2°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Czy zapomniany dziś artysta i ambasador miasta doczeka się upamiętnienia?

Opublikowano 29.03.2021 05:16:00 Zaktualizowano 30.03.2021 08:02:19 pan

Dokładnie 25 lat temu zmarł Stanisław Ciężadlik – malarz, rzeźbiarz i lutnik, a także aktor, scenograf oraz twórca lalek. Jego unikatowe działa można podziwiać w wielu świątyniach w całej Polsce. Tadeusz Filipiak, były burmistrz Mszany Dolnej proponuje formę uhonorowania tego wielkiego ambasadora miasta – dziś zupełnie zapomnianego.

Tadeusz Filipiak, były burmistrz Mszany Dolnej, zachęca do publicznej dyskusji mieszkańców i samorządowców na temat pomysłu uczczenia i uhonorowania Stanisława Ciężadlika - wielkiego ambasadora Mszany Dolnej, obecnie niestety zupełnie zapomnianego. Dziś mija dokładnie 25 lat od jego śmierci.

Stanisław Ciężadlik był malarzem, rzeźbiarzem, muzykiem i lutnikiem, ale także aktorem, scenografem i twórcą lalek. Znany był również jako znakomity gawędziarz. - Choć w Akademi Sztuk Pięknych spędził tylko dwa lata, jego dziełami zachwycił się sam Kossak! W kolejce po monumentalne dzieła Mistrza Stanisława, proboszczowie budujących się dopiero kościołów czekali po kilka lat. Jeżdżąc po Polsce napotkamy obrazy i rzeźby naszego rodaka w Mielcu i Bukowinie Tatrzańskiej, Chełmży i Kasince Małej, Ślemieniu i Skawie, Stalowej Woli i Ludźmierzu, Szlembarku i Klikuszowej – wylicza Tadeusz Filipiak. 

Także w rodzinnej Mszanie Dolnej można natrafić na dzieła Stanisława Ciężadlika. W kościele parafialnym pw. św. Michała Archanioła, w którym w 1912 roku mały Stanisław został ochrzczony, a w roku 1935 poślubił Wiktorię z Aksamitów, pod sklepieniem można dojrzeć Chrystusa na krzyżu. W nawie bocznej kolejne dzieło mszańskiego rzeźbiarza – ołtarz św. Józefa. Przy głównym wejściu znajduje się popiersie męczennika z Dachau, ks. dziekana Józefa Stabrawy, a w zakrystii drewniany relikwiarz bł. Wincentego Kadłubka z ciekawą inskrypcją wygrawerowaną na kawałku blachy. 

Zobacz również:

- W tamtym czasie byłem ministrantem i przez kilka tygodni zastanawialiśmy się z kolegami, dlaczego pan Stanisław po porannej Mszy św. siada w małej ławce przy drzwiach do zakrystii i dziwnie układa na oparciu ławki swoją prawą rękę, raz po raz poprawiając ułożenie: a to palców, a to całej dłoni, spoglądając przy tym na postać Pana Jezusa w ołtarzy głównym? Po kilku miesiącach zagadka się wyjaśniła! Mistrz Stanisław przygotowywał się do pracy nad relikwiarzem błogosławionego cystersa z Jędrzejowa – wspomina Tadeusz Filipiak.

W ostatnich latach swojego życia, pomimo choroby, nie odłożył dłuta i tworzył do końca. Na kilka miesięcy przed śmiercią doczekał się małego i żadną miarą nieproporcjonalnego do dorobku docenienia. Do skromnej pracowni Stanisława Ciężadlika przy ul. Słomka zapukali wysłannicy Ministerstwa Kultury. Przywieźli medal, dyplom i list gratulacyjny od ministra Kazimierza Dejmka. 

Sanisław Ciężadlik zmarł 29 marca 1996 roku w Mszanie Dolnej. Dożył 84 lat. Jego pogrzeb w Palmową Niedzielę tamtego roku zgromadził spore rzesze wielbicieli jego talentu, ludzi kultury i sztuki. Andrzej Gąsienica-Makowski, ówczesny prezes Związku Podhalan i poseł na Sejm RP, żegnając na cmentarzu śp. Stanisława Ciężadlika,mówił m.in. tak; „Krzesny Łojce Stanisławie, na Twój pogrzeb nawet Matka-Ziymia ubrała się w biołom kosule”. Jak przypomina Tadeusz Filipiak, choć był to ostatni dzień marca, niespodziewanie wróciła zima i śnieg pokrył wszystko dokoła. Stąd ta metafora o „białej koszuli” w którą wystroiła się na pogrzeb Ziemia.

W biografii Stanisłwa Ciężadlika można znaleźć informacje o jeszcze jednej jego pasji – teatrze. Nie kto inny, ale właśnie Stanisław Ciężadlik był twórcą i założycielem amatorskiego teatru w Mszanie Dolnej. Nie tylko sam reżyserował sztuki, ale i z powodzeniem występował na scenie mszańskiego Sokoła, który w ostatnich miesiącach nabrał nowego kształtu i wizerunku. 

- Pisząc na samym początku, że nadszedł już czas upamiętnienia Stanisława Ciężadlika w jego rodzinnym mieście, pomyślałem że może właśnie stary-nowy Sokół mógłby przyjąć imię Mistrza Stanisława i być hołdem wszystkich mszaniaków dla jego geniuszu? - zastanawia się Tadeusz Filipiak.

Zachęcamy do dyskusji w komentarzach.

(Zdjęcie główne pochodzi ze zbiorów prywatnych Rodziny Stanisława Ciężadlika i zostało udostępnione na Facebooku przez Tadeusza Filipiaka, autora pozostałych zdjęć)

Komentarze (3)

jaksa
2021-03-29 07:30:50
0 3
Warto wspomnieć, że w pracowni p. Stanisława powstały też niezwykłe rzeźby stacji Drogi Krzyżowej w nowej świątyni w Dobrej. Artysta jak najbardziej zasłużony, co najmniej dla regionu!
Odpowiedz
konto usunięte
2021-03-29 14:20:52
0 2
Warto promować ludzi twórczych, niech kolejne pokolenia mają inspirację że można w życiu własną praca i pasją coś osiągnąć, nie tylko balangi i rozbijanie się autami. Praca twórcza, rękodzielnicza, bardzo rozwija. I co najdziwniejsze - uczy tez odwagi, oraz przemyślności, odpowiedzialności, wytrwałości. Obraz, rzeźba - jeden ruch ręką i można działo zepsuć, ale też jak się nie będzie ćwiczyć i próbować i być wytrwałym to nic się nie osiągnie. Najwyższa pora trochę "ukulturalnić" okolice, dyskoteki z Zenkiem i dopalaczami kultury nie stworzą.
Odpowiedz
wasylis
2021-03-29 15:02:05
0 1
@allut, taki klimat mamy, że nadmuchani celebryci, koszmarni discopolowcy, chamscy dziennikarze i debilni politycy tworzą dziś "elyty" tego sponiewieranego przez własna głupotę kraju :-(
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Czy zapomniany dziś artysta i ambasador miasta doczeka się upamiętnienia?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]