Babcia musi oddać wnuczkę, 8-latka ma trafić do domu dziecka w Austrii
Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał wydanie 8-letniej Polki do austriackiego domu dziecka, chociaż dziewczynka od ponad roku mieszka w na Limanowszczyźnie z babcią i starszym bratem, tu chodzi do szkoły, ma przyjaciół i boi się wracać do ośrodka – bo jak mówi, tam ją biją. Jej rodzice mają odebrane prawo do opieki. Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak składa skargę kasacyjną od wyroku i prosi sąd o wstrzymanie wydania dziecka do czasu rozpatrzenia jego skargi.
Rodzicom – Austriakowi i Polce – austriackie sądy odebrały prawa rodzicielskie. Opiekę przejął tamtejszy Jugendamt i umieścił dziewczynkę w domu dziecka. Babci – mimo jej dobrego kontaktu z wnuczką, która przy niej czuje się bezpieczna i kochana – odmówiono ustanowienia jej rodziną zastępczą i ograniczono kontakty z wnuczką jedynie do trzech godzin raz na dwa tygodnie. Ponad rok temu babcia postanowiła przywieźć wnuczkę do Polski. Dziewczynka zamieszkała na Limanowszczyźnie z dziadkami i swoim starszym bratem. 8-latka chodzi tu do szkoły, dobrze się uczy, zdobyła przyjaciół i ma wiele zainteresowań. Pozytywne opinie o tej rodzinie wydały szkoła, psycholodzy i pomoc społeczna.
W opinii Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka decyzje urzędników Jugendamtu złamały prawa dziecka i mogły doprowadzić do zerwania więzi rodzinnych. Sądu Apelacyjnego w Warszawie to jednak nie przekonało, tak jak i zeznania dziewczynki. Wynika z nich, że była w austriackim domu dziecka bita przez rówieśników, izolowana, bywała głodna i miała złe warunki higieniczne. Wychowawcy zakazali jej także używania języka polskiego, co narusza – jak podkreśla Mikołaj Pawlak – prawo dziecka do tożsamości.
Prawdziwość jej zeznań potwierdzili biegli, uznając, że jest dzieckiem dojrzałym i wiarygodnym. Podczas wysłuchania w sądzie w specjalnym Błękitnym Pokoju dziewczynka z przerażeniem mówiła o powrocie do Austrii: „W Wiedniu zbiją mnie”, „Nie chcę wracać do Austrii, bo tam było źle. Nikogo nie znałam, nie chodziłam na spacery i musiałam bawić się sama”.
Zobacz również:Pół roku temu Sąd Okręgowy w Krakowie odrzucił wniosek władz austriackich, które zażądały wydania dziecka na podstawie Konwencji haskiej. Sąd przyznał, że z formalnego punktu widzenia doszło do uprowadzenia przez babcię dziecka, ale najważniejsze jest dobro dziewczynki, która ma prawo do bezpieczeństwa, rozwoju i zachowania tożsamości. Konwencja haska pozwala sądowi odmówić wydania dziecka, jeśli powrót narazi je na szkodę psychiczną lub fizyczną, albo dziecko samo sprzeciwia się powrotowi, a jego wiek i stopień dojrzałości pozwala na uwzględnienie jego opinii. Obie te przesłanki wystąpiły w przypadku 8-latki. Z decyzją krakowskiego sądu zgodził się także polski prokurator.
Austriacy odwołali się od tej decyzji, a Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił właśnie wyrok krakowskiego sądu i nakazał babci oddanie dziecka do domu dziecka do wtorku 8 grudnia 2020 r.
Udało nam się porozmawiać z babcią 8-latki, pod opieką której znajduje się obecnie dziewczynka. - W sądzie w Austrii wałczyłam o nią przez rok. Była obawa, że trafi do rodziny zastępczej. Choć sama 25 lat spędziłam w Wiedniu, ze strachu że już nigdy nie zobaczę wnuczki, we wrześniu ubiegłego roku postanowiłam wrócić do Polski. Takie było życzenie mojej córki, żebym opiekowała się jej córką, gdy sama zaniemoże z powodu choroby – mówi w rozmowie z nami babcia dziewczynki. - Wnuczka odnalazła się tu bardzo dobrze, nawet nie spodziewałam się po niej od razu takiej reakcji. Poszła do zerówki, teraz chodzi do pierwszej klasy szkoły podstawowej, gdzie ma kolegów i koleżanki, w sąsiedztwie ma natomiast kuzynostwo. Co najważniejsze, ma tu również swojego brata, do którego jest bardzo przywiązana - dodaje.
