0°   dziś 2°   jutro
Czwartek, 26 grudnia Jan, Szczepan, Dionizy, Kaliksta

Dziury nie widać – można jeździć?

Opublikowano  Zaktualizowano 

20 lipca wezbrany nurt Popradu spowodował tzw. cofkę na potoku Żeleźnikowskim, którego wody zniszczyły część mostu, prowadzącego do kilku domów na Myślec. Władze Nowego i Starego Sącza, za ok. 40 tysięcy złotych, zasypały powstałą wyrwę i postawiły znaki ostrzegawcze, jednak most nadal nie jest w pełni przejezdny.

Zerwanie części mostku spowodowało unieruchomienie na terenie Myślca samochodów zarówno jego mieszkańców jak i osób przyjezdnych. Jak informowały media publiczne, burmistrz Starego Sącza, Marian Cycoń, rozgoryczony faktem, iż każdy liczy wyłącznie na jego pomoc, powiedział, że "każdy przecież deski w domu ma a mieszkańcy mogą sobie sami zapewnić bezpieczne przejście bez konieczności angażowania w to Gminy".

Słowa te wywołały niemałą burzę. Obyło się jednak bez desek, a oba miasta, wspólnymi siłami, zasypały powstałą wyrwę, dzięki czemu częściowo umożliwiły przejazd po moście.

Mieszkańców Myślca to jednak nie satysfakcjonuje.

- Widzi pan co to jest? Złom i tyle! - denerwuje się jeden z nich patrząc na most.

Nie mniej oberwało się prowizorycznemu zabezpieczeniu mostu, które utworzono z ziemi i kamieni.

- Nasypali po to, żeby woda miała co zabierać - mówi inny.

Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Grzegorz Mirek, zdaje sobie sprawę, że kłopot mostku w Myślcu nie jest rzeczą nową.

-W 2001 był remontowany ze środków Gminy Stary Sącz oraz Telewizji Polskiej. Teraz złożyliśmy wnioski aby uzyskać środki ze szkód powodziowych na odbudowę tego mostu - tłumaczy.

Wybudowanie nowego mostu, które wydaje się być najlepszym i najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem tego problemu, ma kosztować około 800 tys. zł. Suma ta ma pokryć zarówno odbudowę przeprawy, jak i uregulowanie koryta potoku powyżej i poniżej mostku. Środki na ten cel mają pochodzić z rezerw Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, przeznaczonych na usuwanie skutków powodzi.

Zobacz również:

Komentarze (2)

Cris
2011-08-03 22:28:01
0 0
'każdy przecież deski w domu ma a mieszkańcy mogą sobie sami zapewnić bezpieczne przejście bez konieczności angażowania w to Gminy'. hahahahaha bez komentarza
Odpowiedz
konto usunięte
2011-08-04 08:22:06
0 0
kraj ma problem, więc trzeba zaopatrzyć się w deski, a później w sztachety. Strach pomyśleć co mamy ze sobą zabrać udając się w podróż autostradą... Cris, to takie śmieszne wcale nie jest ;)
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Dziury nie widać – można jeździć?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]