"Dziennik zarazy": kajaki i polityka
Zapraszamy do przeczytania kolejnego odcinka felietonu "Dziennik zarazy". Autorem jest nasz Czytelnik.
Są nieliczni, którzy powiadają, że kowid istnieje i zaraża oraz zagraża. Najczęściej w tym gronie można dostrzec wirusologów, bakteriologów i lekarzy. Wiadomo, że w tak zwanym ogóle społeczeństwa ta grupa zajmuje maksimum 3% - 4% więc jej głos jest mało słyszalny. Za to na drugim biegunie jest liczniejsza i bardziej hałaśliwa drużyna niewierzących w srogość wirusa, często osoby o wykształceniu podstawowym lub średnim nic a nic nie mające wspólnego z małym światkiem kupek RNA demolującym ponoć nam organizmy. Jest ich dużo, wszędzie ich pełno, a wraz z nimi ruszają trybuni ludowi w postaci niektórych polityków i celebrytów. Zwłaszcza tych celebrytów, których gwiazda sławy przygasa więc w ten sposób próbują rozpalić jej płomień. Kto ma rację? Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi bo się nie znam i nie wiem.
Na polityce też się nie znam co przyznać muszę, a poznać się chciałabym. Tyle tylko, że daleko mi do wyznawców obecnych dwóch dominujących w Polsce nurtów. Powiadam wyznawców bowiem w chwili obecnej praktycznie nie ma mowy o sympatiach lub preferencjach politycznych. Mamy wyznawców, a oni jak to przystało w fanatyzmie religijnym są w stanie sobie zracjonalizować każdy upadek, szwindel i głupotę popełnioną przez swoich bożków w garniturach, których codziennie dostrzec można na ołtarzach różnych telewizji.
Tak więc by choć odrobinę zbliżyć się do polityki postanowiłem spróbować bardzo politycznego sportu, który jednocześnie jest bezpieczny od strony wirusowej, a da namiastkę bycia prawdziwym, polskim politykiem z krwi i kości.
Wiadomo, że dobry polityk w naszym kraju ręcami (to nie błąd i proszę nie poprawiać), zębami i nogami trzyma się koryta bez względu na okoliczności. A jak akurat mu mało to głosuje dla siebie podwyżki celem powiększenia objętości zawartości koryta.
Zrobiłem podobnie, wypożyczyłem kajak i postanowiłem trzymać się koryta od początku spływu do jego lub mojego końca. Tu taka dygresja, że prawdziwy kajakarz pływa po rzekach ( z korytem) i w wielkiej pogardzie ma kajakarzy jeziornych
Podobnie jaka w polityce w kajakarstwie obowiązuje hermetyczny język by byle dyletant nie miał pojęcia o czym wytrawni kajakarze rozmawiają. Podam kilka przykładów: Przemiał – płycizna przegradzająca koryto, pomiędzy brzegiem wklęsłym i wypukłym, gdzie główny nurt przechodzi na drugą stronę, Warkocz – fragment szybkiego nurtu za przewężeniem bystrza. Wbrew pozorom właśnie tam należy płynąć i jeszcze Kabina – w żargonie, nieplanowane opuszczenie kajaka, wywrotka.
Czyli zdanie: „W ostatniej chwili zobaczyłem przemiał a za nim warkocz ale było już za późno i miałem kabinę” - w ich języku jest dla nich zrozumiałe.
Wracając do tematu – kajakarstwo jako przedsmak wielkiej polityki ma sens. Teraz to wiem. Z moich obserwacji wynika, że podobieństw oprócz wspomnianego koryta, które chcąc nie chcąc towarzyszy nam przez całą przygodę jest więcej i tak:
- nie łączymy się w grupy ze zjebami, którzy wiosłują jakby ich sam szatan gonił albo prezes popędzał – i tak ich nie dogonimy bo mają wieloletnie doświadczenie bycia poganianymi,
- unikamy płycizn i żmudnego wleczenia kajaka za sobą (sprawdźcie stan wody, ja tego nie zrobiłem i maszerowałem korytem prawie jak w polityce Kukiz, na samym końcu stawki ale głośny i widoczny),
– liczne wywrotki (kabiny) i rozbite przy tym kończyny (rym?) przyjmujemy na klatę jak Kosiniak-Kamysz,
Reasumując góry i szlaki górskie są bardziej apolityczne. Tam zawsze można skręcić z utartej ścieżki lub szlaku, a rzeka cóż – koryto za sobą, pod sobą i przed sobą.
P.S. Wszystkich kajakarzy przepraszam za ten denny i śmierdzący mułem tekst. Idę powiosłować na jezioro
Może Cię zaciekawić
Śmierć w salonie na własne życzenie? Nie pozwól, by Twoja choinka skończyła jako "drapak" przed Trzema Królami
Zima w tym roku nie jest sroga, ale to nie mróz jest największym wrogiem Twojego drzewka. To nasza domowa wygoda, rozkręcone do oporu kaloryfe...
Czytaj więcejCud narodzin
Naturalny proces zapłodnienia wymaga dokładnej synchronizacji setek mechanizmów molekularnych, co sprawia, że nawet niewielkie zaburzenie może pr...
Czytaj więcejGdzie po pomoc? SOR w Limanowej - ograniczenia i wydłużony czas
Nocna i świąteczna opieka zdrowotna działa na podobnych zasadach jak podstawowa opieka zdrowotna. Dyżurujący lekarz w placówce nocnej i świą...
Czytaj więcejChoinka to następczyni podłaźniczki
Dawniej w centralnym punkcie domu zawieszano czubem w dół wierzchołek sosny, świerku lub jodły. Tak wyglądała wcześniejsza wersja choinki - po...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejKlaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejPozostałe
Felieton PAPA: Religijne sprawdzam
Od obecnego roku szkolnego dzieci w szkołach mają 1 godzinę religii tygodniowo na pierwszej lub ostatniej lekcji. Zmiana wręcz rewolucyjna, bo od ...
Czytaj więcejSzlachetna paczka
Jak to jest poczuć magię przedświątecznego czasu? Niełatwo. Oczekujemy przecież niezwykłego, a potem mamy odczucie, że rzeczywistość nie spr...
Czytaj więcejGrubo
Smukła butelka Pepsi. Taka z kręconym szkłem i niebieską etykietką. Marzenie nastolatka w latach 70-tych ubiegłego wieku. Wielkie nieba, jak ona...
Czytaj więcejŻale pomeczowe czyli brzydka rzeczywistość
Pierwsze lekcje historii w czwartej klasie podstawówki. Nauczycielka opowiada nam o bitwie pod Grunwaldem. „Mieczy ci u nas dostatek ale i te przyj...
Czytaj więcej
Komentarze (2)