2°   dziś 0°   jutro
Środa, 25 grudnia Anastazja, Eulalia, Eugenia, Gloria, Piotr, Aneta

Fałszerstwo urzędu przy wydawaniu pozwolenia na budowę dla żony byłego starosty

Opublikowano  Zaktualizowano 

Limanowa. Przy wydawaniu pozwolenia na budowę dla żony byłego starosty Jana Puchały doszło do sfałszowania dokumentacji. Do stron postępowania wysłano zawiadomienia. Dwie osoby nie żyły, więc listy wróciły, śladu po nich w dokumentacji jednak nie ma. Są za to „nowe” listy wysłane jeszcze raz do osób nieżyjących, które dziwnym trafem zostały odebrane, a daty na zwrotnych potwierdzeniach odbioru wychodzących z urzędu sfałszowano.

W lipcu ubiegłego roku informowaliśmy, że ówczesny starosta Jan Puchała wydawał pozwolenia na budowę niezgodnie z prawem, bo swojej obecnej żonie. Załatwienie sprawy w jednym z przypadków (domu) trwało... 1 dzień. Zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego, organ administracji publicznej podlega wyłączeniu od rozpoznania sprawy jeśli ta dotyczy interesów majątkowych jego kierownika (w tym przypadku starosty), albo jego małżonka (żony). Sprawą żaden urząd (starostwo, wojewoda, ani prokuratura) wówczas się nie zainteresował.

Jak się obecnie okazuje, to jednak nie jedyne złamanie prawa, do jakiego doszło w przypadku wydania pozwoleń na budowę dla małżonki byłego starosty. Teraz ustaliliśmy, że w przypadku wydawania pozwolenia na budowę budynku usługowego dla małżonki Jana Puchały doszło do fałszerstwa w dokumentach.

Sprawa dotyczy pozwolenia na budowę budynku usługowego w Zalesiu. W 2017 roku żona starosty kupiła tam działkę, tuż obok istniejącego budynku tras biegowych na Mogielicy (słynna działka, która wykaszana była za darmo przez Powiatowy Zarząd Dróg), w którym powiat prowadzi bezpłatną wypożyczalnię nart i rowerów. W październiku 2017 roku żona starosty złożyła wniosek o pozwolenie na budowę. Pozwolenie otrzymała. Kilka miesięcy później działkę wraz z pozwoleniem na budowę sprzedała spółce z jej rodzinnej miejscowości, która powstała kilka dni przed zawarciem aktu notarialnego.

Zobacz również:

Sprawa trafia do wojewody, który nie chciał się nią zająć z urzędu

W ostatnich miesiącach pozwolenie na budowę budynku usługowego przeniesiono na nowego właściciela działki – wspomnianą wcześniej spółkę. Wystąpiliśmy do obecnego wojewody Piotra Ćwika z pytaniami o legalność wydania pozwolenia przez starostę dla małżonki oraz o konsekwencje prawne przeniesienia. Wojewoda nie wyraził zainteresowania badaniem sprawy, tłumacząc, że nie toczyło się przed nim takie postępowanie. Warto tu nadmienić, że szefem wydziału prawnego i nadzoru w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim od wielu lat jest ta sama osoba - Mirosław Chrapusta (były lub nadal aktywny członek stowarzyszenia prowadzącego szpital w Szczyrzycu, którym rządzi Tomasz Krupiński - były przewodniczący rady powiatu, a także kolega z ugrupowania Jana Puchały; ten sam, który nie widział kolizji prawnej w zasiadaniu Jana Puchały w spółce Tauron Ekoserwis, bo owo członkostwo nie zostało „skonsumowane”).

Zadaliśmy więc pytania Mieczysławowi Urydze, obecnemu staroście, o konsekwencje prawne wydania i przeniesienia pozwolenia. W odpowiedzi, od starosty otrzymaliśmy informacje, że „sprawa z uwzględnieniem brzmienia art. 150 par 2 kpa zostanie przekazana organowi wyższego stopnia, którym jest Wojewoda Małopolski jako właściwy do wznowienia postępowania administracyjnego w takim przypadku. Zależnie od wyniku weryfikacji w/w sprawy przez Wojewodę będzie można mówić o ewentualnych konsekwencjach dla decyzji ws. przeniesienia na budowę w/w pozwolenia.

