowe. Pisałeś o kartotekach, a ja zadałem ci pytania bez żartów. Powinieneś na nie odpowiedzieć. To chyba nic trudnego dla osoby, która pisze o kartotekach. Dlaczego nie miałbym zadawać pytań? Nie rozumiem - co jest złego w pytaniach? Chcę jedynie wytłumaczenia twojego dziwnego twierdzenia.
@drewniany Dlaczego komentarze krytykujące kościół są żałosne? Dlatego, że ty jesteś wierzący? Powinieneś równie zaciekle bronić islamu, judaizmu i buddyzmu. W czym lepsze jest chrześcijaństwo albo ściśle katolicyzm od innych religii? Tylko tym, że propagandzie katolicyzmu jesteś poddawany od niemowlaka. Uważasz, że osoby krytykujące buddyzm czy islam również są żałosne? Bo jeśli nie, to wytłumacz swoją logikę obrony tylko jednej religii. @Jaworina, napisałeś, że Polska przyjęła chrzest ze względów politycznych? Tak napisałeś. Więc to ty kłamiesz teraz, a nie ja. "widać czujesz się osamotniony w walce z czymś, czego według Ciebie nie ma." Nie jest to merytoryczny argument, a argument ad personam. Słaba figura retoryczna. Stosowanie takich narzędzi przesądza o twojej porażce. Niby jestem osamotniony wg ciebie, natomiast ja sam nic takiego nie pisałem.
@Jaworina, skoro tak, to dlaczego ty bierzesz moją odpowiedź do siebie? Odpisałem jedynie w tym samym duchu. Jeśli po latach propagandy, którą przyjmowałeś od urodzenia, nadal nie potrafisz rzeczowo spojrzeć na sprawę, to nie masz argumentów w rękach. Dziękuję za argument. Napisałeś, że nasza religia nie jest ani dobra, ani świadoma, a jedynie czysto polityczna. A więc nie ma ona sensu.
@Jaworina, oficjalnie chrzest Polski nastąpił koło roku 966. Taką też datę podaje się w podręcznikach, mimo że nie ma jej potwierdzenia. Wcześniej u kogo mieliśmy kartoteki? Też u Boga? To mieliśmy na minus na wszystko, a raczej nasi przodkowie, bo w niego wierzyli. Kiedy już istniało chrześcijaństwo, ale my jeszcze byliśmy poganami i wierzyliśmy w nasze bóstwa, to mieliśmy te kartoteki? A kiedy my byliśmy poganami i jeszcze nie było chrześcijaństwa, to mieliśmy kartoteki? W ogóle ktoś miał? A początki judaizmu, czyli naszej obecnej religii? Nasi przodkowie w 100% byli grzesznikami i źle żyli. Tu się pojawiają problemy logiczne, o których się nie mówi w kościele. @bho Na to wychodzi, że są głupi, bo problemy logiczne sprawiają, że nie można wierzyć w taką religię. Skoro wierzą, znaczy, iż nie myślą.
Chyba kościół najwięcej prześladował. Piszesz o tradycji. a sam słusznie zauważyłeś, że dwa tysiące lat temu takiej tradycji nie było.
Religie były potrzebne do sterowania ludźmi, kiedy nie było internetów, teraz ludźmi się inaczej steruje, toteż czas tradycyjnych religii mija.
Cracovia Kraków... hehe, pana Jaca się popisał...
Mogę się poświęcić, o ile zajmę miejsce alkoholika piotrusia służącego w Tymbarku.
*od zbierania pieniędzy w szkole