1°   dziś 1°   jutro
Sobota, 23 listopada Adela, Klemens, Klementyna, Felicyta

Dramatyczna sytuacja rodziny Rysiewiczów

Opublikowano 15.09.2011 13:29:20 Zaktualizowano 05.09.2018 11:38:34

Miesięczny koszt leczenia Ani i Zuzi Rysiewicz z Ptaszkowej wynosi blisko 1000 zł. Ojciec dziewczynek jeździ na wózku inwalidzkim, ma zdiagnozowane stwardnienie rozsiane. Pięcioosobowa rodzina żyje z jego renty (1044 zł) i zasiłku matki (520 zł plus rodzinne).

- Sytuacja finansowa w rodzinie Rysiewiczów  jest bardzo trudna, nie mówiąc już o tym, z jakimi problemami zdrowotnymi swoimi i swoich dzieci, z których tylko jedno nie ma stwierdzonych żadnych schorzeń, ci państwo muszą się zmagać – mówi Marcin Kałużny, prezes Stowarzyszenia Sursum Corda, które objęło dziewczynki programem „Na Ratunek”.

Najstarsza córka Rysiewiczów, Ania, ma dziś 19 lat. Od 1997 jest leczona w szpitalu w Prokocimiu.

- Z powodu celiaki, zapalenia jelit, osteoporozy, niedoboru wzrostu i wagi, obniżonej odporności, padaczki – wylicza matka. Zuzia również musi zażywać kosztowne leki, bo u niej stwierdzono: limfocytarne zapalenie płuc, ma obniżoną odporność, niedobór wzrostu i wagi oraz podejrzenia o celiakię. Obecnie przebywa w krakowskim szpitalu, a mama codziennie do niej dojeżdża.

- Nie mogę nie być przy niej, a w Krakowie też nie zostanę, bo w domu czekają na mnie córki i mąż, a oni też potrzebują opieki – mówi Barbara Rysiewicz.

Obie dziewczynki są na diecie bezglutenowej, do przechowywania dla nich żywności państwo Rysiewiczowie potrzebują dużej lodówki i specjalnego stojaka do podwieszania torebek z jedzeniem. Nie stać ich jednak na to, bo sam koszt leczenia dziewczynek pochłania niemal cały domowy budżet.

- Kończą się zebrane przez nas pieniądze na leczenie dziewczynek. Zostało ostatnie 500 zł – zauważa Marcin Kałużny. - Do tej pory zakupiliśmy leków i żywności bezglutenowej dla Ani i Zuzi na kwotę ok. 8 tys. zł.

Dzięki programowi „Na Ratunek” i pomocy m.in. gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, mamy Szymona [również podopiecznego Sursum Corda – przyp. red.] oraz salonu meblowego Delta, udało się także zaadaptować i umeblować poddasze w domu Rysiewiczów, tak, by dziewczynki miała w miarę komfortowe warunki.

- Ze względu na żywienie pozajelitowe, Ania i Zuzia muszą przebywać w sterylnych pomieszczeniach, a w ciasnym domu to było trudne – wspomina pani Barbara.

Obie mają też indywidualny tok nauczania.  Zanim udało się zaaranżować pokoje na poddaszu, cała rodzina musiała siedzieć w kuchni, gdy do jednej z córek przychodził nauczyciel.

- Sytuacja rodziny jest naprawdę dramatyczna. Pomagamy dzieciom, ale ich ojciec też wymaga leczenia. Ma stwardnienie rozsiane, porusza się na wózku. Nie jesteśmy w stanie finansować wszystkiego, zresztą taka też była decyzja rodziny. Zwracamy się więc do wszystkich ludzi o pomoc dla Ani i Zuzi – apeluje Marcin Kałużny.

- Jestem bardzo wdzięczna za każde okazane wsparcie – dziękuje mama.


Możesz pomóc Ani i Zuzi, wpłacając dowolną kwotę na konto:
Stowarzyszenie SURSUM CORDA
Łącki Bank Spółdzielczy  26 8805 0009 0018 7596 2000 0080
z dopiskiem "Ania i Zuzia Rysiewicz"

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Dramatyczna sytuacja rodziny Rysiewiczów"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]