Rodzina żyje teraz w niepewności. Wyrok krakowskiego sądu był dla jej członków korzystny, jednak orzeczenie drugiej instancji zmieniło wszystko. - To dziecko, a nie przemiot. Wnuczka teraz płacze, boi się powrotu do Austrii. Dla mnie taka decyzja to po prostu szok – komentuje babcia 8-latki.
Rzecznik Praw Dziecka w trybie pilnym wniósł do sądu apelacyjnego o wstrzymanie wykonania postanowienia o wydaniu 8-latki do Austrii do czasu rozpatrzenia jego skargi kasacyjnej i prawidłowej interpretacji praw dziecka. Jak się dowiedzieliśmy w Biurze Rzecznika Praw Dziecka, sąd nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.
O wstrzymanie wykonania orzeczenia zwróciła się także mecenas Małgorzata Włodarczyk. - Po orzeczeniu sądu drugiej instancji wnieśliśmy o wydanie pisemnego uzasadnienia, a także złożyliśmy wniosek o wstrzymanie wykonania orzeczenia. Równocześnie, zwróciliśmy się z probą o podjęcie interwencji w tej sprawie do Prokuratora Generalnego, Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich, czyli do instytucji, które złożyć skargę kasacyjną od orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Rzecznik Praw Dziecka zareagował błyskawicznie i również złożył wniosek do Sądu Apelacyjnego w Warszawie o wstrzymanie wykonania postanowienia, do czasu rozpoznania skargi kasacyjnej przez Sąd Najwyższy – mówi mecenas Małgorzata Włodarczyk, reprezentująca rodzinę.
Może Cię zaciekawić
Świadkowie uniemożliwili jazdę pijanej matce wiozącej 9-letnią córkę
Oficer prasowa komendy powiatowej policji w Olkuszu kom. Katarzyna Matras poinformowała we wtorek, że do zdarzenia doszło w ostatnim dniu paździer...
Czytaj więcejPGG obniża ceny węgla
Jak wynika z informacji na stronie sklep.pgg.pl, obniżka na groszki obowiązuje od 5 listopada do 20 grudnia br. i dotyczy wybranych, oznaczonych pro...
Czytaj więcejPallotyn abp Adrian Galbas nowym metropolitą warszawskim
W lutym 2025 r. kard. Nycz skończy 75 lat i osiągnie wiek emerytalny. Mimo tego już w grudniu 2023 r. złożył na ręce papieża rezygnację z urz...
Czytaj więcejWypadek szkolnego busa; dwoje dzieci w szpitalu
„Pozostałe dzieci, które podróżowały busem, zostały zabrane przez opiekunów z miejsca zdarzenia” – poinformował rzecznik małopolskiej s...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Gęsta mgła i śliskie drogi: ostrzeżenie meteorologiczne na najbliższe godziny
Według najnowszych danych, mieszkańcy regionu powinni przygotować się na warunki ograniczające widoczność. Gęsta mgła, której występowanie ...
Czytaj więcejKs. Michał Olszewski składa podziękowania
Kochani! "Widzę dom, w nim otwarte drzwi, Ojciec czeka na mnie w nim, woła mnie, wiem, że mogę wejść, On opatrzy rany me." Słowa tej pieś...
Czytaj więcejDziś w Kościele obchodzona jest uroczystość Wszystkich Świętych
W uroczystość Wszystkich Świętych Kościół wspomina wszystkich wiernych, którzy po śmierci osiągnęli zbawienie i przebywają w niebie, takż...
Czytaj więcejOd czwartku na drogach będzie więcej policyjnych patroli
Komenda Główna Policji zwróciła uwagę, że zbliżający się okres Wszystkich Świętych zawsze charakteryzuje się dużym natężeniem ruchu poj...
Czytaj więcej
Komentarze (35)
Jego wrażliwość z człowieczeństwem nie ma nic wspólnego.
Mógłbym zrozumieć wyrok Warszawski , gdyby po stronie Austrii występował rodzic obywatel tego państwa , ale każdy wie , że państwowy dom dziecka to firma bez uczuć jakimi darzy każda babcia swoją wnuczkę A WNUCZKA BABCIĘ .
