3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Bez pieniędzy nie chcą uczniów z gminy w miejskich szkołach. Problem dotyczy 800 dzieci

Opublikowano  Zaktualizowano 

Limanowa. Dla czterech miejskich szkół władze Limanowej uchwaliły obręby w granicach miasta, z pominięciem miejscowości w gminie Limanowa, skąd do tej pory uczęszczało łącznie 800 uczniów. Samorząd chce, by gmina za każdego z nich dopłacała 1,4 tys. zł w skali roku.

Wójt gminy Limanowa wystąpił do władz miasta o spisanie porozumienia w kwestii przejęcia przez samorząd Limanowej zadań oświatowych w stosunku do terenów w gminie, z których do tej pory dzieci i młodzież uczęszczały do miejskich szkół.
- Odpowiedzieliśmy pozytywnie na ten wniosek, natomiast skorygowaliśmy trochę treść porozumienia w kwestii zapisów finansowych - przyznaje burmistrz, według którego ustawa o samorządzie gminnym mówi jasno, że w przypadku przejmowania przez daną jednostkę zadań własnych drugiej, w ślad za porozumieniem powinny iść również pieniądze. - Gmina, która powierzyła swoje zadania innej gminie, ma obowiązek pokrywać koszty ich realizacji. Wystąpiliśmy więc z propozycją, by część kosztów która nie jest sfinansowana na funkcjonowanie oświaty z subwencji, proporcjonalnie do liczby uczniów z terenu gminy którzy będą uczęszczać do miejskich szkół, pokryła gmina Limanowa.
Problem dotyczy 800 dzieci z czterech miejscowości gminy Limanowa: Lipowego – z którego dzieci uczęszczają do ZSS nr 3, Sowlin – skąd dzieci uczą się w ZSS nr 2, a także Łososiny Górnej i Koszar – z których to do tej pory najmłodsi mieszkańcy uczyli się w ZSS nr 4. Miasto wyliczyło, że z własnego budżetu każdego roku musi dopłacać około 1 400 zł. W skali roku przy 800 uczniach daje to ponad 1,1 mln zł.
- Kierując treść nowego porozumienia do władz gminy Limanowa, ja i radni poprosiliśmy o spotkanie w tym temacie, niemniej nie mamy do dziś odpowiedzi, a do spotkania nie doszło - dodaje burmistrz. - Nie mając odpowiedzi, przyjęliśmy obwody dla naszych czterech szkół w granicach miasta - tłumaczy, wyjaśniając przy tym że po zawarciu porozumienia możliwy będzie powrót do poprzedniego stanu rzeczy.
Co na to wszystko władze gminy Limanowa? Jedno jest pewne: płacić nie zamierzają, bo nie chcą „okradać własnych dzieci”.
- Burmistrz wymyślił, że wójt powinien drugi raz zapłacić za to samo dziecko, dał nam jakiś karkołomny wzór, z którym my się nie zgadzamy - mówi Władysław Pazdan. - Nie mamy zamiaru okradać własnych dzieci - dodaje. - Miasto otrzymuje na te dzieci pieniądze, bo subwencja idzie za uczniem do szkoły. My nie mamy tych pieniędzy. Sporo dzieci z gminy chodzi do miejskich szkół, ale wynika to tylko i wyłącznie z geografii - wyjaśnia wójt gminy Limanowa.
Według wójta, obwody szkolne w całej Polsce nigdy nie pokrywają się z granicami administracyjnymi miast i gmin. Przypomina przy tym, że dyskusja nad obwodami szkół w przypadku miasta i gminy Limanowa miała już miejsce na początku lat 90. ubiegłego wieku, gdy oba samorządu rozłączyły się. - Temat przetoczył się przez miasto i gminę przy przejmowaniu szkół od Skarbu Państwa. Wtedy jednak kwestia została uregulowana, dzisiaj ustawa tego nie dookreśla. Burmistrz postąpił trochę egoistycznie, choć miał do tego prawo, ale przecież ja do września żadnej szkoły nie wybuduje - mówi Pazdan. - Szanuję zdanie burmistrza, ale powinien się cieszyć że dziecko z gminy chodzi do miejskiej szkoły, bo idą za nim pieniądze. Bez „naszych” dzieci miasto będzie miało w szkołach echo - dodaje.
Wójt ma też za złe burmistrzowi, że w przeszłości sam namawiał go „po cichu” na zamknięcie szkoły w Młynnem, by dzieci i młodzież z tego terenu uczyły się w pobliskim Zespole Szkół Samorządowych nr 4 przy ul. Reymonta w Limanowej. - Mówił wtedy, że w Łososinie Górnej ma „luzy”, a dzisiaj próbuje mi wystawić jakiś rachunek - twierdzi wójt, który o całej sprawie poinformował już małopolskie kuratorium.
Jak zmniejszenie liczby uczniów zniosą trzy miejskie szkoły, które i tak muszą borykać się z niżem demograficznym? Burmistrz Limanowej zapewnia, że żadna z placówek nie zostanie zamknięta.
- Nie dopuszczamy czegoś takiego jak zamykanie którejkolwiek szkoły. Dzieci, które rozpoczęły naukę w miejskich szkołach dokończą ją w nich. Jest natomiast kwestia naboru do klas pierwszych: jeżeli nie dojdzie do podpisania porozumienia, to nabór spoza terenu miasta będziemy robić tylko w takim zakresie, by dopełnić oddziały do liczby 24 uczniów - zapowiada Władysław Bieda.
Do tematu będziemy powracać.
Zobacz również:

