10°   dziś 7°   jutro
Poniedziałek, 25 listopada Erazm, Katarzyna, Elżbieta, Klemens

Bez bieżącej wody do... wiosny?

Opublikowano 13.02.2012 17:27:12 Zaktualizowano 05.09.2018 11:11:54

Nowy Sącz. Już dwie doby dwie rodziny mieszkające przy ulicy Nawojowskiej nie mają bieżącej wody. Przyczyną jest zamarznięty docinek wodociągu. Jak twierdzi nasz Czytelnik, spółka Sądeckie Wodociągi nie spieszy się jednak z naprawieniem awarii, a jej pracownicy do chwili podjęcia przez nas w tej sprawie interwencji twierdzili, że będzie ono możliwe dopiero… na wiosnę.

W domach naszego Czytelnika Roberta Tomasika i jego sąsiada przy ulicy Nawojowskiej woda z rur przestała płynąć w sobotę popołudniu.

- Kilkukrotnie monitowałem w tej sprawie osoby dyżurujące pod telefonem Pogotowia Wodociągowego spółki Sądeckie Wodociągi. Za pierwszym razem odmówiono przysłania grupy interwencyjnej twierdząc, że zamarzł na pewno wodomierz, bo nikt inny nie dzwonił z okolicy. Argument, że przez 13 ostatnich lat się to nie zdarzało, a wodomierz znajduje się w ogrzewanym garażu nie znalazły uznania w oczach odbierającego telefon – relacjonuje pan Robert.

Obietnica przyjazdu grupy interwencyjnej padła dopiero wczoraj rano, gdy nasz Czytelnik po raz kolejny zadzwonił do Pogotowia Wodociągowego.

- Grupa przyjechała w godzinach przedpołudniowych. Rozbiła pokrywę zaworu odcinającego wodę do budynku otwierając ją młotkiem i stwierdziła, że zawór nie zamarzł, a zamarzła gdzieś rura w sieci wodociągowej wcześniej i mamy czekać do wiosny na wodę. Po czym grupa interwencyjna odjechała – rozkłada ręce pan Robert. - Nawet bym się na to uśmiechnął, gdyby nie to, że wody nadal nie było…

Do telefonicznych negocjacji – także bezskutecznych – z dyżurnym Pogotowia Wodociągowego włączył się w między czasie sąsiad Roberta Tomasika. Podczas jednej z rozmów dokładnie wyjaśnił, że awaria najprawdopodobniej wystąpiła na terenie sąsiedniej posesji, gdzie znajduje się inwestycja, której budowa została jakiś czas temu wstrzymana. Podał także dane właściciela tej posesji. – Takie podejrzenia wyniknęły z faktu, że nigdy wcześniej podobnych problemów nie było, a przecież zdarzały się już mrozy – tłumaczy Robert.

Kolejną próbę przekonania pracowników Sądeckich Wodociągów, że ich interwencja na ulicy Nawojowskiej jest potrzebna, nasz Czytelnik podjął jeszcze raz wczoraj po południu. Niestety, i ta nie przyniosła efektu i wody w domach jego i jego sąsiada jak nie było, tak nie ma.

Tymczasem Janusz Adamek, prezes Sądeckich Wodociągów, nie widzi w tej sytuacji nic nadzwyczajnego.

- Tylko w tej chwili mamy około 40 tego typu awarii na przyłączach do wodociągów. Naprawienie ich zawsze trwa dłużej, bo nie jesteśmy w stanie poradzić sobie ze wszystkimi na raz. Do dwóch, trzech godzin usuwany tylko awarie głównej sieci, które grożą pozbawieniem bieżącej wody większej liczby odbiorców – tłumaczy prezes Adamek. – W przypadku pana Tomasikai, część wodociągu przechodzi przez teren prywatny, na którym faktycznie stoi inwestycja, której budowa została wstrzymana. Tam znajduje się odcinek wspólny wodociągu, który zamarzł. Nie mogliśmy jednak nic z tym zrobić póki nie ustaliliśmy właściciela tej posesji. Ale już się z nim porozumieliśmy i jutro nasi pracownicy wchodzą tam z koparką. Będą kopać, póki nie przywrócą tym domom dostępu do wody – zapewnia.

Miejmy nadzieję, że zdążą dokopać się do wody jeszcze przed wiosny…

Do sprawy wrócimy.


Fot.: sxc.hu

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Bez bieżącej wody do... wiosny?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]