Żyjemy w EURO-KOŁCHOZIE , LUB SĘDZIA W WARSZAWIE TO STWORZENIE BOŻE NIEGODNE PIASTOWAĆ TO STANOWISKO .
A co ja też mogę
https://m.demotywatory.pl/5041882
Kyniu łapka w górę.
Oni żyją tylko fizycznie bo duchowo już dawno zmarli.
Narazie tyle.
A jutro jak sie w urwie to nagłośnie to w Angli i na całą Europe jak działa tenże sąd warszawski i wszyscy z nim związani w tej sprawie.
Serce się kraje.
Jeżeli dziecko było chrzczoone i jest w wierze katolickiej to tymże dzieckiem na pierwszej lini powinni sie zająć rodzice chrzestni a nie austriacki dom dziecka.(Przedsiębiorca)
Tylko jest problem ponieważ Polacy teraz przyjęli tradycje i normy zachodnie i mam wrażenie że sądy w Polsce też bardziej są przychylne ludziom z poza Polski tzn z zachodu.
No tak człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy ;)
Politycy czy sędziowie?
Jak powiedział jeden z kreatorów wizerunku polityków:
W Polsce stworzono diaboliczne prawo gdzie wszystkie instytucje państwowe zainteresowane są w HANDLU DZIEĆMI.
Jest sporo doniesień w tej sprawie, wiele z nich tutaj publikuje od lat ,
Według tych doniesień, głównie osób POSZKODOWANYCH handlem dziećmi , bo zaiste o tym jest tutaj mowa- NAUCZMY SIĘ NAZYWAĆ rzeczy po imieniu, istnieją tzw. "zorganizowane grupy przestępcze" biorące udział w handlu dziećmi, ludźmi.
Ma to wymiar nie tylko ekonomiczny ale "polityczny" w służalstwie tzw. DEMONICZNYM, GADZIM elitom światowym .
Bo strach tych dzieci w tym gwałconych dzieci lub zabijanych utrzymuje te demoniczne gady przy tzw, ziemskim ŻYCIU.
Słyszeliście o ADRENOCHROMIE ?
Adenochrom jest produktem utlenienia adrenaliny wydzielanej w sytuacjach ogromnego strachu.
Otóż jest ogromne zapotrzebowanie tzw.
demonicznych elit" w tym celebrantów na tenże adenochrom , bo według powszechnej wiedzy ma on niby ich odmładzać . Są oficjalne strony gdzie te badziewie sprzedają, a satanistyczna Lady Gaga reklamuje pobieranie tego adenochromu od terroryzowanych dzieci w jednym z jej teledysków.
Prawda z tym adrenochromem jest jednak z goła inna , oto ona , cytuje z angielskiej strony:
"Wpływ na mózg
Kilka badań na małą skalę (obejmujących 15 lub mniej badanych osób) przeprowadzonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku wykazało, że adrenochrom wyzwala reakcje psychotyczne , takie jak zaburzenia myśli i derealizacja . [3] Badacze Abram Hoffer i Humphry Osmond twierdzili, że adrenochrom jest substancją neurotoksyczną , psychotomimetyczną i może odgrywać rolę w schizofrenii i innych chorobach psychicznych. [4] W tak zwanej "hipotezie adrenochromu" [5] spekulowali, że megadozy witaminy C i niacynymoże wyleczyć schizofrenię poprzez zmniejszenie adrenochromu w mózgu. [6] [7] Leczenie schizofrenii tak silnymi przeciwutleniaczami jest wysoce kwestionowane. W 1973 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne zgłosiło metodologiczne błędy w pracy Hoffera nad niacyną jako lekiem na schizofrenię i odniosło się do dalszych badań, które nie potwierdziły żadnych korzyści z leczenia. [8] Wiele dodatkowych badań w Stanach Zjednoczonych, [9] Kanadzie [10] i Australii [11] podobnie nie wykazało korzyści z terapii megawitaminą w leczeniu schizofrenii. Teoria adrenochromu schizofrenii zanikła, pomimo pewnych dowodów, że może to być psychotomimetyka, ponieważ adrenochrom nie był wykrywalny u osób ze schizofrenią. Na początku XXI wieku zainteresowanie odnowiło odkrycie, że adrenochrom może być normalnie wytwarzany jako związek pośredni w tworzeniu neuromelaniny . To odkrycie może być znaczące, ponieważ adrenochrom jest przynajmniej częściowo detoksykowany przez transferazy S-glutationu . Niektóre badania wykazały defekty genetyczne w genie tego enzymu"
TERAZ kto według tych informatorów jest częścią tych mafii handlujących dziećmi?
