2°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Dr Grzesiowski: COVID-19 degeneruje ludzki gatunek, jest groźniejszy niż sądziliśmy

Opublikowano 13.01.2024 13:00:00 Zaktualizowano 13.01.2024 13:01:11 top

COVID-19 nie przestał być groźny; wiemy, że to nie jest już tylko zwykłe przeziębienie. Wirus SARS-CoV-2 osłabia naszą odporność, powoduje odlegle powikłania i degeneruje ludzki gatunek - ostrzega w rozmowie z PAP dr Paweł Grzesiowski.

Specjalista pediatra, ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych i prezes Fundacji "Instytut Profilaktyki Zakażeń" zaznacza, że nie wiadomo, u kogo może wystąpić long Covid i w jakim nasileniu. A są już miliony ludzi na świecie, u których występują przewlekłe dolegliwości po COVID-19 i wciąż takich osób przybywa.

Polska Agencja Prasowa: Dwa tygodnie temu nasi rodacy wrócili ze świątecznych wyjazdów oraz zabawy sylwestrowej i przy okazji najprawdopodobniej przekazali sobie wiele różnego rodzaju infekcji. Za chwilę w czterech województwach rozpoczną się ferie zimowe. Czy w najbliższym czasie możemy się spodziewać wzrostu zakażeń wywołanych przez grypę i COVID-19, jak też inne infekcje układu oddechowego?

Dr Paweł Grzesiowski: To prawda, w poprzednich latach zwykle po świętach i sylwestrze mieliśmy wzrost zakażeń. Już zaobserwowaliśmy w statystykach wzrost zakażeń w pierwszej dekadzie stycznia. Jednak już od kilku miesięcy mamy ogólnie większą aktywność wirusów wywołujących zakażenia układu oddechowego. W grudniu 2023 r. był szczyt zachorowań na COVID-19, a na początku roku zawsze jest największa aktywność wirusa grypy. Do tego dochodzi jeszcze syncytialny wirus oddechowy (RSV) - zwykle jest bardziej aktywny w całym okresie jesienno-zimowym, ale w końcówce 2023 roku wywołał szczególnie wiele ciężkich zakażeń. Nasza większa mobilność i bliskie kontakty towarzyskie mogą jedynie jeszcze bardziej nasilić takie infekcje.

Zobacz również:

PAP: Wiemy w ogóle, jaka jest sytuacja?

P.G.: Niezupełnie, bo lekarze nie muszą już zgłaszać zachorowań na infekcje grypopodobne. Nie ma zatem raportów na ten temat ogłaszanych co dwa tygodnie przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-PZH. A nie zastąpiono tego innym monitoringiem.

PAP: Wykonuje się przecież testy laboratoryjne w kierunku różnych zakażeń.

P.G.: Tak, ale jest ich za mało, zarówno jest chodzi o grypę, jak i COVID-19 czy RSV. Takich testów w naszych gabinetach lekarskich nie wykonuje się powszechnie, znacznie więcej testów kupują pacjenci w aptekach, ale wyniki tych domowych testów nie trafiają do publicznych statystyk. Dodatkowo, po zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego, zlikwidowano darmowe testy przesiewowe w szpitalach i w ratownictwie medycznym.

PAP: Z innych krajów nadchodzą niepokojące raporty. We Włoszech mówi się o największej epidemii grypy od 15 lat. Podobnie jest w Hiszpanii. W całej Europie wiele jest też zakażeń wywołanych przez COVID-19. U nas może być podobnie?

P.G.: Nie można tego wykluczyć. Po czterech latach pandemii mamy więcej zakażeń wywołanych przez grypę, jak też inne patogeny. Mieliśmy już wzrost zakażeń wywołanych przez paciorkowce i mikoplazmy, a także przez grypę i wirusa RSV.

PAP: Co jest tego przyczyną, jesteśmy mniej odporni?

