4°   dziś 4°   jutro
Sobota, 30 listopada Maura, Andrzej, Justyna, Justyn, Konstanty, Ondraszek, Maura

Bo „wspinanie się” mamy w naturze.

Opublikowano  Zaktualizowano  TISS

Centrum Wspinaczkowe Bulder-Zone w Nowym Sączu to miejsce gdzie każdy z nas, niezależnie od wieku, może pod okiem doświadczonych instruktorów zmierzyć się ze ścianką wspinaczkową i poczuć smak przygody. Działa od kilku tygodni, ale już przyciąga rzesze zainteresowanych.

To niesamowite miejsce przy ul. Kochanowskiego 37 stworzył – przy zaangażowaniu przyjaciół z sądeckiego środowiska wspinaczkowego - Olaf Wojnar, który jest członkiem i instruktorem Klubu Wysokogórskiego w Nowym Sączu a wspina się od 1999 roku. - Tak naprawdę nie było jeszcze wtedy żadnej ściany poza taką jedną malutką bulderową, która była zorganizowana w mieszkaniu na czwartym piętrze przy ulicy Wyspiańskiego. I po tych kilkunastu latach w tym pracy, w tym pracy instruktorskiej z dzieciakami doszedłem do wniosku, że trzeba im stworzyć przyjazne miejsce do nauki wspinaczki, lepsze i ciekawsze od tego, w którym ja zaczynałem. Chociaż nie jest powiedziane, że nasz klub może służyć tylko dzieciom, bo zawody bulderowe – Puchary Świata i Mistrzostwa Polski rozgrywane są też dla seniorów i ten typ zawodów cieszy się obecnie w naszym kraju największą popularnością i uczestniczy w nich czasem nawet około trzystu osób – opowiada o kulisach swojego projektu. - Co to jest boulder? Bulder to pokonywanie krótkich „problemów” bez użycia liny i sprzętu wspinaczkowego. Jedyne co nam służy to materac, który ma chronić przed upadkiem czyli tak zwany crashpad oraz osoba, która spotuje, tak zwany asekurant, który ma nas wspierać przy zeskoku z wysokości. W naszych grupach sekcyjnych jest grupka sześciu, ośmiu osób i zawsze są pod opieką instruktora – wyjaśnia Wojnar. - Mój kolega, z którym bardzo często się wspinam zawsze powtarza, że każdy z nas uwielbiał się wspinać w dzieciństwie po drzewach i jest to wpisane w naszą naturę. I rzeczywiście coś jest na rzeczy – śmieje się nasz rozmówca.

Podczas otwarcia ściankę testował 11 – letni Mistrz Polski we wspinaczce, faworyt tegorocznej klasyfikacji Janek Gurba z Nowego Sącza. - To fajny sport i jeśli się uważa, to jest bardzo bezpieczny – przekonywał rodziców swoich rówieśników. - Moi koledzy wolą piłkę nożną, ale ja chcę się dalej wspinać – mówił z przekonaniem.

Kolejna ważna wiadomość, która na pewno ucieszy rodziców. Do uprawiania wspinaczki typu boulder potrzebne są jedynie buty sportowe i woreczek magnezji, czyli proszku, który ma zabezpieczyć ręce przed poceniem się i ześlizgiwaniem z chwytów. Dwie godziny zajęć to wydatek rzędu 10 złotych dla dzieci i 12 dla osoby dorosłej.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Bo „wspinanie się” mamy w naturze."
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]