2°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

79 lat temu Niemcy spacyfikowali wieś na Limanowszczyźnie

Opublikowano 03.09.2018 06:32:26 Zaktualizowano 04.09.2018 08:41:19 pan

Dokładnie 79 lat temu, 3 września 1939 roku, Niemcy wkraczając do wsi Olszówka według różnych źródeł zamordowali 13 osób, zabierając jednocześnie 12 zakładników. Spalono przy tym 18 zabudowań. Był to odwet za stawiany opór przez wojsko polskie oraz udzielanie pomocy w walkach przez ludność cywilną.

Na podstawie zebranych materiałów dowodowych z prowadzonego śledztwa przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Krakowie w sprawie pacyfikacji wsi Olszówka ustalono, że w dniu 3 września 1939 roku we wsi Olszówka w powiecie limanowskim, wkraczające wojska niemieckie – 3 Dywizji Górskiej lub 4 Dywizji Lekkiej Wehrmachtu wchodzące w skład 22 kompani zmotoryzowanej, zastrzeli: 68-letnią Marię Kuternoga, 15-letnią Julię Katarzynę Zapała, 72-letniego Macieja Barana, 42-letniego Franciszka Karkulę i 40-letniego Franciszka Jaroga.
Podpalonych zostało kilkanaście zabudowań, w których zginęli na skutek spalenia żywcem i uduszenia: 65-letnia Katarzyna Gackowiec, 69-letni Jan Gackowiec, 15-letnia Anna Gacek, 50-letnia Rozalia Czyszczoń, 20-letnia Cecylia Czyszczoń, 18-letnia Matylda Czyszczoń, 10-letnia Anastazja Czyszczoń i 8-letnia Magdalena Czyszczoń.
Do Olszówki Niemcy wkroczyli od strony Nowego Targu około godziny 10:00. Około 14:00 wzięli jako zakładników 12 mieszkańców wsi Olszówka. Jednym z nich był Józef Żmuda, który w protokole przesłuchania świadka z 9 marca 1976 roku tak wspomina te wydarzenia:
„W dniu 3 września 1939 roku wojska niemieckie wkroczyły do wsi w godzinach rannych, od strony Obidowej. Przechodziły przez wieś w kierunku Mszany Dolnej. W tym czasie przebywałem z rodziną na osiedlu „Barany” u Jana Nawary. W godzinach przedwieczornych usłyszałem odgłos pojedynczego strzału z broni, oddanego w odległości koło 100 metrów. Po upływie około pół godziny usłyszałem odgłosy licznych strzałów, dochodzące od strony osiedla „Wsoły”, „Kuternogi”, „Szczepaniaki”. Widziałem budynki palące się w tych osiedlach. Mieszkańcy opuszczali wieś w popłochu, a Niemcy strzelali do uciekających i podpalili domy pociskami zapalającymi. W tym czasie podeszło do mnie dwóch żołnierzy niemieckich, aresztowali mnie i zaprowadzili na podwórze, gdzie razem z innymi aresztowanymi staliśmy z rękami podniesionymi do góry. Następnie powiązano nam powrozami ręce i prowadzono w kierunku Mszany Dolnej. Łącznie aresztowano 12 mężczyzn schwytanych we wsi Olszówka. Gdy prowadzono nas przez wieś Olszówkę widziałem zastrzelonego Franciszka - nazwiska jego nie znałem - głuchoniemego z Zarytego, lat 30, leżącego w pobliżu drogi. Nas wprowadzono do piwnicy domu położonego w Mszanie Dolnej, gdzie przebywaliśmy do następnego dnia. Rano w następnym dniu Niemcy zwolnili nas. Wróciłem do wsi”.
W godzinach wieczornych Niemcy pociskami zapalającymi zaczęli podpalać zabudowania w osiedlach Wsoły, Kuternogi, Szczepaniaki, Barany. Mieszkańcy w popłochu opuszczali swoje zabudowania; Niemcy strzelali do uciekających. Istnieją rozbieżności, co do rodzaju śmierci ofiar zastrzelonych lub spalonych. Świadkowie, pod wpływem przeżyć lub czasu jaki minął od tych tragicznych wydarzeń, mają różne informacje na ten temat; nie to jest jednak najważniejsze. Faktem jest, że w bestialski sposób zamordowano ludzi bezbronnych, bardzo młodych i starszych, zdezorientowanych wydarzeniami wojennymi.