P.G.: W czasie pandemii na skutek izolacji społecznej mieliśmy mniej kontaktów, a nasz układ odpornościowy był rzadziej bodźcowany przez różnego rodzaju mikroorganizmy. Staliśmy się więc mniej sprawni immunologicznie w walce z bieżącymi zagrożeniami. Jeszcze ważniejszą przyczyną jest jednak to, że COVID-19 upośledza naszą odporność i jesteśmy bardziej podatni na różnego typu zakażenia.

PAP: To dość zaskakujące. Wirusa SARS-CoV-2 okazuje się jeszcze bardziej podstępny i nieobliczalny niż się wydawało.

P.G.: Niestety. Coraz więcej badań potwierdza, że wirus ten przypomina mechanizmem uszkodzenia odporności wirusa HIV. Koronawirus jest takim mini-HIV-em - w tym sensie, że uszkadza naszą odporność, być może nawet na kilka lat. Stąd też zupełnie niespodziewane zakażenia o ciężkim przebiegu u ludzi młodych i zdrowych, a nie tylko u tych z wielochorobowością i w starszym wieku.

PAP: SARS-CoV-2 wciąż mutuje, słyszymy o wykryciu kolejnych podwariantów Omikrona.

P.G.: Za ostatnią falę zachorowań na COVID-19 odpowiada podwariant JN.1, wywodzący się z innej linii Omikrona - o nazwie Pirola. A każdy kolejny wariant częściowo ucieka naszej odporności - nabytej wcześniej dzięki szczepieniom czy przebytym zakażeniom. W efekcie możemy być bardziej podatni na tę infekcję, tym bardziej, że odporność zbiorowa nie jest wystarczająca. Poza tym u każdego z nas po 6-8 miesiącach zwykle spada poziom przeciwciał.

PAP: Jak groźne są nowe podwarianty Omikrona? Wydaje się, że są mniej niebezpieczne, przynajmniej w porównaniu do mutacji SARS-CoV-2 z początku pandemii.

P.G.: Owszem, ale tak było do tegorocznej zimy, bo najnowszy podwariant powoduje więcej hospitalizacji i zgonów. Oczywiście nie powoduje on w tak dużym stopniu, jak poprzednie odmiany wirusa, ciężkich zapaleń płuc i niewydolności oddechowej. To nadal jest ten sam Omikron, który zmienił punkt uchwytu z dolnych dróg oddechowych na górne drogi oddechowe. Ale u niektórych pacjentów może spowodować burzę cytokinową i poważniejsze objawy, takie jak gorączka i bóle mięśni, a nie tylko kaszel czy ból gardła.

PAP: Omikron też może powodować późne powikłania COVID-19, o których się mówi coraz więcej?

P.G.: Jak najbardziej. Na tego koronawirusa musimy patrzeć zarówno pod kątem ciężkości ostrej infekcji, jak również odległych powikłań. Niestety, Omikron również może wywoływać objawy post Covid czy long Covid, bo używa się różnych określeń, ale chodzi o to samo. I jest to obecnie największe zmartwienie, bo nie wiemy, u kogo może wystąpić i w jakim nasileniu. A są już miliony ludzi na świecie, u których wystąpiły dolegliwości po COVID-19 i wciąż ich przybywa.

PAP: Możemy łagodnie przejść zakażenie, a mimo to zdarzają się odlegle powikłania?

P.G.: Niestety tak. Nawet po zakażeniu skąpoobjawowym może dojść do uszkodzenia mięśnia sercowego, płuc, mózgu, jelit czy układu odpornościowego. Niemal każdy narząd może zostać dotknięty. Niektórzy odczuwają przed długi czas tzw. mgłę mózgowa, inni ciągle kaszlą, jeszcze inni mają swędzące wysypki skórne czy zespół przewlekłego zmęczenia, a wszyscy chodzą po lekarzach, robią badania diagnostyczne i poszukują przyczyny. Nierzadko bezskutecznie. Trudności w diagnostyce ewentualnych powikłań COVID-19 polegają na tym, że zmiany w tkankach mogą być na poziomie komórkowym, a więc nie są widoczne w RTG czy tomografie komputerowym, ale na tyle poważne, że powodują utrzymujące się dolegliwości.

