Drony w walce ze spalaczami śmieci

Czy drony wyposażone w homologowane analizatory dymu mogą skutecznie zniechęcić sądeczan do spalania śmieci?

Żywiec na prima aprilis podał informację, że na straży czystego powietrza w tym mieście stanęły drony. Urządzenia wyposażone są w mobilne laboratorium, które monitoruje skład dymów z kominów, a wyniki są podstawą do karania tych, którzy opalają mieszkania śmieciami. Artykuł z tą informacją opublikowały nawet media ogólnopolskie. Publikacje trafiły na media społecznościowe również w Nowym Sączu. I natychmiast wywiązała się dyskusja na temat przeniesienia żywieckiego pomysłu na nasz rodzimy, nowosądecki grunt. Dotychczas, by udowodnić, że w piecu palone były śmieci, trzeba pobrać popiół z pieca i wysłać go do analizy w Krakowie. Koszt tej procedury jest niebagatelny, bo wynosi od 400 do 800 złotych. Straż Miejska traktowała ich zlecenie jako ostateczność, bo wydatki pokrywane są z miejskich pieniędzy.
Rzecznik prasowy UM w Żywcu Tomasz Terteka wyjaśnia, że w czasie od opublikowania informacji o dronach do jej sprostowania, niebo nad Żywcem przejaśniało a dymiących podejrzanie kominów ubyło. - Drony produkuje Polska firma, o ile dobrze pamiętam z Bydgoszczy. Koszt takiego drona nie jest wcale wygórowany. Dron kosztuje od kilku do kilkunastu tysięcy złotych – komentuje. Prawdziwe koszty związane są jednak z uzyskaniem odpowiednich uzgodnień związanych z ruchem lotniczym i przeszkolenie kadry obsługującej oraz stworzenie centrum dowodzenia dronów. Dlatego najrozsądniejszym rozwiązaniem jest skorzystanie z kadry i zaplecza Straży Miejskiej. I choć temat dronów jest w Żywcu na etapie dyskusji, to Żywiec chwali się mocno już podjętymi działaniami w walce o czystsze powietrze. I nie chodzi tu wyłącznie o realizację programu Kawka, którym chwali się również Nowy Sącz. Żywiec stawia na siłę regionu i w porozumieniu ze zrzeszonymi gminami będzie kupował węgiel najwyższej jakości w ilości przy której ceny równają się z tymi dla elektrowni korzystając m.in. z ofert giełdy. Dzięki temu ekologiczny opał trafi do Żywca w cenach niedostępnych detalicznym odbiorcom. Opał będzie wykorzystywany w gminnych placówkach i sprzedawany po bardzo atrakcyjnych cenach zainteresowanym mieszkańcom. Oszczędności ogółem będą szły w dziesiątki tysięcy złotych.
O komentarz poprosiliśmy sądecki magistrat. Rzecznik prasowy Małgorzata Grybel po raz kolejny wymieniła dotychczasowe działania proekologiczne sądeckich władz. - W trosce o zdrowie mieszkańców Prezydent Miasta od wielu lat podejmuje konkretne działania, mające na celu poprawę jakości powietrza poprzez: dofinansowanie budowy instalacji solarnych w blisko 200 gospodarstwach domowych na terenie Nowego Sącza; termomodernizację 11 obiektów i placówek szkolno-wychowawczych; dofinansowanie wymiany kotłów węglowych w ponad 300 gospodarstwach domowych oraz w budynkach, w których mieszczą się jednostki urzędu miasta, w ramach projektu „Kawka” – program cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców; wymianę autobusów komunikacji miejskiej na spełniające normę emisji spalin Euro 5; wybudowanie systemu odgazowania na składowisku odpadów z wykorzystaniem biogazu na cele energetyczne; wybudowanie kogeneratora biogazowego na oczyszczalni ścieków w Nowym Sączu.
Nowy Sącz w ramach planu gospodarki niskoemisyjnej realizować będzie kolejne działania zorientowane na poprawę jakości powietrza, w tym m.in. poprzez termomodernizację kolejnych obiektów użyteczności publicznej; miasto przystępuje obecnie również do projektu zintegrowanego w ramach instrumentu finansowego LIFE pn. 'Wdrożenie Programu ochrony powietrza dla województwa małopolskiego - Małopolska w zdrowej atmosferze'.
Pytana konkretnie o drony zastrzega. - Technika idzie do przodu...

Inicjatorzy referendum: „to nie porażka, to sygnał ostrzegawczy” Krzysztof Bosak: chcemy państwa narodowego