W piątek przed tygodniem na placu przed pomnikiem poświęconym Bohaterskim Lotnikom Dęblińskiej Szkoły Orląt, 85 absolwentów otrzymało promocję na pierwszy stopień oficerski. Wśród nich był jeden mieszkaniec Limanowszczyzny.
To dla tej uczelni, jedynej takiej w Polsce, dzień niezwykły i szczególny. Od samego rana trwały przygotowania do tego podniosłego wydarzenia, w którym brały udział m.in.: Kompania Reprezentacyjna i Orkiestra Sił Powietrznych RP, ale także przedstawiciele administarcji rządowej, Ministerstwa Obrony Narodowej, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Dowództwa Operacyjnego i Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, duchowieństwa, władz wojewodzkich i samorządowych. Nie mogło zabraknąć rodziców, przyjaciół i znajomych świeżo promowanych, najmłodszych oficerów WP. Patrząc na tablice rejestracyjne samochodów zaparkowanych wokół miejsca uroczystości, śmiało można powiedzieć, że prawie każdy zakątek Polski miał tamtego dnia swojego reprezentanta.
Historia tej elitarnej szkoły sięga roku 1927. Wtedy to 14 kwietnia z Grudziądza do Dęblina właśnie przeniesiona została Oficerska Szkoła Lotnictwa. W roku 1968 szkoła uzyskuje status uczelni wyższej i kolejny raz zmienia swoją nazwę, tym razem na Wyższą Oficerską Szkołę Lotnictwa. Nową „wizytówką” szkoła posługuje się do roku 1994, kiedy to 1 października kolejny raz jej nazwa ulega zmianie. Od tamtej chwili Szkoła Orląt to Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych.
Na przestrzeni swojej ponad 90-letniej już historii jej mury opuściło ponad 11 tysięcy absolwentów, a jednym z nich jest od 15 grudnia tego roku mieszkaniec Mszany Dolnej, ppor. pilot Daniel Filipiak. Jego przygoda z lotnictwem rozpoczęła się już po ukończeniu mszańskiej „jedynki” i gimnazjum w roku 2009. Wtedy to pomyślnie przebrnął przez skrupulatne medyczne badania i psychologiczne testy, po których został uczniem I klasy Ogólnokształcącego Liceum Lotniczego im. F.Żwirki i S.Wigury w Dęblinie. To liceum to chyba jedyna szkoła w Polsce, z której można „wylecieć” za „jedynkę” z wychowania fizycznego, które jest ważne na równi z językiem angielskim i matematyką. Już w trakcie nauki w liceum trzeba pokonać strach i zaliczyć skoki ze spadochronem, zasiąść samodzielnie za sterami szybowca i małego, jednosilnikowego samolotu turystycznego. Trzy lata później Daniel uzyskał świadectwo dojrzałości i swój wcześniejszy wybór jeszcze raz potwierdził, decydując się na życie zawodowego żołnierza. Został przyjęty na wydział lotnictwa i kosmonautyki. Podobnie, jak kiedyś w służbie zasadniczej, taki i na WSOSP-ie, adeptów obowiązywała tzw. „unitarka” trwająca 6 tygodni. Po niej studenci-podchorążowie złożyli uroczystą przysięgę i rozpoczęli pięcioletnią naukę w Szkole Orląt.
Nie wszyscy dotrwali do końca, bo wymagania stawiane przyszłym pilotom polskiego lotnictwa wojskowego są najwyższe. Spośród 62 absolwentów WSOSP (pozostała 23. osobowa grupa ukończyła sześciomiesięczny kurs oficerski) z tytułem pilota statku powietrznego szkołę opuściła prawie czterdziestka, która zasiądzie za sterami F-16, MIG-22 i MIG29, ale też śmigłowców Sokół, Mi-8, Mi-24, Mi-17, Puszczyk, czy transportowych samolotów Casa. Pozostali będą stanowić personel obsługi naziemnej lotnisk wojskowych w całej Polsce.
Uroczysta promocja oficerska, po której na pagonach i czapce pojawiają się pierwsze dwie gwiazdki, to dla tych młodych chłopaków i kilku dziewczyn, najważniejsze wydarzenie w dotychczasowym życiu. W galowych mundurach, lśniących nowością butach, skupieni i wzruszeni słuchali słów wypowiadanych tego dnia do nich. Nikt z zebranych na placu defilad nie miał jednak wątpliwości, że słowa niezwykłe, pełne troski, miłości, patriotyzmu i dumy padły z ust rektora-komendanta Szkoły Orląt gen. bryg. pil. dra Piotra Krawczyka.
