8°   dziś 10°   jutro
Środa, 06 listopada Feliks, Leonard, Ziemowit, Jacek, Arletta

A wszystko zaczęło się od rehabilitacji dzieci na… pożyczonym materacu

Opublikowano 03.06.2019 07:33:00 Zaktualizowano 03.06.2019 07:42:48 marek_dudek

Spośród wielu rocznic, które przeżywamy w naszym życiu wiele jest takich, które skłaniają nas do głębokich refleksji. Podobnie jest tym razem, kiedy obchodzimy 20-lecie Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością „Przystań” im. Jana Pawła II w Tymbarku.

Z jednej strony radość, że przez ten szmat czasu udało się pokonać te wszystkie trudności, często narastające  tak niespodziewanie, że brakowało sił. Z drugiej strony prawie bezdenne potrzeby, wzrastająca liczba małych pacjentów i często osamotnienie w walce i realizacji celów. 

Ale takie sytuacje hartują człowieka i jeśli tylko jest światełko w tunelu nadziei, znajdują się zaraz ludzie i siły, aby kontynuować to dzieło.

Jubileusz rozpoczęła Msza św. w miejscowym kościele. Odprawili ją ks. prałat Józef Leśniak oraz ks. dr Jerzy Smoleń – kapelan Stowarzyszenia.  W pięknej homilii ks. Jerzy zwrócił uwagę na kilka istotnych problemów. Mówił o najsmutniejszym widoku, jaki często, jako kapłan, ale też psycholog musi oglądać. Jest to widok smutnego dziecka, którego smutek pochodzi od zachowań dorosłych, często wynikających z niezrozumienia potrzeb dzieci. Jest to widok smutny, tym bardziej, że przecież te dzieci noszą już swój ciężar – bywa, że w niesamowitej pokorze. 

Zobacz również:

Mówił też o tych chwilach, kiedy wydawało się, że wysiłki Stowarzyszenia upadną, że zabraknie rąk do pracy, środków i dobrej woli a wtedy zawsze pojawiały się osoby, które odbierały te trudne chwile jako pewnego rodzaju dar, który mogły podjąć i ofiarować, aby  urosła nadzieja, aby był ciąg dalszy. Na koniec mówił ks. Jerzy o fragmencie z mszalnego czytania o ogromnej sile prośby zawartej w modlitwie. 

Trudno uwierzyć, ale 20 lat temu wszystko to rozpoczęło się od rehabilitacji dzieci na… pożyczonym materacu. Wtedy problem ten zauważył ks. Józef Leśniak i użyczył parafialnych pomieszczeń, aby pomagać potrzebującym. Takie były początki. A dzisiaj Parafia w Tymbarku udzieliła gościnności dla dzieci i ich rodziców bo przecież cały piknik odbył się na terenach parafialnych. Również młodzieżowa grupa parafialna częściowo wywodząca się z KSM wsparła organizacyjnie Stowarzyszenie.

Po tych wszystkich refleksjach przyszedł czas na zabawę i piknik rodzinny.  20 lat to piękna rocznica i może dlatego zjawiło się dużo gości a pośród nich: poseł Józef Leśniak, dr Wanda Półtawska, Marta Mordarska - dyrektor Małopolskiego Oddziału PFRON w Krakowie, która jest również radną Sejmiku Małopolskiego. Wójtowie gminy Limanowa  Jan Skrzekut oraz gminy Laskowa Piotr Stach, radny Rady Powiatu - Czesław Kawalec. Obecne były również przewodnicząca Rady Gminy Tymbark: Stanisława Urbańska i radne Zofia Jeż i Sylwia Goryczka oraz sołtys Tymbarku Andrzej Ligas. 

Przede wszystkim pojawiły się dzieci, które w tym dniu miały  przecież swoje święto. Atrakcji dla nich nie brakowało, do drobnych należały wodne zabawy z bańkami mydlanymi, zabawy zręcznościowe i zjeżdżalnie dmuchane, oblegane tłumnie. Można było zmienić twarz za sprawą malunków albo przynajmniej posadzić na ręce namalowanego motyla. Długa kolejka ustawiła się do foto-budki, bo przecież wynik miny i dobrego nastroju dzieciaki dostawały od razu na fotograficznym papierze. 

Hitem był występ zespołu Bojmije, który jest w trasie koncertowej po tej części Europy. Gorące południowe rytmy, przepiękne stroje, ale przede wszystkim znakomity taniec, to wszystko sprawiło, że atmosfera nabrała innego wymiaru. Radość i zaskoczenie inną kulturą, energią, temperamentem nagrodzona była żywymi brawami. W podziękowaniu za występ słowa podzięki padły zarówno z ust Danuty Dawiec – prezes Stowarzyszenia jak również z ust pani dr Wandy Półtawskiej, która związała się ze Stowarzyszeniem i pomimo swojej choroby i wieku - wytrwała do samego końca, składając podziękowania na ręce kierownika zespołu. 