PAP: Wydaje się, że pandemia minęła, rzadko zakładamy maseczki ochronne, mało kto się szczepi przeciwko COVID-19. Tymczasem nawet ludzie młodzi i zdrowi mogą chorować.

P.G.: Jesteśmy psychicznie zmęczeni infodemią (globalny zalew informacji - PAP) i pandemią, i nic nie chcemy już o niej słyszeć, ale zagrożenie nie minęło. Trzeba przyznać, że jesteśmy też zawiedzeni tym, że szczepionka nie chroni przed zachorowaniem, choć zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu choroby. Ale najważniejsze, że szczepienia zmniejszają częstość odległych powikłań. Badania naukowe potwierdzają, że wśród osób zaszczepionych mniej jest przypadków long Covid.

PAP: Nie rozumiemy wciąż, czym jest COVID-19.

P.G.: Nie dziwię się, bo to bardzo trudna choroba, o wielu obliczach. Z jednej strony zakażenie może mieć przebieg rzekomo grypowy, a po 3-4 miesiącach u niektórych osób pojawiają się bardzo poważne problemy zdrowotne. Wiele osób nawet nie wie, czy powodem mógł być COVID-19, bo się nie testujemy, kiedy odczuwamy skąpe dolegliwości.

PAP: Nie mamy do czego porównać tej choroby?

P.G.: Nie mamy żadnej dokładnej analogii, może to trochę przypominać nietypową odrę, mononukleozę czy cytomegalię, ale o COVID-19 ciągle dowiadujemy się czegoś nowego. Z najnowszych badań wynika, że odległym powikłaniem pocovidowym może być choroba Alzheimera, większe jest też ryzyko choroby Parkinsona.

PAP: Może tez wystąpić schizofrenia i inne zaburzenia psychiczne.

P.G.: Niestety. Oczywiście może się na to składać wiele czynników, nie tylko zakażenie COVID-19. Ogólnie jednak nie ma już wątpliwości, że wirus SARS-CoV-2 dewastuje zdrowotnie ludzki gatunek.

PAP: W jaki sposób?

P.G.: Choćby taki, że mamy po raz pierwszy od dziesięcioleci skrócenie średniego czasu życia, znaczący wzrost zgonów nadmiarowych, szczególnie wśród ludzi najbardziej schorowanych, najsłabszych. Z drugiej strony wielu młodych, mimo lżejszego przebiegu, cierpi na odległe powikłania. Zmagamy się z czymś, czego na razie nie jesteśmy w stanie opanować. A przemilczanie tego na pewno nic nam nie pomoże.

PAP: Jakie inne skutki odczuwamy?

P.G.: Na przykład w postaci większej chorobowości i mniejszej wydajności w pracy, gorszego ogólnego funkcjonowania. I to nie trwa tylko przez tydzień lub dwa, lecz znacznie dłużej. A to oznacza większe obciążenie dla opieki zdrowotnej i dla całej gospodarki.

PAP: Jakieś przykłady?

P.G.: Bardzo proszę. Pierwszy - wysportowany 55-letni mężczyzna, przed COVID zdrowy, po COVID we wrześniu 2023 r., do dziś ma 50 proc. wydolności fizycznej; pojawiły się nawracające biegunki, problemy z erekcją i nieprawidłowe poziomy cukru we krwi. Inny przykład - kobieta, zwykle w wieku 40-50 lat, która odczuwa trudności w pracy z powodu większej męczliwości, przyspieszonej akcji serca i skoków ciśnienia tętniczego krwi.

Jeśli takie osoby wracają do pracy, to są mniej wydolne albo przebywają na długim zwolnieniu lekarskim. Powikłaniem COVID-19 mogą być też poważne schorzenia, takie jak cukrzyca. Spektrum zaburzeń pocovidowych może być bardzo duże, bo choroba ta ma wiele twarzy. I tych problemów nie rozwiąże jeden lek ani jeden specjalista.