Są to NIEKTÓRZY:
POLITYCY, SĘDZIOWIE, PRACOWNICY SOCJALNI, POLICJANCI, POGRANICZNICY
Publicznie zapytałam byłego wiceprokuratora Jakiego w Limanowej o ten handel dziećmi i ułomnym polskim "prawie" o tzw. zagranicznych adopcjach, które to umożliwiają ten handel.
Jakieś było oburzenie zebranych tam PISowców na te moje pytanie..............
To jest HAŃBA co te demoniczne gady wyczyniają z tym dzieckiem
cdn ............................. najważniejsze przed Nami.
Potem napiszę Wam jak uchronić się od tych gadów ludobójców , jak ich pokonać.
;-)
Wszystkie te Jugendamty to są PARAFASZYSTOWSKIE organizacje mające dokładnie te same zadania jak w nazistowskich Niemczech.
To są kryminogenne organizacje rządowe, W krajach zachodnich odbierają ludziom dzieci w NIEUZASADNIONYCH sytuacjach,
Na przykład polskie dziecko w angielskiej szkole zapłakało na widok ojca , który przyjechał ją odwiedzić, a ci ograniczeni umysłowo zaangażowali od razu pracowników socjalnych i zaczęli nagonkę.
Tym organizacjom płacą grubą kasę aby odbierać rodzicom dzieci.
Jak mówił polski dziennikarz w Anglii jest ZABRONIONE PRAWEM publikować , mówić o rodzicach z odebranymi prawami rodzicielskim. Oni nie mogą tego nagłaśniać, skarżyć się , odwoływać od decyzji pod groźbą wiezienia. !!
Ot jakie mają "prawo": w Anglii zwanej siedzibą" chazarskiej mafii"
Kim są demoniczne gady , które mordują LUDZI od wieków czyli tzw. LUDOBÓJCY?
Są to stworzone przez naszego stwórce gady, które miały z Nami żyć zgodnie i przestrzegać nasze prawo naturalne . W przeciwieństwie do Nas ludzi nie mają oni i nigdy nie mieli tzw. iskry bożej, elementu naszego stwórcy w sobie , który to My ludzie mamy.
To spowodowało zazdrość i zawiść gadzią , podstępem Nas zniewolili oraz TECHNOLOGIĄ . oni myślą że PRZEJMUJĄC NASZE CIAŁA- HYBRYDYZUJĄC Nas i mordując prawdziwych niezhybrydyzowanych ludzi przejmą tę iskrę , element stwórcy i też będą żyć wiecznie jak My.
Myślą te głupole że pijać naszą krew, jedząc Nas , używając nasze narządy osiągną to co zaiste NIGDY nie nastąpi.
Życie wieczne jest po tzw, śmierci tutaj na ziemi, ale naprawdę śmierć NIE ISTNIEJE dla ludzi. !
Przyjęcie czipów i podłączenie Nas ze sztuczną inteligencją uniemożliwi Nami ponowne odrodzenie . !
OTO cała PRAWDA wszelkich PATOLOGII , LUDOBÓJSTWA , KRADZIEŻY, KORUPCJI spowodowanych przez gadzi system. itp.
Dlaczego tak cenne są dla nich dzieci?
dzieci są niewinne , pozbawione kłamstwa , widzą PRAWDZIWY świat , a nie holograficzny MATRIX jaki My dorośli widzimy .
Nałożono na Nas kody , zaklęcia nawet wypowiadane w tzw "modlitwach" kościelnych bo to oni tworzyli te FAŁSZYWE religie z symboliką demoniczną , z demonicznymi rytuałami.
ZNIEWOLONO Nas poprzez:
fałszywe religie, fałszywe podziały partyjne gdyż wszystkie partie polityczne służą temu SAMEMU demonicznemu systemowi oraz im, poprzez fałszywe informacje mediów głównego nurtu, poprzez zakłamaną NAUKĘ, SZKOLNICTWO medycynę itp.
to co oni TWORZĄ NA ZIEMI TE NIBY "PRAWO" TO JEST sprzeczne Z PRAWEM NATURALNYM, PRAWEM NASZEGO stwórcy. !
