Był misjonarzem na całego...
W Tarnowie w wieku 77 lat zmarł ks. Władysław Stasik - sercanin, misjonarz, który pierwszą profesję zakonną złożył w Mszanie Dolnej. Wspomina go ks. Andrzej Sawulski - proboszcz parafii w Glisnem.
Śmierć ks. Władysława Stasika, sercanina chyba z najdłuższym stażem pracy na misjach, przypomniała mi kilka rzeczy związanych z jego osobą. Pierwsze wspomnienie to lata seminaryjne i jedno z licznych spotkań z misjonarzami przebywającymi na odpoczynku w kraju. Ks. Stasik z radością odwiedzał „serce prowincji”, jakim jest seminarium, w którym - jak podkreślał – kiełkuje małe ziarenko powołania misyjnego.
Dlatego chętnie spotykał się z klerykami i opowiadał o tym wszystkim, co działo się w Zairze (Kongo), z którym związał prawie 30 lat swego kapłańskiego życia. A my słuchaliśmy tych barwnych opowiadań z wielką ciekawością i zapewne wielu, którzy potem pojechali do tego kraju, czy w ogóle na misje, coś Mu zawdzięczało.
Miał stały kontakt z Kółkiem Misyjnym, pisywał listy, w których relacjonował na bieżąco o swojej i innych pracy, przywoził pamiątki do sali misyjnej, odwiedzał różne parafie z pogadankami o misjach. Angażował się misyjnie także w swojej rodzinnej parafii w Juszczynie.
Seminarium w Stadnikach, gdzie 18 czerwca 1967 r. przyjął święcenia kapłańskie, było Mu zawsze bliskie. Po trzyletnich studiach na ATK w Warszawie wrócił tu, by jako wychowawca formować kleryków, a niedługo potem, w 1974 r. zdecydował o swym wyjeździe na misje do ówczesnego Zairu. Miał sentyment do seminarium, skąd od początku jego istnienia wychodziły zastępy sercanów, a wśród nich przyszli misjonarze, i gdzie wszystko: kościół, kaplica, ogród, korytarze, pokoje, każda cegła mówią o historii polskiej prowincji. Kiedy w 2003 r. na stałe wrócił z Konga do Polski, chętnie przyjeżdżał do Stadnik, by odprawić tutaj swoje roczne rekolekcje. Jednego dnia spotkaliśmy się w ogrodzie, po którym spacerował codziennie z różańcem. „Popatrz, księże! Jak to jest? Starzejemy się równo z tymi drzewami. Wiele z nich pamiętam, jak były jeszcze małe. One urosły i się mocno trzymają, my coraz słabsi” – powiedział, odrywając się na chwilę od modlitwy. Różaniec był jedną z ulubionych modlitw ks. Władysława, o czym dał świadectwo w książce „Zwycięstwo przychodzi przez różaniec”, będącej zbiorem licznych wypowiedzi osób, które przekonały się o sile tej modlitwy.
Sprawa dotyczyła sytuacji z maja 2000 r., gdy wrócił po urlopie do Konga i zastał kraj ogarnięty rebelią. Kiedy teren parafii sercanów w Kisangani został otoczony wojskiem, w budynkach domu zakonnego znalazły schronienie m.in. dzieci, które uciekły z pobliskiej szkoły. Przez cały czas zagrożenia wszyscy odmawiali różaniec. „Ta modlitwa jakoś dziwnie ich uspokajała” – wspominał ks. Stasik, który zajął się także przygotowaniem jedzenia dla prawie 70 osób. Szybko pojawił się jednak problem braku wody pitnej. Na dodatek jedna z kobiet, którą ks. Władysław schronił, była z noworodkiem.