- Czas opuścić Gniazdo Orląt. Już umiecie latać, bo tu urosły wam skrzydła. Nauczyliście się widzieć to, czego inni nie dostrzegają, słyszeć czego inni nie słyszą i myśleć w sposób, w jaki inni nie potrafią. Wasza wyobraźnia nie zna już granic-żal się z wami rozstawać. Ale wiem, że jesteście potrzebni gdzie indziej. Czekają na was Siły Zbrojne Rzeczypospolitej, które dzięki wam stają się dziś jeszcze silniejsze, a nasza Ojczyzna bezpieczniejsza. Po akcie promocji złożycie ślubowanie oficerskie, zwróćcie proszę uwagę, że jego głównym przesłaniem jest zobowiązanie, że będziecie służyć Ojczyźnie zawsze, wszędzie, w każdej potrzebie i nigdy Jej nie zawiedziecie! Zatem miejcie świadomość, że bycie oficerem to nie zawód, to powołanie, poczucie misji, styl życia, obowiązek - mówił generał, żegnając swoich wychowanków.
Kiedy wszystko było już gotowe, na zachmurzonym niebie pojawiła się grupa akrobacyjna samolotów odrzutowych ISKRA. Pięciu straszych kolegów siedzących za sterami biało-czerwonych, odrzutowych maszyn w ten właśnie sposób dała wyraz swojej radości i solidarności ze swoimi młodszymi kolegami-pilotami. Aplauz zebranych wywołały smugi w barwach narodowych wypuszczone niemal nad głowami zebranych. A chwilę prowadzący odczytał imienną listę nowych oficerów, a później pierwsza, a po niej kolejne „ósemki” absolwentów przyklękały na stalowo-niebieskim dywanie z logo szkoły. Aktu promocji na stopień podporucznika dokonał I Zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego-generał broni Michał Sikora. Wszyscy usłyszeli tę samą formułę: „W imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, mianuję Panią/Pana podporucznikiem Wojska Polskiego”. Po wygłoszeniu aktu mianowania, generał piórem szabli mocno uderzał w lewe ramię absolwenta. Kiedy już wszyscy dostąpili zaszczytu promocji, pozostało odsłonić gwiazdki na naramiennikach, a chwilę potem czapki pofrunęły w niebo, a tam jeszcze raz pojawiły się odrzutowe ISKRY i znów biało-czerwone smugi za nimi.
Duszpasterskiego błogosławieństwa nowo mianowanym oficerom udzielili wspólnie; dziekan Sił Powietrznych ks. ppłk. Janusz Radzik, przedstawiciel Prawosławnego Ordynariatu Wojskowego ks. ppłk. Alexy Andrejuk oraz Ewangelicki Dziekan Sił Powietrznych ks. ppłk. Wiesław Żydel.
Ciepłe i wzruszające słowa usłyszeli także rodzice nowych oficerów. Komendant-Rektor Szkoły Orląt, gen. brygady pil. dr Piotr Krawczyk. - Najdroźsi i najbliźsi naszych absolwentów-to nie są ci sami ludzie, którzy 5 lub 8 lat temu powiedzieli Wam, że chcą iść do dęblińskiej Szkoły Orląt […] Dziś są dojrzałymi, odpowiedzialnymi ludźmi. Mieliście wątpliwości, czy dadzą radę. Ale dziś wasze serca rozpiera radość i duma! To drodzy Rodzice także Wasz sukces i Wasza zasługa! To Wy oddaliście tej szkole i Ojczyźnie to, co mieliście najcenniejszego-swoje własne dzieci! Dziękuję Wam za zaufanie, dziękuję za Wasze wychowanie, za Wasz dom. Dziękuję za miłość, która ukształtowała ich do służby Ojczyźnie! Dziękuję i gratuluję Waszych córek i synów! - mówił.