PAP: Osłabienie odporności po zakażeniu wirusem SARS-COV-2 toruje drogę wielu innym schorzeniom.

P.G.: Tak. I nie chodzi tylko o większą podatność na zakażenia. Coraz więcej jest potwierdzonych naukowo raportów dowodzących, że upośledzenie funkcji immunologicznych przez tego wirusa to także większe ryzyko chorób nowotworowych i autoimmunologicznych, a także uaktywnienia uśpionych infekcji w naszych organizmach, np. gruźlicy.

PAP: Jakie są prognozy co do dalszego rozwoju COVID-19?

P.G.: Prognozowanie w tym przypadku jest bardzo trudne, bo takiej choroby jeszcze nie było, a okres obserwacji jest dość krótki. To, co wiemy o zakażeniach wirusem SARS-1 nie napawa optymizmem, gdyż powikłania mogą się utrzymywać nawet po 15 latach. Nie wiemy, w jakim kierunku podąży dalszy rozwój mutacji SARS-CoV-2.

PAP: Mamy starszej generacji koronawirusy wywołujące przeziębienia. To może być jeden z możliwych scenariuszy, jeśli chodzi o SARS-CoV-2?

P.G.: Musimy liczyć się z rożnymi scenariuszami. Od wybuchu pandemii minęły zaledwie 4 lata, dla ewolucji wirusów to jedna sekunda.

PAP: Jest coś charakterystycznego dla obecnego etapu pandemii?

P.G.: Tak, to przede wszystkim jednoczesne występowanie kilku wariantów wirusa. Wcześniej kolejne fale zachorowań były wywoływane przez jeden główny wariant i szybciej one wygasały. Ostatnia fala zaczęła się w sierpniu 2023 r. i nie widać jej końca, bo w tej „zupie” wariantów, można chorować kilka razy w czasie tej samej fali.

PAP: Dlaczego?

P.G.: Gdybyśmy bardziej chronili się przed zakażeniami, częściej używalibyśmy maseczek, być może dominowałby wirus o największej zdolności zakażania. Mamy natomiast pełną swobodę krążenia różnych mutacji, bo one nie muszą między sobą rywalizować szybkością przenoszenia się.

PAP: A zatem maseczki i szczepienia kolejnymi dawkami zaktualizowanych preparatów?

P.G.: SARS-CoV-2 to nowe zjawisko, które powinno być ściśle monitorowane w skali globalnej. Przydatny jest monitoring ścieków, by śledzić pojawiające się w populacji drobnoustroje, nie jest on jednak powszechny. W Polsce jedyne takie dane ze ścieków są dostępne z terenu Warszawy. Na tej podstawie można byłoby alarmować, kiedy w miejscach publicznych należy używać maseczek. Podobnie jak monitorujemy zanieczyszczenia powietrza i wiemy, kiedy w danym mieście występuje zagrażający zdrowiu i życiu smog.

PAP: Co z pomieszczaniami zamkniętymi, w kinach, restauracjach i biurach?

P.G.: W klimatyzowanych pomieszczeniach przydatne byłoby stosowanie technologii aktywnego oczyszczania powietrza, neutralizujących drobnoustroje. To jednak wymaga inwestycji i wyobraźni, bo to walka z niewidocznym wrogiem, a do tego wciąż nie jesteśmy gotowi. Oczywiście, należy się też szczepić, ale przekonanie do tego też osłabło.

PAP: Nadal, a może jeszcze bardziej potrzebujemy edukacji - o tym jak bardzo podstępny jest COVID-19?