Komentarze (7)

konto usunięte
2017-03-03 07:40:32
3 1
'Wójt ma też za złe burmistrzowi, że w przeszłości sam namawiał go „po cichu” na zamknięcie szkoły w Młynnem...' - to jest normalne wśród urzędników państwowych ?!
Odpowiedz
projektor
2017-03-03 08:24:52
3 2
Problem jest chyba w tym że po reformie zmniejszy się liczba oddziałów a koszty stałe pozostaną te same. Dodatkowo subwencja dzieci na dzieci wiejskie jest niższa niż na miejskie i nie zależy to od dziecka a od fizycznego położenia szkoły w mieście lub na wsi.
Odpowiedz
kinia434
2017-03-03 09:40:31
6 1
No to nie zbyt ładnie Burmistrz postąpił z Panem Wójtem a jeszcze bardziej z uczniami Szkól dzieląc Je na sort miastowy i wiejski.... a z drugiej strony właśnie można zobaczyć jak można się 'po cichu' dogadywać miedzy sobą i nie miało to znaczenia, że rodzice protestują i piszą petycje o nie zamykanie szkół itp nikt nie bierze ich głosu pod uwagę ponieważ właśnie takie decyzje o zamknięciu szkół zapadają po porozumieniu niejednokrotnie 'po cichu' Włodarzy Samorządów a w tym przypadku UM I UG limanowej ....
Odpowiedz
zwykly7
2017-03-03 12:04:00
1 8
Najlepiej trzeba zadać pytanie do mieszkańców miasta Limanowa, którzy płacą podatki do miejskiej kasy, czy podatnicy miejscy chcą rocznie sponsorować Gminę Limanowa w wysokości 1.1mln zł dopłacając do uczniów z Gminy zamiast inwestować we własny kapitał miejski aby żyło się lepiej. Jak widać Wójt Pazdan zachowuje się w partnerstwie z miastem jak tak zwana kukułka, nadal chce szkolić swoje dzieci za cudze, rozbudować cmentarz miejski z 30% pochówkiem z Gminy za cudze.
Odpowiedz
arbiter
2017-03-03 19:08:58
0 2
Od samego podziału wiozą się na plecach miasta wykorzystując to na każdym kroku . Wspomnę tu choćby sławetną sprawę przedszkoli z przed kilkunastu lat, gdzie gmina nie dopłacała ani złotówki do dzieci a sama jedną uchwałą zlikwidowała wszystkie na swoim terenie.
Odpowiedz
Jozek123
2017-03-05 14:23:49
0 0
Ja myślę że Pan burmistrz z zastępcą zbierają pieniądze na ten dworzec autobusowy co miał powstać bardzo szybko .
Odpowiedz
pawell
2017-03-05 18:25:00
0 0
...następny przykład z tytułu państwo w państwie...to wg. tego rozumowania za studentów studiujących w Krakowie to kto (do)płaci..?...przypominam jak tworzono ten'durnowaty podział'...to włodarze jakoś nie oponowali...tylko zwalają problem na społeczenstwo...ktore nie ma 'zielonego pojecia' co do długofalowych skutków wprowadzanych reform...przykład utrzymywania małych szkół przez lokalne stowarzyszenia...podczas gdy polityka rządu wygenerowała ten problem...środowisko nauczycielskie też w śpiączce podpartej Kartą Nauczyciela, tworzonym i stosowanym prawem o szkolnictwie wyższym bez spójności z rynkiem pracy...który to w pośpiechu i liberalnej gorączce bezmyślnie likwidowano (rozbierano) na rzecz 'obietnic z zachodu'...które nie dały ani złotówki na kształcenie, proces wychowawczy czy leczniczy taniej siły roboczej dobrze przygotowanej zawodowo...musztarda po obiedzie...współczuje tylko rodzicom, którym te i inne problemy zgotowały wybierane przez nich elity...niech te elity naprawą to co spieprzyły nie rozmawiając o tym w należyty sposób ze społeczeństwem.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Bez pieniędzy nie chcą uczniów z gminy w miejskich szkołach. Problem dotyczy 800 dzieci"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]