Burmistrz o zimowych paraliżach komunikacyjnych - apeluje o zrozumienie

Limanowa. O zimowych utrudnieniach drogowych, pracy służb i niecierpliwości kierowców mówił podczas ostatniej sesji burmistrz miasta Limanowa Władysław Bieda, apelując by do takich zdarzeń podchodzić ze zrozumieniem.

Tej zimy jak dotąd już dwukrotnie doszło do poważnych utrudnień komunikacyjnych na terenie miasta Limanowa, wynikających z warunków atmosferycznych. Mówił o tym podczas ostatniej sesji burmistrz Władysław Bieda. - Zdarzyły się już dwie nawałnice śnieżne. Jeszcze nie ustały, a już mieliśmy telefony z informacją, że drogi są zaśnieżone - powiedział. 

Burmistrz zaapelował do mieszkańców, by do takich zdarzeń podejść “ze zrozumieniem”. - Nie ma takiej możliwości, w sytuacji gdy taka nawałnica występuje, by wszystkie ulice jednocześnie zostały odśnieżone. Przy każdej drodze musiałby cały czas stać sprzęt do odśnieżania, a przecież nikt tyle tego sprzętu nie ma - mówił Władysław Bieda. - Służby cały czas działają, ale w takich ekstremalnych sytuacjach trzeba chwilę zaczekać - dodał. 

Ostatnie poważniejsze utrudnienia miały miejsce 17 stycznia w godzinach popołudniowych. Około godziny 14:00 w Limanowej wystąpiły intensywne opady śniegu, którym towarzyszył silny i porywisty wiatr. Słychać też było odgłos wyładowań atmosferycznych. Pierwsze opady śniegu po kontakcie z solą na jezdni szybko się roztopiły, a następnie wszystko zamarło i zostało pokryte świeżym śniegiem. 

Referendum? "Klęczał przede mną i bał się, co on będzie robił jako wójt” Świąteczne zmiany w kursowaniu miejskich autobusów

Znacznie poważniejsza sytuacja, którą można określić mianem paraliżu komunikacyjnego, wystąpiła tuż przed świętami Bożego Narodzenia. W dniu 20 grudnia pierwsze utrudnienia wystąpiły na ulicy Krakowskiej - gdy ten odcinek DK 28 się zablokował, utrudnienia zaczęły pojawiać się na pozostałych drogach wokół Limanowej. Całkowicie zakorkowana została droga wojewódzka nr 965. Pokonanie odcinka pomiędzy torami na ul. Witosa a rondem w Sowlinach trwało około 35 minut. "Rekordzista" jechał z Sowlin na ul. Zygmunta Augusta dokładnie... 95 minut. Korek na pasie ruchu w kierunku Limanowej ciągnął się do Młynnego. Olbrzymie utrudnienia występowały na ciągu ulic Lipowej i Bronisława Czecha. Korek na drodze powiatowej od ronda "na Wesołej" miał ponad kilometr i sięgał skrzyżowania z ul. Reymonta, a także przy podjeździe na DK 28 do Tymbarku. Problemy także występowały na innych drogach powiatowych w regionie, głównie na podjazdach.