P.G.: Koniecznie. Bo COVID-19 to nie jest tylko przeziębienie, jak się wydaje wielu osobom. Wirus SARS-CoV-2 jest niebezpieczny dla nas i całego naszego gatunku. Na razie wolimy jednak uciekać od tego tematu, niż go porządnie rozpoznać i aktywnie zwalczać.(PAP)

Komentarze (25)

isa55
2024-01-13 13:21:45
0 9
Nikt na świecie nie wyizolował tego wirusa pocztajcie doniesienia naukowe,a grypa była i będzie.Za to miliony szczepionek jest gotowe do podania na covid więc trzeba siać propagandę,utylizacja jest bardzo kosztowna
Odpowiedz
Bonny85
2024-01-13 13:51:46
0 8
Obserwuje ludzi zaszczepionych ( ktorzy sie jeszcze do tego przyznaja ) i Ci ludzie non stop maja teraz problemy. A to nie konczacy sie katar , infekcje non stop roznego rodzaju itd.
W grudniu 2021 roku , na stronie rzadu austriackiego ukazala sie krotka notatka ( i jest tam do dzis ) https://www.parlament.gv.at/gegenstand/XXVII/SNME/146064
Dal nie znajacych jezyka niemieckiego - google translate tlumaczy bardzo zgrabnie , wszystko sie sprawdza
podlesiok
2024-01-13 13:57:12
0 1
Ja właśnie do takich należę,dawniej przed zaszczepieniem to jak nie grypa to zapalenie zatok,a od trzech lat to nawet na wzdęcia nie mogę się załapać,jak żyć?
fredy39
2024-01-13 22:13:40
0 1
Też się zaszczepiłem i to dwukrotnie i nic, nie ma róznicy. Znam osoby co się zaszczepili nawet trzema dawkami i też żyją bez róznicy. Więc jest to gdybanie, bo znam osoby, co się nie zaszczepili i zmarli na covid. Zostawcie to profesorom medycyny i doktorom.
fredy39
2024-01-14 08:18:48
0 1
@wilcacora5 a zapomniałem ty jesteś specjalistką od chorób wewnętrznych, biotechnologiem i itp doktorem habilitowanym, naukowcem w PAN. Bo po tylu obejrzanych filmików na YouTube i Facebooku jakże mogło być inaczej.
Pokaż wiecej (2)
Odpowiedz
szaradaa
2024-01-13 14:11:00
3 0
Rząd który odszedł ten Pisowski też chyba cierpi na powikłania po covid - oj niedobrze będzie jak się w nowym rządzie pozarażaja i udzieli im się zachowanie poprzedników
Poludnie
2024-01-13 14:32:15
1 3
A ty nie widzisz jak zachowuje się POpatologia !!!! Szczepionka zrobiła swoje tym zadymiarzom.
szaradaa
2024-01-13 22:55:49
0 1
Poludnie@ ta "POpatologia", próbuje jakoś funkcjonować w miarę normalnie, ale szarańcza potrafi nie jedno zjeść tak , że wszystko możliwe.
Pokaż wiecej (1)
Odpowiedz
dwapalcewnatalce
2024-01-13 14:55:42
0 9
opinia gościa który zmieniał zdanie co tydzień na temat Covida mnie obchodzi jak zeszłoroczny śnieg
Odpowiedz
mnimitz
2024-01-13 16:43:44
0 0
wilcu...
kiedy wrzucisz to pismo GUS-u z pieczątkami, ciągle czekam
Odpowiedz
kyniu
2024-01-13 16:51:47
0 4
"COVID-19 nie przestał być groźny; wiemy, że to nie jest już tylko zwykłe przeziębienie. Wirus SARS-CoV-2 osłabia naszą odporność, powoduje odlegle powikłania i degeneruje ludzki gatunek - ostrzega w rozmowie z PAP dr Paweł Grzesiowski."
Ten wirus zaczął degenerację od tego pana doktora Grzesiowskiego.
dwapalcewnatalce
2024-01-13 17:22:51
0 1
był jeszcze ten oszołom Simon. Ten to dopiero był miglanc :D Że też się za nich nie wezmą, za robienie Polaków w ch...
Odpowiedz
kyniu
2024-01-13 16:58:39
0 4
Ja mam w rodzinie osoby, które po zaszczepieniu się tym magicznym eliksirem, zaczęły dziwnie chorować. Córka kuzynki po trzech dawkach tego cudownego eliksiru- trzy razy zachorowała na covida/srovida. I co jakiś czas na coś choruje. Rozregulował jej się organizm/ układ odpornościowy.
Odpowiedz
kyniu
2024-01-13 17:01:04
0 4
"P.G.: Koniecznie. Bo COVID-19 to nie jest tylko przeziębienie, jak się wydaje wielu osobom. Wirus SARS-CoV-2 jest niebezpieczny dla nas i całego naszego gatunku. Na razie wolimy jednak uciekać od tego tematu, niż go porządnie rozpoznać i aktywnie zwalczać.(PAP)"
Moim zdaniem ,to tacy fachowcy jak pan Grzesiowski, są większym zagrożeniem dla naszego gatunku, niż ten wirus.
Odpowiedz
mnimitz
2024-01-13 17:08:46
0 0
co do efektu ubocznego po szczepionce to mam podejrzenie, że u mnie taki wystąpił ...
ranking w rozgrywkach bullet i blitz na chess.com podskoczył mi o ok. 200 punktów,
widzę dwa wyjaśnienia tego stanu rzeczy...