Wtedy misjonarz zdecydował, że trzeba szukać wody w pobliskich studzienkach. Zawarł swoistą umowę z Matką Bożą: dzieci i dorośli będą modlić się na różańcu, a on pod ostrzałem karabinów, świstem kul i wybuchów, z białym prześcieradłem na kiju, pójdzie po wodę. I chodził, narażając się na utratę życia, kilka razy na dzień przez cały tydzień. „Jestem przekonany, że to modlitwa różańcowa dzieci sprawiła, że nic złego nie przytrafiło się nam podczas tych wypraw. A jeżeli ktoś powie, że był to przypadek, to muszę wyznać, że modlitwa dzieci dodawała mi otuchy w tych niebezpiecznych wyprawach” – wyznał w książce powstałej na apel Radia Maryja. Wtedy, w Stadnikach zaprosiłem ks. Władysława do Glisnego z rekolekcjami wielkopostnymi. Przyjechał jak obiecał. Dawno nie był pod Luboniem, choć pierwsze kroki stawiał u sercanów w pobliskiej Mszanie Dolnej na Lachówce, gdzie znajdował się w latach 1954-59 nowicjat i wielu tutaj, łącznie z nim, złożyło pierwszą profesję. Wypytywał o wszystko. Był ciekawy, jak sobie radzę, jak żyją ludzie, czy są jakieś problemy? Na jego nauki przychodziła niemal cała wioska, bo mówił interesująco, nie pomijając wątków misyjnych, za co podziękowano mu brawami.
Przywiózł ze sobą co dopiero wydaną książkę o swoim wspomnieniach z Zairu, którą mogli nabyć mieszkańcy. Te rekolekcje były wyjątkowe także z tego powodu, że zmarły w ich czasie dwie osoby, więc musieliśmy połączyć pogrzeby z naukami. To niespodziewane zdarzenie nie zmąciło spokoju, jaki miał w sobie. Umiejętnie scalił wszystko, głosząc kazania rekolekcyjno-pogrzebowe. Zauważyłem, że nie miał kłopotów z przemawianiem i bardzo lubił kontakt z ludźmi. A w każdej nauce i homilii było obficie Pismo Św., katechizm, dokumenty Kościoła i odniesienia do życia. A ostatnio swymi przemyśleniami dzielił się na stronie Profeto.pl, zamieszczając liczne kazania. W jednych z ostatnich homilii przed Dniem Życia Konsekrowanego, rozważał o ślubach zakonnych, a w ostatnim zdaniu czytamy: „Żyć skromnie z wyboru, aby móc pomagać innym, to aktualny duch ubóstwa zakonnego. W ubogich, których wspomagamy w zakresie naszego ślubu ubóstwa, żyje cierpiący Chrystus. To dla Niego decydujemy się na życie skromne”. Słowa te bardzo trafnie charakteryzują jego ducha i styl życia radami ewangelicznymi.
Interesował się aktualnymi sprawami świata i Kościoła. I wypowiadał się podczas różnych spotkań, m.in. z okazji stałej formacji. Czynił to z dużą znajomością tematu i z doświadczeniem duszpasterskim popartym przykładami Kościoła w Afryce. Widać było w każdym calu, że sprawy misji „nosił” w sobie wszędzie. Był misjonarzem na całego. Znał te dawne i obecne problemy misji. Był pomostem łączącym tamten, odeszły już świat misji, ze współczesnym. Wydaje się, że poświęcił misjom nie tylko 30 lat, ale niemal całe życie. Z jego odejściem odchodzi także dawny Zair, kraj będący dla wielu sercanów drugą ojczyzną oraz miejsce mogił licznych współbraci. Już coraz mniej takich postaci pośród nas.
Ks. Andrzej Sawulski SCJ (proboszcz parafii w Glisnem)
PS.