Fałszerstwo dokumentów

Postanowiliśmy się przyjrzeć dokumentom tego pozwolenia i wystąpiliśmy o wgląd do akt. Wynika z nich, że 11 października 2017 r. Wydział Budownictwa i Architektury Starostwa Powiatowego w Limanowej, który z postępowania powinien się wyłączyć, wysłał do 15 stron postępowania zawiadomienia o wszczęciu procedury.

Na 13 potwierdzeniach nadania i odbioru (tzw. zwrotkach) data wysłania listów była uzupełniona pieczątką, a na dwóch została wpisana… ręcznie. W tych dwóch listach serie numerów listu poleconego były inne od pozostałych. Na pomoc w wyjaśnieniu tej zagadki przyszedł system ewidencji przesyłek Poczty Polskiej.

Co się okazało? Według akt sprawy wszystkie listy nadano 11 października, ale w systemie poczty w tych dwóch „odręcznych” przypadkach widnieje inna data wysłania – 17 października.

W systemie poczty znaleźliśmy jednak dwa „brakujące” listy, które faktycznie nadane zostały 11 października. Okazało się, że ich adresaci… nie żyją. Z tego powodu, 12 października Poczta Polska zdecydowała o zwrocie przesyłek. Wróciły one do starostwa 16 października. Zgodnie z prawem, organ wydający decyzję powinien w tej sytuacji podjąć niezbędne czynności, aby ustalić krąg spadkobierców nieżyjących stron postępowania. Tego jednak nie robił, bo to znacznie wydłużyłoby postępowanie. Tych dwóch prawidłowych „zwrotek” z 11 października na próżno szukać w aktach postępowania o wydanie pozwolenia na budowę. Gdzie są? Nie wiadomo.

Znajdują się tam jednak inne dwa zwrotne potwierdzenia odbioru przesyłek nadanych na poczcie nie 11, a 17 października (czyli na drugi dzień po tym jak do urzędu wrócił zwrot pierwotnie wysłanej korespondencji) z odręcznie wpisaną na nich datą nadania - niezgodną z tą którą pokazuje system poczty. To właśnie 17 października listy do zmarłych wysłano jeszcze raz i o dziwo tym razem przesyłki zostały… odebrane. Wykorzystano bowiem przepisy, że przesyłkę pocztową poza adresatem (oczywiście tylko żyjącym) mogą odebrać jeszcze innego osoby. Sprzeciwu w sprawie pozwolenia na budowę żadnego nie było, bo przecież właściwi adresaci, będący stronami, nie żyli, a to pozwoliło na procedowanie pozwolenia na budowę i jego wydanie bez żadnych przeszkód w ekspresowym tempie.

Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do powiatu, zwracając się także o udostępnienie danych z systemu elektronicznego, w którym rejestrowana jest każda korespondencja wychodząca i wpływająca do Starostwa. Otrzymaliśmy odpowiedź, że takie przesyłki były i otrzymaliśmy potwierdzenie z rejestru. Dane rejestrów wewnętrznych są spójne z informacjami zawartymi w rejestrze poczty, co jednoznaczne potwierdza fakt, iż przesyłki z dnia 11 października zostały usunięte, a w ich miejsce znalazły się te z 17 października ze sfałszowaną datą nadania.

Dlaczego w aktach tych pierwszych przesyłek nie ma? Kto je zniszczył i zdecydował o powtórnym doręczaniu, mimo wiedzy, że osoby którym miano korespondencję doręczyć, już nie żyły? Na razie nie wiadomo. - Podjąłem czynności wyjaśniające z udziałem pracowników Wydziału Budownictwa i Architektury - wyjaśnił po dwóch tygodniach od zadania pytań Mieczysław Uryga, obecny starosta. 

Z byłym starostą, a obecnym radnym powiatu Janem Puchałą w tej sprawie na razie nie udało się nam skontaktować. 

Do tematu będziemy powracać. 