Te ich "prawo" to tak naprawdę jest prawem demonicznych gadów, naszych okupantów. !
KTO jest gadem zwanym z j. angielskiego reptilianem?
Są to tzw RODY czyli rodziny królewskie, illuminatii, masońscy papieże z symboliką demoniczną czyli gadzią nawet tzw. tiara jest tym symbolem , jest tego mnóstwo.
Generalnie rzecz biorąc jest, /są nimi te 13 najbogatszych rodzin świata czyli ROTHSCHILD, Rockefeller itp. plus masoneria, illuminatii w tym ci ze świata celebrantów więc ich celebrowanie jest akceptacją demonów.
ABY pokonać ZŁO należy wiedzieć kto je reprezentuje, KTO Nas okupuje,
Teraz walka jest o Nasze dusze, a w zasadzie o tę boską iskrę.
My ludzie mamy sumienie, empatie, współczucie itp , a gady ich nie mają wiec są PSYCHOPATAMI.
Wygramy z nimi gdy się nie damy dzielić i BEZWZGLĘDNIE musimy przestać się bać psychopatów, bo oni żyją tylko i wyłącznie z energii naszego strachu.
My ludzie potrafiliśmy tworzyć słowem i ruchem .
SŁOWO ma moc twórcza więc uważajcie co mówicie . Słowa są zapisywane w postaci hologramów nawet na tysiące, miliony lat.
Tak zwaną świadomością ZBIOROWĄ możemy ich powstrzymać od LUDOBÓJSTWA.
Na przykład każdego dnia o określonej porze, godzinie , na przykład o 20 =-tej, niech każdy człowiek wypowie na głos:
gady ZABRANIAMY wam LUDOBÓJSTWA. ( co najmniej trzykrotnie)
Gady zabraniamy Wam łamać prawo naturalne. (co najmniej trzykrotnie)
LUDZIE niech każdy zacznie zmianę od samego siebie , przestańcie służyć gadom , przestańcie łamać prawo naturalne , Żyjcie w prawdzie, miłości i poszanowaniu innych. a się zdziwicie jak szybko zniknie ZŁO.
Wówczas nie będzie pokrzywdzonych rodziców i ich dzieci.
W prawie naturalnym ZABRONIONE jest odbieranie dzieci pod jakimkolwiek pozorem. !!
prokurator, członek PZPR, poseł PiS na Sejm VII i VIII kadencji, w 2007 sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, sędzia Trybunału Konstytucyjnego z kadencją od 5 grudnia 2019.
Zgadnij kto?
"Anna Krawczak -Wysłuchałam przemówienia prezydenta Dudy odnośnie propozycji zmiany Konstytucji (zakaz adopcji przez pary jednopłciowe), przeczytałam samą poprawkę oraz uzasadnienie, i może jednak coś napiszę od siebie.
Polskie prawo adopcyjne dopuszcza tylko dwie sytuacje przysposobień: pierwsza to adopcja wspólna przez małżeństwo i druga to adopcja przez osobę samotną. Oznacza to, że jeśli pani Kowalska ma córkę, której biologiczny ojciec został pozbawiony praw, i jednocześnie ma partnera, pana Nowaka, który wspólnie z nią wychowuje tę córkę od 5 lat, to pan Nowak NIE MOŻE adoptować córki pani Kowalskiej, dopóki nie poślubi pani Kowalskiej. Bo: zasada małżeństwa.
Jeśli poślubi panią Kowalską to owszem, będzie mógł za zgodą pani Kowalskiej przysposobić jej córkę, ale tylko jako mąż pani Kowalskiej.
Mam nadzieję, że do tego momentu jasne.
Druga zasada jest trudniejsza, ponieważ dotyczy przysposobienia przez osobę samotną. Dokładnie dziś, kilka godzin temu, w prywatnej dyskusji wyjaśniałam komuś, że ścieżką 'adopcji przez osoby samotne' podążają zgodnie: single heteroseksualne, single homoseksualne, pary różnopłciowe w związkach partnerskich oraz pary jednopłciowe w związkach partnerskich (przepraszam za esencjalizowanie w rodzaju 'homoseksualne, heteroseksualne'; robię to tylko w celu uproszczenia i nie wyraża to mojego poglądu na ludzką seksualność ofc).
