10°   dziś 7°   jutro
Poniedziałek, 25 listopada Erazm, Katarzyna, Elżbieta, Klemens

Chcą, żeby Lelek kontynuował to, co Cycoń zaczął

Opublikowano 24.01.2012 08:03:53 Zaktualizowano 05.09.2018 11:15:17

O niedzielnych wyborach burmistrza Starego Sącza rozmawiamy z politologiem i publicystą Rafałem Matyją.

Do urn poszło zaledwie 37% uprawnionych osób. Z czego mogła wynikać tak niska frekwencja?

Ja spodziewałem się nawet mniejszej, nawet 25-procentowej, bo bardzo często jeżeli nie ma bardzo ostrej rywalizacji, to to nie mobilizuje wyborców. To też nie były wybory do rady, tylko samego burmistrza. Oprócz tego, nie było tutaj takiego nagłaśniania, jak przy wyborach samorządowych. Niedzielna frekwencja pokazuje więc, że jest bardzo dużo osób interesujących się tym, co się dzieje lokalnie i ja bym powiedział, że to 37% to duża frekwencja jak na wybory między kadencjami.

Stary Sącz do tej pory kojarzył się z dominacją władzy wykonawczej. Czym było to spowodowane? Silną osobowością Cyconia czy może tym, że w małych społecznościach takie dominowanie jest dużo łatwiejsze?

Jednym i drugim, bo generalnie pozycja wójta i burmistrza w małej społeczności jest bardzo dobra. Nawet jeśli jest skonfliktowany z częścią tej społeczności, to wciąż ma bardzo duże uznanie wśród większości. Tutaj rolę odegrała też osobowość Mariana Cyconia i jego autorytet osoby, która się o Stary Sącz bardzo martwi i bardzo troszczy. Tutaj te dwie sytuacje się na siebie nałożyły i rzeczywiście Stary Sącz był zarządzany jednoosobowo.

Czy w Pana ocenie fakt oficjalnego namaszczenia Lelka na następcę przez Cyconia sprawi, że poseł będzie miał realny wpływ na jego decyzje?

Sądzę, że tak. Marian Cycoń chciałby być pewny, że burmistrz nie będzie kimś, kto będzie działał wbrew jego pomysłom na miasto i taka sukcesja jest dość zrozumiała zwłaszcza, że były burmistrz też nie kryje, że mandat poselski objął po to, żeby działać dla dobra Sądecczyzny. Myślę nawet, że to jest oczekiwanie mieszkańców Starego Sącza, że ktoś będzie kontynuował to, co były burmistrz zaczął, bo ostatnie wybory samorządowe pokazały jednoznaczne poparcie dla Cyconia.

Będziemy mieć więc do czynienia z kierowaniem z tylnego fotela?

Tego bym nie powiedział. Zobaczymy, na ile Cycoń będzie mieć czas. Nie sądzę też, żeby musiał wszystkim sterować. Wiem też, że ma bardzo dużo zajęć jako poseł. Tutaj trudno jest powiedzieć, jak to się ułoży.

Jakie czynniki są decydujące w wyborach podejmowanych przez wyborców – czy bardziej argumenty merytoryczne czy emocjonalne, a może konkretna kiełbaska wyborcza lub wskazanie następcy? Co odgrywało w tych wyborach najważniejszą rolę?

Jeśli mówimy o niedzielnych wyborach, to to były raczej wybory personalne. Czyli dobra ocena Cyconia i chęć głosowania na kandydata, którego on wskaże. A czy mógł to być wybór emocjonalny? Trochę emocjonalny i trochę racjonalny. Bo jeżeli mieszkańcy Starego Sącza uważają, że Marian Cycoń się sprawdził jako burmistrz, to jest jasne, że ludzie kierowali się jego wskazaniem. Trzeba też powiedzieć, że w porównaniu z wyborami na przykład prezydenckimi, to czynnika emocjonalnego było tutaj mniej.


Fot.: Archiwum

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Chcą, żeby Lelek kontynuował to, co Cycoń zaczął"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]