W kilka dni po dokonaniu tej zbrodni mieszkańcy wsi pochowali zwłoki wszystkich zabitych na miejscowym cmentarzu parafialnym we wspólnej mogile.
Prowadzone w tej sprawie przez Oddział Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie śledztwo nie przyniosło spodziewanych rezultatów; nie wykryto i nie ukarano winnych tej zbrodni. Strona polska współdziałała w tej sprawie z prokuraturą niemiecką przy Sądzie Krajowym w Wurzburgu, która postanowiła umorzyć śledztwo, ponieważ w ich mniemaniu, w oparciu o istniejące materiały dowodowe i zeznania świadków nie można ustalić sprawców i nie można im udowodnić morderstwa.
Strona niemiecka błędnie uznała, że w dniu 3 września1939 roku mieszkańcy Olszówki podjęli zbrojną walkę z okupantem, co w konsekwencji doprowadziło do zbrojnego odwetu na mieszkańcach Olszówki. Według świadków przesłuchiwanych w procesie oraz informacji uzyskanych od Niemców pacyfikacja nastąpiła na skutek zastrzelenia przez mieszkańców Olszówki niemieckiego oficera, co okazało się nieprawdą. W toku śledztwa przeprowadzonego przez Wehrmacht wyszło na jaw, że kula, która dosięgła oficera, została wystrzelona z niemieckiej broni.
Niemcy, mimo ratyfikacji Konwencji Haskiej z 1907 roku, która mówi że zabrania się atakować w jakikolwiek sposób bezbronne wsie i domy mieszkalne, a przede wszystkim zabrania się zabijać osoby należące do ludności cywilnej, nie dostosował się do tych postanowień, a wręcz złamał jej zobowiązania i postanowienia.
Strona polska również umorzyła prowadzone śledztwo w związku z brakiem dowodów oraz niewykryciem sprawców tej tragedii. Takich spraw, które nie zostaną nigdy wyjaśnione, po II Wojnie Światowej w Polsce jest setki, a może nawet tysiące. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że przepisy ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, czyn ten uznają jako zbrodnię wojenną nie ulegającą przedawnieniu.
Rodziny pomordowanych w pacyfikacji wsi i współcześni mieszkańcy Olszówki nigdy nie zapomną tamtych tragicznych chwil. Podtrzymują żywą pamięć o niewinnych ofiarach niemieckich żołnierzy i przekazują ja kolejnym pokoleniom. Opiekują się odnowioną staraniem rodzin ofiar oraz Gminy Mszana Dolna wspólną mogiłą zlokalizowaną na miejscowym cmentarzu.
Na zdjęciach uroczystość upamiętniająca ofiary pacyfikacji wsi Olszówka.
(Źródło/fot.: UG Mszana Dolna)
Zobacz również:

Komentarze (3)

jas55
2018-09-03 09:47:27
0 4
to niestety nie jedyny mord na Polakach w pierwszych dniach września 1939, w Skrzydlnej 5 września 1939 wkraczający od strony Kasiny Wielkiej Niemcy rozstrzelali 14 osób w tym 14 letniego chłopca, w pobliżu miejsca egzekucji stoi pomnik z tablicą pamiątkową a na niej nazwiska zamordowanych, proszę aby Top zainteresował się tą historią
Odpowiedz
rulewicz
2018-09-03 16:10:40
0 1
'Niemcy powinno się bombardowac co 50 lat profilaktycznie bez podania przyczyny'

'Niemców ma się albo pod butem, albo na gardle.'

- Winston Churchill
Odpowiedz
jas55
2018-09-05 08:58:05
0 0
właśnie dziś jest rocznica tragicznych wydarzeń w Skrzydlnej, o których pisałem 3 września, nadal proszę Top o zainteresowanie się tą historią
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"79 lat temu Niemcy spacyfikowali wieś na Limanowszczyźnie"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]