Po takich atrakcjach zawyły strażackie syreny. Na placu obok pikniku, wydarzył się  symulowany wypadek drogowy. Młodzi strażacy zjawili się natychmiast i podjęli akcję wydobywania kierowcy z zablokowanego samochodu. W ruch poszedł sprzęt hydrauliczny i inne specjalistyczne narzędzia, dzięki którym udało się wyciąć szybę i otworzyć samochód niczym puszkę konserwy. Odgięte blachy karoserii umożliwiły wyciągnięcie kierowcy bez ingerencji w jego układ ciała, bo przecież nikt nie znał stanu jego wewnętrznych obrażeń. Dlatego też trzeba było rozciąć samochód do otwartego stanu. Zdążyli idealnie, bo samochód jak to bywa w rzeczywistości stanął za chwilę w płomieniach…

Podczas tego pokazu cieszyła nie tylko dostępność specjalistycznego sprzętu, ale również sprawność strażaków, poziom ich wyszkolenia i optymistyczna średnia wieku. To młodzi ludzie sprawnie ratują nam życie i pewnie po takim pokazie nie jednemu w głowie zaświtała myśl: ZWOLNIJ CZŁOWIEKU. Nie warto łudzić się, że będziesz kilkanaście sekund wcześniej. Nie warto!

Kto chciał ochłonąć, mógł odpocząć przy ciastku i kawie albo też spróbować znakomitych dań Koła Gospodyń Wiejskich z Tymbarku. Z trudem odchodziło się od tych przepięknie przystrojonych stołów. Z trudem bo jakaś wewnętrzna siła przyciąga wzrok i smaki a wybór był ogromny: kanapeczki, zakąski, owoce, ciasto i galaretki, zapiekanki i dalej już się nie zmieściło. A potem jeszcze dania gorące.
A dzieci biegały pomiędzy konikami i stołami i na zmianę podbudowując siły wracały przejechać się na osiołku i niezwykle przyjaznym i cierpliwym koniku. Niezastąpiony był pan Rysiu, który zawsze ze swoim akordeonem i głosem, umilał czas w przerwach programu.  Również i tym razem świetnie bawił towarzystwo. 

Każdy wniósł do tego spotkania swój mały element a całość wyszła wspaniale. Suma drobnych i większych przyjemności sprawiła, że i dzieciom na wózkach, ich rodzicom i opiekunom spadł z serca ten ciężar, który często jest ponad ich siły. Spadł na kilkadziesiąt minut – ale czasami takie odciążenie jest niezwykle ważne, bo można odetchnąć – wtedy, gdy brakuje sił fizycznych i psychicznych.

A przecież życie tych ludzi to ciągłe poświęcenie czasu i sił, aby czuwać. Może więc i my moglibyśmy podarować im fragment swojego czasu, może jego nadwyżkę, bo przecież dzielenie się z innym to dowód dojrzałości i świadomego życia, umiejętności odbierania ciężarów choćby na kilka chwil. Wtedy też możemy stać się małymi skarbami tych potrzebujących ludzi.  

Piękna to była rocznica, sprawnie zorganizowana, z sercem na tacy dla tych, którzy ją wsparli pracą , poświęceniem, obecnością, sponsoringiem i pomysłem. Wszystkim tym dobroczyńcom dziękujemy.

W dźwiganiu ciężarów wzajemnych można było odczytać z twarzy uczestników kilka myśli:

Ciężar swój niosę w pokorze
Czasem jak skarb bezcenny
Bo dzięki niemu dojrzeć mogę
Kto jest w potrzebie
                            … bezdennej

I wtedy idę i pytam
Odbieram drobne ciężary
Chcę je  udźwignąć… Ciebie odciążyć
Ciężarem zgięty  -  skarbem jesteś
                          ... wyprostowany

Komentarze (1)

ziko55
2019-06-03 14:40:23
0 1
Wielke dzięki Zarządowi i Pracownikom Stowarzyszenia za cichą i pełną zaangażowania pracę dla osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin. Zyczę Wam zdrowia, wytrwałości i sukcesów mierzonych uśmiechem i wdzięcznością tych którym pomagacie, większego zrozumienia w środowisku a także spełnienia marzeń o własnym ośrodku. Szacun.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"A wszystko zaczęło się od rehabilitacji dzieci na… pożyczonym materacu"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]