Uroczystość zakończyła wspólna defilada pododdziałów biorących udział w promocji. I znów na czele maszerowała Orkiestra Reprezentacyjna i kompania honorowa Sił Powietrznych. Z wysokości trybuny swoich bohaterów wypatrywali dumni rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, koledzy i przyjaciele, małżonki, mężowie, narzeczone i narzeczeni. A dostrzec było ich łatwo-wszyscy maszerowali z bukietami biało-czerwonych kwiatów. Tak dobiegła oficjalna część uroczystej promocji, a po niej ta część na którą czekali bliscy. Dumni rodzice nie kryli łez wzruszenia. Były życzenia i gratulacje. Były i wciąż są obawy, jak to będzie dalej? Rodzinne domy opuścili dawno-jedni pięć lat temu, a inni osiem. Teraz jeden miesiąc urlopu i trzeba pojawić się w wyznaczonej przez przełożonych bazie. Zżyli się ze sobą, tu narodziły się przyjaźnie, wspólne wakacje, wypady w Tatry, ale od stycznia jedni pojadą do Łasku i zasiądą za sterami F-16 w Powidzu, dla innych domem będzie Radom, Krzesiny, Mińsk Mazowiecki, Tomaszów Mazowiecki i Kraków. W tym mieście, na krakowskim lotnisku Balice stacjonuje 3. Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza. To tu swoje pierwsze szlify będzie zdobywał ppor. pilot Daniel Filipiak, mieszkaniec Mszany Dolnej, który wspólnie z koleżankami i kolegami z Dęblina przez 8 lat nauki wprowadzał w życie dewizę Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych: Per Aspera ad Astra – przez trudy do gwiazd.
(Na głównym zdjęciu ppor. pilot Daniel Filipiak w środku)
Zobacz również:
Komentarze (20)
stażami i testami z angielskiego i znakomitą znajomością 'łciny' latają nawet z VIP-ami na linii W-wa /Smoleńsk, jak to się kończy, wszyscy znamy. Ja w obliczu katastrof - smoleńskiej, pod Jarosławcem uważam, że nasi piloci wojskowi niezbyt dobrze radzą sobie z lataniem i powiem szczerze bałbym się lecieć z nimi.
Skąd w tobie tyle jadu?
Wszystkim Życzę Wesołych Świąt, a DRkidler wyluzowania od polityki chociaż do' Sześciu Króli.'
Mój wujek też tam slużył. Mam nadzieję , że jej absolwenci będą bronić tylko polskiego nieba, Nie jestem zwolenniczką wysyłania polskich żołnierzy na misje w Afganistanie, Iraku, a teraz wydaje się szykują ich teraz na wojnę w Iranie. To nie są nasze wojny , za dużo polskiej krwi już wylano i niepotrzebnie naraża się Polskę i Polaków w konflikty z innymi krajami.
Jeszcze raz ogromne gratulacje dla pilota Daniela Filipiaka , wszystkiego najlepszego zyczę oraz spokojnych , radosnych świąt Bożego Narodzenia.
Czy ta Intersieć musi być tak irytująca? 5 razy w czasie pisania tego posta wpieprzyło się na pól ekranu to biznesowe pseudo życzenie.
A w takiej internetowej GW czytam dzisiaj i oczom nie wierzę:
cyt- 'Odkrycia dokonali szefowie firm ze strefy euro, którzy opowiedzieli o tym na spotkaniu z przedstawicielami EBC. A Bank to opublikował w swoim raporcie. Płace w gospodarce rosną powoli, bo sporej części pracowników nie zależy na podwyżkach'.
cyt- 'Wprawdzie w Polsce średnie wynagrodzenie rośnie ostatnio szybciej niż parę lat temu, ale w strefie euro płace ciągle rosną bardzo powoli. Ostatnie dane mówią o wzroście tylko o 2 procent rok do roku. Biorąc pod uwagę inflację na poziomie 1,5 procent wychodzi na to, że realnie płace rosną tylko o pół procent. W czasie, w którym gospodarka pędzi do przodu najszybciej od sześciu lat.'
Widać wpływ na prawdę 'Nocy Wigilijnej'?.
Dopiero gdy senior rodu zakończy swoje opóźnione studia i otrzyma tytuł licencjata to dopiero będzie to news prasowy i wtedy żurnaliści będą mogli napisać jakiego to naukowca Mszana pozyskała i uczynią to zapewne nie tylko lokalne media ale i ogólnopolskie.
Mimo to gratuluję pierwszego stopnia oficerskiego.
Ps.777P masz rację Tadeusz Filipiak to BYŁY BURMISTRZ MIASTA.
Ps. Jeśli się nie mylę to w Gazecie Krakowskiej był artykuł byłego burmistrza który wraz z synem chodził po mieście i kazał mi zapisywać wszelkie usterki w mieście.To chyba nie ten oficer?