(Na zdjęciu opisywana działka podczas koszenia za darmo przez Powiatowy Zarząd Dróg)

Komentarze (23)

baniuszka
2019-03-17 07:18:19
4 5
@TOP jak jesteś praworządny, masz dowody to zawiadom prokuraturę
Odpowiedz
konto usunięte
2019-03-17 07:23:04
1 14
Republika bananowa.
Odpowiedz
Poludnie
2019-03-17 07:31:22
9 4
W taki piękny niedzielny poranek tak szczuć !!!!
Odpowiedz
walter
2019-03-17 07:50:05
0 13
A mnie zastanawia dlaczego jeszcze Pan były starosta nie otrzymał żadnej posadki a przecież jak pamiętamy to Lider wśród Liderów,Osobliwość Ziem Górskich itd ???.
Odpowiedz
sydney
2019-03-17 07:50:17
0 5
Znikają dokumenty. Bolek działa? Nauka nie idzie w las.
Odpowiedz
niski
2019-03-17 08:08:34
0 18
Kolejny przekręt Pinokia. Lewe pozwolenie na budowę i już wartość działki rośnie kilkukrotnie. A teraz? Pozwolenie do uchylenia a sprawa do prokuratury
Odpowiedz
zazula
2019-03-17 08:40:46
2 25
Jaką mroczną postacią jest bohater artykułu wiadomo od dawna. Najbardziej zastanawiający jest jednak fakt wysokiego poparcia w wyborach do powiatu. Jest to świadectwem zidiocenia naszej społeczności, lub tego, że demoralizacja jest tak daleko posunięta, że dla bardzo wielu takie postępowanie jest normalnym. Co jest gorsze nie wiadomo, ale oba zjawiska są zatrważające. Ten problem nie dotyczy tylko tej sprawy i postaci, Wynik wyborów do których wmieszali się politycy też świadczy o olbrzymich brakach w edukacji społecznej.
Odpowiedz
cichy1
2019-03-17 09:12:34
1 13
To może być czubek góry i może nawet początek większych przekrętów. Mleko się rozlewa!!!
Odpowiedz
zabawny
2019-03-17 09:39:56
0 2
Po raz pierwszy przy-STOI mi tu bronić byłego starostę - przecież nieboszczyki nie protestowały w związku z nieodebraniem urzędowych listów . :)))
Odpowiedz
Ratownik
2019-03-17 09:46:42
1 3
Grubo - co najmniej 231KK się kroi i to także dla tych co obecnie chowają głowy w piasek
Odpowiedz
konto usunięte
2019-03-17 10:35:41
2 19
To jest wysoki PROFESJONALIZM w wydaniu TOP , chylę czoła, najlepsi dziennikarze śledczy mogą także schylic czola przez Panem. ;-))
Tradycyjnie powiem , nie dziwi mnie takie pokrętne działanie ludzi z ukladu , ludzi z sitwy Puchały, Ci ludzie wciąż tworzą zmodyfikowany układ, wszystko na to wskazuje. .
Temu podobnych spraw można mnozyć. Postawa obecnego Wojewody, tudzież Pana Chrapustki zwiazanego z Panem Krupinskim oraz obecnego Starosty są NAGANNE. W TEJ SPRAWIE !!

Starosta Uryga sam powinien zgłosić sprawę do Prokuratury , najlepiej poza Limanową, w przeciwnym wypadku wpisuje się on w scenariusz swojego poprzednika.
Wspomniani Panowie muszą pamiętać o tzw. odpowiedzialności za ewentualne :"współuczestnictwo" w sprawie, a to poprzez tzw. zaniechanie.

"Poznajcie PRAWDĘ, a ona Was wyzwoli". ;-))

Odpowiedz
dzinio
2019-03-17 10:46:08
1 10
Z głosowaniem na byłego starostę jest tak jak na Zyłę w tancu z gwiazdami tanczy najgorzej a idzie do przodu jak burza .
Odpowiedz
konto usunięte
2019-03-17 11:05:03
3 13
@dzinio Lepiej tego nie można bylo ująć. ;-) Obecny Pan starosta,,( to jest tylko moja opinia), był NAJLEPSZYM z możliwych kandydatów na storostę dla ludzi tzw. układu, jest on bowiem NAJWIERNIEJSZYM z możliwych "żołnierzy", gdyż wiernie wykonuje rozkazy bez pytań i, bez mrugnięciem "okiem", przynajmniej takie to sprawia wrażenie.

"Bierny, mierny, ale WIERNY"
Obecny starosta był wicestarostą w poprzednim zarzadzie powiatu powinien więc znać kulisy tej sprawy , stąd woli chyba nie wychylac się.
Taka postawa jednak niczemu dobremu nie służy.


