0°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Anestezjolog domagał się przywrócenia do pracy, doszło jednak do ugody

Opublikowano 13.03.2015 07:12:40 Zaktualizowano 05.09.2018 07:38:10 top

Limanowa/Nowy Sącz. Na mocy ugody zawartej wczoraj przed sądem, uznano że rozwiązanie stosunku pracy pomiędzy limanowskim szpitalem, a jednym z lekarzy zwolnionych w grudniu, nastąpiło za porozumieniem stron. Z początku anestezjolog, który pozwał szpital, domagał się przywrócenia do pracy i odszkodowania.

Wczoraj przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu zawarto ugodę pomiędzy Szpitalem Powiatowym w Limanowej, a jednym z lekarzy zwolnionych dyscyplinarnie przez dyrektora w grudniu ubiegłego roku.

Przypomnijmy, że medycy stracili pracę po tym, jak podczas ich dyżuru w nocy z 22 na 23 grudnia 2014 roku na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii zmarła 78-letnia pacjentka. Bliscy kobiety nabrali jednak podejrzeń co do zachowania ordynatora, dlatego postanowili o sprawie powiadomić policję, sądząc iż dyżurujący na oddziale lekarze mogą znajdować się pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, medyków w szpitalu już nie było.

Sprawę ma wyjaśnić śledztwo, które ostatecznie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Muszynie. Tymczasem dyrekcja szpitala zdecydowała o natychmiastowym rozwiązaniu stosunku pracy z dwoma lekarzami w trybie dyscyplinarnym. Jeden z nich – 35-letni anestezjolog – z taką decyzją nie chciał się zgodzić, dlatego pozwał szpital do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, chcąc przywrócenia na stanowisko.

Jak powiedział nam pełnomocnik Szpitala Powiatowego w Limanowej, radca prawny Krzysztof Smaga, pierwotnie roszczenia lekarza obejmowały nie tylko przywrócenie do pracy, ale również odszkodowanie. Zgodnie z kodeksem pracy, mogło ono wynieść maksymalnie trzykrotność miesięcznego wynagrodzenia.

Ostatecznie obie strony zawarły przed sądem ugodę. - Na mocy tej ugody strony przyjęły, że rozwiązanie stosunku pracy między nimi nastąpiło z dniem 30 grudnia 2014 roku na mocy porozumienia stron - powiedziała nam Lucyna Franczak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. - W związku z tym, szpital jako strona pozwana zobowiązuje się wydać świadectwo pracy w terminie 7 dni, natomiast druga ze stron zobowiązała się zwrócić świadectwo pracy wydane uprzednio przez szpital.

Dzięki temu, zwolnienie 35-letniego anestezjologa nie będzie miało charakteru dyscyplinarnego. - Powód zwrócił się z prośbą o zmianę podstawy rozwiązania umowy o pracę. Z uwagi na fakt, że jest to młody lekarz, wyraziłem na to zgodę. Niech realizuje się w zawodzie, ale gdzie indziej. Jego postawę ewentualnie ocenią dwa niezależne postępowania, prowadzone przez prokuraturę oraz Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej - komentuje krótko Marcin Radzięta, dyrektor Szpitala Powiatowego w Limanowej.

Komentarze (13)

jacek272
2015-03-13 07:20:23
0 2
Mały łaskawca......
Odpowiedz
1234567
2015-03-13 09:33:09
0 3
Tupet i bezczelność ! Jak tak dalej pójdzie, to takie typy będą pozywać do sądów rodziny pacjentów , zmarłych z powodów ich błędów i zaniedbań . Marcin Radzięta mówi : - ' Z uwagi, że jest to młody lekarz , wyraziłem na to zgodę. Niech się realizuje w zawodzie,ale gdzie indziej'. Czyli co ? Dalej lekceważyć obowiązki, opuszczać stanowisko pracy, narażać pacjentów, a w razie sankcji, pozywać pracodawcę do sądu !
Odpowiedz
Julek
2015-03-13 11:02:06
1 3
To ten co zwiał na wieść, że jedzie policja z alkomatem?

No to mamy precedens. Jak kierowca zwieje z miejsca kolizji to uznaje się, ze był pod wpływem alkoholu. Jak lekarz zwieje zamiast ratować pacjenta daje mu się dobra opinię, by gdzie indziej mógł działać spokojni.
Odpowiedz
wasylis
2015-03-13 11:40:06
0 1
No ładnie. Panie Radzięta, proszę mu jeszcze list polecający wypisać, może się dzięki temu załapie w jakiejś renomowanej klinice... I mam jeszcze takie pytanie: czy w takich przypadkach aby na pewno takie decyzje mają być jednoosobowe, 'dyrektorskie'?
Odpowiedz
sweetfocia
2015-03-13 13:25:54
1 1
@Julek wcale nie uznaje się, że był pod wpływem alkoholu. Więc nie pisz bzdur.
Zostaje ukarany za ucieczkę z miejsca zdarzenia. Tylko, że te kary są dość surowe.
Nie zostaje również z automatu uznany jako winny kolizji.
Odpowiedz
TuronGorski
2015-03-13 14:11:53
0 4
czyli dyrektor otworzył -Następny sezon na picie-
więc pacjenci zgłaszający się w szpitalu powinni dla własnego dobra przynosić alkomaty.....
Odpowiedz
jacek272
2015-03-13 15:55:27
4 1
A ja na miejscu lekarza zrobiłbym to samo. Tylko bym nie odpuścił. Udowodniono mu że był pod wpływem? Nie. A co to ma być. Limanowa.in i inni napisali ze rodzina podejrzewa a chłopa wywalili. Złapią na gorącym uczynku, są dowody to ok. Ale jak nie ma twardych dowodów to wara od chłopa.
Odpowiedz
polakO
2015-03-13 16:57:46
3 0
'Jego postawę ewentualnie ocenią dwa niezależne postępowania, prowadzone przez prokuraturę oraz Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej' - rozumiem, że to te instytucje wyjaśnią czy lekarz był pod wpływem i czy były jakieś uchybienia. Tak więc lekarz w razie czego nie uniknie odpowiedzialności.
Panie Dyrektorze jest Pan porządnym i uczciwym człowiekiem.
Odpowiedz
marian230
2015-03-13 18:22:05
1 1
Jak to mówią pies psu ogona nie urwie.Każdy po takich wybrykach powinien być zwolniony. Postępowanie sądowe swoją drogą.
Odpowiedz
Julek
2015-03-13 19:15:05
0 0
@jacek272, skromnie przypomnę, że ów lekarz opuścił stanowisko pracy w czasie dyżuru.
Odpowiedz
forfiter
2015-03-13 19:58:38
0 0
Bardzo dobra decyzja.
Młodość musi się wyszumieć.
Odpowiedz
anilec
2015-03-13 20:24:01
0 0
Do lekarza lub ordynatora idziemy z kwiatami nie z koniakiem, to nie będą musieli w panice opuszczać dyżuru ..... !
Odpowiedz
Doradca
2015-03-13 21:10:29
0 0
Z informacji „ze źródeł zbliżonych do dobrze poinformowanych” wiadomo, że w przedstawianym dniu w Szpitalu była Wigilia złożono sobie życzenia i wszyscy byli w świątecznym nastroju może to ten świąteczny nastrój wpłynął na zmianę decyzji co do sposobu rozwiązania umowy o pracę przez Pana Dyrektora Radziętę.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Anestezjolog domagał się przywrócenia do pracy, doszło jednak do ugody"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]