pierwsze - moje ciało opanował trzygłowy obcy (ten, którego pokazywał światowej sławy specjalista z zakresu biotechnologii - profesor elektryk Zięba), a jak to mówią co trzy głowy to nie jedna;

drugie - po szczepionce mam przebudowany kod genetyczny, coś poszło nie tak i zamiast przybrać postać chimery, zwiększyły się moce obliczeniowe mojego mózgu (co może spowodować jego przyspieszone zużycie)...
cóż czasu nie cofnę
i tak dobrze że nie mam tak jak Jeff Goldblum w filmie "Mucha"
dwapalcewnatalce
2024-01-13 17:25:47
0 0
U mnie była samoczynna masturbacja okolic intymnych.Rano się budzę a tu pływam w spermie.
Odpowiedz
mnimitz
2024-01-13 17:52:33
1 1
błagam Ciebie wilcu...
tylko mnie nie strasz...
jak byłem ostatnimi czasy u mojego urologa to zapytał:
kiedy to ja operowałem?
a ja
dziesięć lat temu Panie doktorze
dziesięć lat życia??? - gościu na to - kapitalny rezultat


dawaj te (nieistniejące) dane za 2022 rok o zatrważających zgonach i poronieniach, nie wymiguj się, że kiedyś je przedstawisz jak będziesz miał pieczątki
Odpowiedz
ogonek
2024-01-13 21:19:11
0 7
Przytulili mamone wszyscy ;
słuzba zdrowia , media , cwelwbryci i masa przydupasow z lewą i z prawa.
A te kreatury z dyplomami są już tak mocno umoczone, że zdają sobie sprawę że muszą trzymać się swoich wersji za pobrane milionowe apanaze. Wiec wcale mnie to nie dziwi, że tak wygląda ich retoryka.
Brawo Wilcacora ,brawo Grażyna , brawo burmistrz , bomby, brawo koniu ,brawo My Wszyscy którzy szukają prawdy, podziwiam Was
Ich koniec jest bardzo bliski
Co by nie było, walczymy o ludzii, ilu się da i uświadamiamy bo po to tu tutaj jestesmy
Pozdrawiam wszystkich rozsądnie myślących , oceniających ogół wszystkich zdarzeń w ostatnim czasie, a było tego dużo
Odpowiedz
ciekawy
2024-01-13 22:47:55
0 2
tylko homo capiens jest gorszy od Civid 19
kyniu
2024-01-14 07:59:22
0 1
Szczególnie Grzesiowski.
Odpowiedz
34607szczawa
2024-01-14 13:56:09
0 0
To tak jak pis.
Odpowiedz
aniah
2024-01-15 12:19:51
0 1
Szczepionki COVID-19 degenerują ludzki gatunek, są groźniejsze niż sądziliśmy
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Dr Grzesiowski: COVID-19 degeneruje ludzki gatunek, jest groźniejszy niż sądziliśmy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]