Dodałam w tej dyskusji, że oczywiście podążanie tą ścieżką przez jakąkolwiek parę oznacza celowe wprowadzenie w błąd urzędnika państwowego, bo jest to powiedzenie 'jestem samotna', choć tak naprawdę mam partnera bądź partnerkę.
Możecie teraz spytać: po jaką cholerę mężczyzna i kobieta w związku partnerskim ubiegają się o taką adopcję i posuwają do kłamstwa, skoro akurat oni mogliby się hajtnąć i legalnie adoptować jako małżeństwo?
Otóż wyjaśnienie jest bardzo proste: polskie ośrodki adopcyjne żądają tzw. stażu małżeńskiego, który w zależności od ośrodka wynosi od roku do 7 lat potwierdzonego bycia w małżeństwie. Teraz sobie policzcie: macie 35 lat, chcecie adoptować dziecko, macie w planach ślub, ale jeśli się pobierzecie to musicie odczekać na pustym przebiegu kilka lat, aby móc w ogóle zostać zakwalifikowanymi na sam kurs.
Niektóre pary wpadają na prostsze rozwiązanie: odkładają ślub, o adopcję występuje sama kobieta, wymóg stażu małżeńskiego samoistnie odpada, przechodzi więc kurs, adoptuje dziecko. Po adopcji para się pobiera i wtedy mąż adopcyjnej matki przysposabia dziecko jako jej małżonek (vide pierwszy opisany przeze mnie kejs). Ten proces zajmie ok. 2-3 lat, wciąż krócej niż czekanie na odbębnienie stażu małżeńskiego (do którego trzeba przecież i tak dołożyć: czas zbierania dokumentów, czas kursu i czas oczekiwania na dziecko).
Ale z tej ścieżki korzystają też pary jednopłciowe oraz single orientacji nieheteroseksualnej - ci drudzy legalnie, ci pierwsi półlegalnie, ponieważ zeznając, że nie mają partnera/rki potwierdzają nieprawdę. Dokładnie tak samo jak heteroseksualne konkubinaty.
Różnica między parą różnopłciową i jednopłciową jest tylko (i aż) taka, ze para różnopłciowa będzie mogła po adopcji się pobrać, dzięki czemu współmałżonek także adoptuje dziecko, zaś para jednopłciowa nigdy nie uzyska statusu 'rodziny adopcyjnej', bo tylko jedno z rodziców będzie formalnie rodzicem adopcyjnym, zaś drugie na zawsze pozostanie 'partnerem rodzica adopcyjnego bez możliwości trwałego zabezpieczenia dziecka'.
Zawsze miałam problem tłumacząc te kwestie publicznie, ponieważ samo omawianie procedury 'adopcji przez osobę samotną, która de facto samotna nie jest' to ekwilibrystyka etyczna i... no leży to gdzieś blisko wyjaśniania ludziom, w jaki sposób można obejść prawo.
Dziś nie mam tego problemu, ponieważ z dysonansu zwolnił mnie sam pan Andrzej Duda, który podczas objaśniania sensu własnej poprawki ("zakazane jest przysposobienie przez osobę pozostającą w związku z osobą tej samej płci") powiedział publicznie:
"Co oznacza, krótko mówiąc, że gdy mamy do czynienia ze związkiem faktycznym – a wiemy, że takie występują, bo takie jest życie – wówczas sąd i inne organy będą miały obowiązek sprawdzenia, czy osoba, która chce dokonać adopcji jednoosobowo, rzeczywiście pozostaje we wspólnym pożyciu z osobą tej samej płci, czy nie."
A więc prezydent Rzeczpospolitej Polskiej oficjalnie potwierdził, że praktyka okłamywania urzędników państwowych co do prywatnego życia podczas procedury adopcyjnej, jest praktyką doskonale mu wiadomą, gdyż "takie jest życie". Jest to ten sam prezydent, który w uzasadnieniu do omawianej poprawki, użył słowa 'małżeństwo' kilkadziesiąt razy i zawsze z atencją, albowiem małżeństwo jest najdoskonalszym środowiskiem wychowawczym z punktu widzenia dziecka.