Odpowiedz
abc58
2019-03-17 11:20:31
8 3
To jak sąsiadujący właściciel działki nie żyje to nie ma znaczenia się budować bo nie odbiera zawiadomienia????? Bzdury powiązane z nagonką. Myślę że finał nie będzie podawany na portalu. A dlaczego? Bo będzie on po myśli Pana Jana
Odpowiedz
patriota77
2019-03-17 12:24:16
1 2
gdzie teraz jesteś janczyk i włodarczyk??????!!!!!przecież to wasz kumpel z mafii....ja myślałem że ja tego pajaca wsadzę do ciupy a wsadzi go własna głupota:):):)
Odpowiedz
elf1
2019-03-17 13:35:25
2 4
,,Pogański kraj pogańskie obyczaje" i przepisy.Pytać nieboszczyków,szukać spadkobierców i prosić ich o pozwolenie wybudowanie obiektu na swoim gruncie.
Odpowiedz
1234567
2019-03-17 14:22:54
1 2
O jakże "szczęśliwym" musi być ten były starosta , doznając co jakiś czas , tylu dowodów , chrześcijańskiej miłości bliźniego !
Odpowiedz
saxon
2019-03-17 14:54:56
3 2
Tragedia , koniec Świata i afera na całą UE :))) Śmiech na sali !
Odpowiedz
konto usunięte
2019-03-17 15:09:23
1 0
@1234567 Znasz takie powiedzenia?
"„Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”
Zamień Kubę na Jana .

Potem z "Paweł i Gawel" Aleksandra Fredry::
"„Z tej to powiastki morał w tym sposobie, jak ty komu, tak on tobie”.
Niektórzy jednak zarzucają Polakom takie haniebne ,rzekome czyny :
" Tak, Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matek ".
https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/190229583-Izraelski-publicysta-Tak-Polacy-wyssali-antysemityzm-z-mlekiem-matek.html
Na te pomówienia ksiądż Tomasz Jochemczyk odpowiada tak:

" Milość do Boga i do ojczyzny WYSSALISMY( My Polacy) z mlekiem matki". ;-))
(4minuta 34sekunda w nagrania w linku poniżej)
https://www.youtube.com/watch?v=ahl6oNCOcJo&t=282s

Gdyby Pan Jan Puchala przestrzegal praw bożych oraz praw ustanowionych wówczas nie byłaby potrzebna interwencja boska i ludzka.
Tak wiec chrześcijanie, jak już, stają na straży przestrzegania prawa boskiego.


Odpowiedz
emte
2019-03-17 20:12:38
0 3
Jeżeli to jest prawda co napisano, to jest przestępstwo, Panie Toporkiewicz proszę oficjalnie zawiadomić prokuraturę, bo wszyscy wiemy że darliście koty z Panem Puchałą, najlepiej złożyć zawiadomienie do prokuratury wojewódzkiej w Krakowie bo jest artykuł a nie ma zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa nieco to dziwne
Odpowiedz
Ratownik
2019-03-17 20:40:12
2 2
Zawiadomienie to raczej powinien złożyć Pan Starosta Uryga lub Przewodnicząca Rady - i to już w momencie gdy uzyskali wiedzę o możliwości zaistnienia przestępstwa czyli w czasie gdy do powiatu doszły pytania redakcji. Ich bierność w tej sprawie też można odpowiednio zakwalifikować. Co prawda w tym powiecie rączka rączkę yje i nie spodziewam się wielkich sensacji - zamiotą pod dywan. Dziki kraj - wschodnia satrapia
Odpowiedz
szaradaa
2019-03-17 21:02:46
1 3
Teraz w Powiecie PIS rządzi samodzielnie to jest okazja aby się wykazać, bo póki co to limanowski PIS to dwa w jednym sitwopis ma sie dobrze i rozwija się dynamicznie a Prawo i Sprawiedliwość mizerne i anemiczne a nowemu Staroście tylko życzyć aby otrząsnął się z maligny. Podobno mądry myśli sam a głupi myśli przy pomocy innych.
Odpowiedz
BRZEGI
2019-03-18 07:37:12
1 1
..u władzy ...wielu się kłania ..fałszywie uśmiecha ..to i tamto zrobi....oko przymknie....stracił władze ..wielu tych samych ..pluje......czyli człowieka nie szanują ..boja się tylko ........władzy.....tak było w Egipcie ..Mezopotamii. ..w Rzymie ...i tak jest ..obecnie...tylko wiemy o tym szybko dzięki technice....
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Fałszerstwo urzędu przy wydawaniu pozwolenia na budowę dla żony byłego starosty"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]