7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Elektron, Felicja, Tiffany, czyli przygoda niejedno ma imię

Opublikowano 09.09.2016 12:36:39 Zaktualizowano 04.09.2018 18:34:10

Konie rasy huculskiej, małopolskiej i fiordzkiej, oślica Felicja, barany, ozdobne kury i bażanty a nawet świnka wietnamska o dźwięcznym imieniu Tiffany – takie zwierzęta czekają na odwiedzających Końską Wioskę Tematyczną.

Kilka miesięcy temu otwarła ona swe podwoje w stadninie koni w Nawojowej. Chcecie poznać życie na wsi, w różnych jego aspektach? Nic prostszego, wystarczy tylko zamienić samochód na siodło, tym bardziej, że świat z perspektywy końskiego grzbietu wygląda zupełnie inaczej.

Rozległe zielone łąki, a na nich pasące się konie różnych ras i maści. Jest ich siedemnaście, ale nie wszystkie są na padoku, kilka czeka spokojnie w boksach na codzienną toaletę. Przyzwyczajone do codziennego, bliskiego kontaktu z człowiekiem, cierpliwie znoszą kolejną porcję głaskania. Tym bardziej, że część z nich to doświadczeni końscy „terapeuci” pracujący z ludźmi potrzebującymi wsparcia czworonożnych „uzdrawiaczy”. - Do jazdy relaksacyjnej służą głównie konie rasy małopolskiej a do hipoterapii hucuły, które mają znakomity kontakt zarówno z dziećmi, jak i dorosłymi - mówi opiekun stajni Jan Miksa.

Jazda konna zarówno dla tych początkujących, jak i bardziej zaawansowanych, staje się coraz bardziej popularna dlatego, jak informuje Jan Miksa, w sezonie trzeba umawiać się na przejażdżki z kilkudniowym wyprzedzeniem. Wioska dysponuje niezbędnym sprzętem potrzebnym do jazdy konnej, ale ci, którzy po raz pierwszy zapragną obejrzeć świat z perspektywy końskiego grzbietu, także powinni się do tego odpowiednio przygotować. - Długie spodnie, koszula zakrywająca ramiona i buty na płaskim obcasie to podstawowy wymóg - podkreśla Jan Miksa. - Pierwsze dziesięć zajęć odbywa się na lonży, jeden na jeden z instruktorem. Trwają one krócej, ok. pół godziny, ale to jest czas, aby zapoznać się z koniem, osiodłać go i poznać podstawowe tajniki jazdy konnej. Dopiero później można jeździć w grupie. A jeździć można bez względu na warunki pogodowe i porę roku, dzięki hali namiotowej skonstruowanej nad ujeżdżalnią dla koni.

Z kolei udział w zajęciach hipoterapii, zarówno w przypadku dzieci jak i dorosłych, wymaga wstępnej zgody lekarza, tak aby koński „terapeuta” rzeczywiście pomógł a nie zaszkodził. Hipoterapia staje się zresztą coraz bardziej popularna, zaś ośrodkowi ciągle przybywa nowych pacjentów.

Choć jazda konna to duża przyjemność, kontakt z końmi oznacza także sporo obowiązków. W Końskiej Wiosce Tematycznej dzieci biorące udział w zajęciach od początku wdrażane są w opiekę nad końmi, tak aby były świadome, że koń to nie zabawka tylko żywe stworzenie i należy podchodzić do niego troskliwie i odpowiedzialnie. Tak jak zresztą do innych zwierząt, bo choć nawojowska Końska Wioska Tematyczna, jak sama nazwa wskazuje, koncentruje się głównie na tematyce hippicznej, nie brak również i innych czworonogów. I tak na przykład, oślica Felicja, przewodniczka małego stadka baranów, spokojnie poddaje się zabiegom pielęgnacyjnym wykonywanym przez grupkę dzieciaków. Wiekowa świnka wietnamska Tiffany dostojnym krokiem obchodzi teren wokół stajni, nie przejmując się obecnością ludzi i innych zwierząt. A ozdobne kury różnych odmian bez problemu znoszą obecność dzieci grasujących w kurniku. Wszystko to ma na celu zapoznanie młodych gości z życiem na wsi i zachęceniem ich do aktywnego wypoczynku.

Sam teren ma zresztą w założeniu sprzyjać spędzeniu wolnego czasu na świeżym powietrzu, także w większym gronie rodziny czy przyjaciół.

- W przeciągu ostatniego roku nie tylko udało się stworzyć samą Wioskę, ale także świetlicę i kawiarenkę oraz altanę z grillem, gdzie za symboliczną opłatą można przyrządzić sobie grilla i pobyć na terenie Wioski. W kawiarence „Złota Podkowa” można organizować różne okolicznościowe imprezy, w tym również dla grup zorganizowanych przedszkolnych i szkolnych. Ale to nie koniec inwestycji, bo w planach jest jeszcze m.in. miejsce do urządzania ogniska - mówi Bartłomiej Krzeszowski, dyrektor powiatowego Zakładu Aktywizacji Zawodowej, do którego należy cały kompleks.

Warto zatrzymać się choćby na moment Nawojowej, bo nawet jeśli jazda konna nie jest naszym hobby, to widok pięknych koni pasących się na łące z panoramą gór w tle, na pewno zrelaksuje nawet najbardziej zdeklarowanego mieszczucha.

Fot. Tatiana Biela

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Elektron, Felicja, Tiffany, czyli przygoda niejedno ma imię"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]