Mimo to prezydent Andrzej Duda wcale nie planuje dać po łapach konkubinatom prześlizgującym się nieprawnie przez 'adopcję przez osobę samotną', ponieważ jak najbardziej możemy mieć do czynienia 'ze związkiem faktycznym'. I to Dudy Andrzeja nie dziwi, nie abominuje, nie wywołuje w nim wstrętu bądź - przeciwnie - pragnienia uczynienia prawa adopcyjnego prawem przystającym do rzeczywistych praktyk. Nie. Takich pomysłów nie ma.
Pomysł jest inny: związek faktyczny - okej, okłamywanie urzędników - oj tam, oj tam, byleby się upewnić, że to jest związek faktyczny heteroseksualny, a nie jednopłciowy.
Dlaczego piszę akurat o tym, a nie o tym, że:
- w Polsce istnieje ponad kilkadziesiąt tysięcy związków jednopłciowych JUŻ wychowujących wspólnie dzieci;
- o efektach wychowawczych w przypadku adopcji nie decyduje orientacja rodziców ani forma ich relacji, a głównie status socjoekonomiczny rodziny (plus bardzo wiele zmiennych, w tym większość oczywistych: stabilność związku, wykształcenie rodziców, sytuacja i kondycja samego dziecka, miejsce zamieszkania i zasoby lokalne, habitusy, kapitały etc., czego rozpisywanie z poparciem badań zajęłoby tak wiele miejsca, że to nie będzie ten wpis);
- w Polsce od 10 lat nie drgnęła proporcja między liczbą dzieci umieszczanych w domach dziecka i liczbą dzieci umieszczanych rodzinach zastępczych, ponieważ cały czas buduje się nowe domy dziecka. Osobiście mnie bardzo irytuje, że to prezydenta nie boli i nie inwestuje swojej energii w coś dla odmiany bardzo realnego, bardzo szkodliwego dla dzieci i faktycznie mającego związek z dobrem dziecka.
No więc piszę o tym dlatego, bo to jest bardzo dobry papierek lakmusowy: prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej nie obchodzi tak naprawdę ani praktyka obchodzenia prawa, ani łganie w żywe oczy urzędnikom państwowym, ani tym bardziej dobro jakiegokolwiek dziecka. Obchodzi jedynie to, aby łgarzami i pomysłowymi Dobromirami mogli pozostać wyłącznie chłop z babą. I aby właśnie tę wartość wpisać do Konstytucji.
Dlaczego tak twierdzę? Ponieważ gdyby celem było dobro dziecka, PAD zainteresowałby się raczej tym, czemu w ogóle ludzie podejmują tę adopcyjną grę, jak faktycznie pracują ośrodki adopcyjne, co czują dzieci wychowywane przez dwie matki, które właśnie doświadczają niespotykanego dotąd nasilenia oficjalnej już homofobii (córka jednej z takich par dziś spytała swoich matek ze strachem "czy to znaczy, że oni mnie wam odbiorą?") i dlaczego należy się przyjrzeć całości przepisów adopcyjnych w kraju, który pracuje na kodeksie rodzinnym pochodzącym z 1964 roku (to nie jest literówka).
Ponieważ jeśli mogę mieć w ogóle jakąś pewność w tej materii to jest ona taka, że sama dyskusja o tym, czy należy zmienić Konstytucję, by adoptować mogli tylko heteroseksualiści, jest najbardziej przerażającym świadectwem stanu polskiej debaty i naszej wrażliwości.
Nie wiem bowiem, jak to się stało, że w rozważaniach o odpowiedzialności rodzicielskiej, kompetencjach wychowawczych, dojrzałości emocjonalnej i zabezpieczeniu potrzeb dziecka zeszliśmy do poziomu dupy i to właśnie dupę (a dokładnie to, co każdy z nas robi z nią we własnej sypialni, konsensualnie i z inną dorosłą osobą) uznaliśmy za wartość godną wpisania do ustawy zasadniczej.
Bo dokładnie o tym jest dyskusja 'jaka orientacja seksualna ma prawo do adopcji?'.
Gdyby interesowało nas dobro dzieci, pytalibyśmy: 'jakie cechy powinna mieć osoba adoptująca dziecko, aby w największym stopniu móc zabezpieczyć potrzeby adoptowanego dziecka?"."
tu też ciekawy tekścik jak to w Polsce jest z tą opieką nad dziećmi i ich prawami do niebycia katowanymi
Chodźcie w koszulkach z napisem konstytucja.
Chrońcie dalej takich sędziów bo Bruksela tak każe.