Ostatni raz spotkałem ks. Stasika 25 kwietnia br. w Stadnikach. Przyjechał na sympozjum poświęcone Sercu Jezusa i społecznym ideom o. Dehona. Zarówno cywilizacja miłości Serca Jezusa, jak również społeczny charyzmat Założyciela Zgromadzenia był mu bardzo bliski. Dlatego chciał jeszcze wziąć udział w stadnickim sympozjum. Chciał także uczestniczyć w rekolekcjach kapłańskich w sierpniu, zapisując się w domu tarnowskim jako pierwszy na listę uczestników. Nagłe załamanie stanu zdrowia nie pozwoliło mu przyjechać. W czasie rekolekcji wiele razy polecaliśmy Go podczas wspólnych modlitw. Odszedł w godzinie, kiedy w piątek odmawialiśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia i Drogę Krzyżową, także w Jego intencji.
-------------------------------------------------
Msza pogrzebowa odbędzie się we wtorek (1 września) w kościele parafialnym w Stadnikach.
12.00 – wprowadzenie ciała i modlitwa różańcowa
12.30 – Msza św. pogrzebowa i odprowadzenie ciała na cmentarz
----------------------------------------------
Ks. Władysław Stasik SCJ, ur. 26 grudnia 1938 r. w Juszczynie (Małopolska). Pierwszą profesję zakonną złożył 20 października 1958 r. w Mszanie Dolnej, a święcenia kapłańskie przyjął 18 czerwca 1967 r. w Stadnikach.
(Źródło: profeto.pl)
Może Cię zaciekawić
Arkadiusz Mularczyk wybrany na wiceprzewodniczącego Podkomisji Praw Człowieka w PE
Podkomisja DROI zajmuje się monitorowaniem i analizą problemów dotyczących praw człowieka na całym świecie. Już na początku obecnej kadencji ...
Czytaj więcejOrlen z wakacyjnymi promocjami na paliwo
Orlen poinformował w czwartek, że jego promocja ruszy w piątek i potrwa do 31 sierpnia. Obowiązywać będzie w wakacje w każdy piątek, sobotę i...
Czytaj więcejW czwartek wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące ewakuacji ludności
Przygotowanie szczegółowego sposobu realizacji działań w zakresie ewakuacji ludności oraz zabezpieczenia mienia wynika z ustawy z 5 grudnia 2024 ...
Czytaj więcejBp Ważny powołał trzech duszpasterzy osób skrzywdzonych
Funkcję tę powierzono trzem kapłanom diecezji sosnowieckiej: ks. Arkadiuszowi Kajdasowi, ks. Mariuszowi Dydakowi i ks. Andrzejowi Jasińskiemu. �...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejKlaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejPozostałe
Zmarł śp. ks. mgr Stanisław Poręba
Ks. Stanisław Poręba urodził się 1 listopada 1961 roku w Muszynie, jako syn Jana i Marii z domu Sajdak. Egzamin dojrzałości złożył w 1981 rok...
Czytaj więcejZmarł śp. ks. Józef Korczyński
Ks. Józef Korczyński urodził się 20 listopada 1942 roku w Kolbuszowej Górnej, jako syn Jana i Wiktorii z domu Fryc. Egzamin dojrzałości złoży...
Czytaj więcejDziś wieczorem w szpitalu zmarł o. Jacek Janas OFM
O. Jacek Janas OFM, pochodzący z Męciny koło Limanowej, zmarł w wieku 66 lat. W zakonie franciszkanów przeżył 42 lata, z czego 36 lat w kapła�...
Czytaj więcej20 lat temu zmarł Jan Paweł II. Odchodził na oczach świata
1 lutego 2005 roku papież został przewieziony do Polikliniki Gemelli z zapaleniem krtani i tchawicy w następstwie infekcji grypowej, jak wyjaśnił...
Czytaj więcej- Arkadiusz Mularczyk wybrany na wiceprzewodniczącego Podkomisji Praw Człowieka w PE
- Orlen z wakacyjnymi promocjami na paliwo
- W czwartek wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące ewakuacji ludności
- Bp Ważny powołał trzech duszpasterzy osób skrzywdzonych
- Rekordzista z 8 promilami za kierownicą ciągnika doprowadził do wypadku, a to nie wszystko
Komentarze (0)