3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Fałszywy alarm o wypadku w Koszarach

Opublikowano  Zaktualizowano 

Koszary. Dwa zastępy straży pożarnej, karetka pogotowia ratunkowego z limanowskiego szpitala oraz policyjny patrol wzięły udział w interwencji w miejscowości Koszary. Kolejny raz służby wprowadzono w błąd, informując o wypadku, do którego wcale nie doszło.

Wczoraj tuż przed godziną 17:00 dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Limanowej odebrał zgłoszenie o wypadku, do którego miało dojść w miejscowości Koszary. Zawiadomienie pochodziło z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Krakowie.
Z treści zgłoszenia wynikało, że doszło do bardzo poważnego wypadku drogowego z udziałem dwóch samochodów.Wskutek zderzenia poszkodowane miały być aż cztery osoby.
Na miejsce wysłano dwa zastępy z jednostki ratowniczo-gaśniczej limanowskiej PSP. Równolegle o zdarzeniu poinformowane zostały inne służby: pogotowie ratunkowe Szpitala Powiatowego w Limanowej oraz Komenda Powiatowa Policji w Limanowej.
Służby szybko dotarły pod wskazane miejsce – okolice skrzyżowania drogi powiatowej z gminną, w pobliżu budynku po nieistniejącym już sklepie spożywczym w miejscowości Koszary. Tam zastali zdziwionych pracowników, zajmujących się układaniem kostki brukowej.
Mężczyźni byli zdziwieni pojawieniem się straży pożarnej, pogotowia i policji – jak nam później powiedzieli, pracowali w tym miejscu od samego rana i nie byli świadkami żadnego zdarzenia, nawet drobnej stłuczki.
Okazało się zatem, że ktoś postanowił zrobić „głupi żart” służbom, informując o wypadku, który nie miał miejsca. Policjanci dla pewności sprawdzali jeszcze przez kilkanaście minut okoliczne drogi, by się upewnić że zgłoszenie nie opiera się na prawdzie.
Przypomnijmy, że przed rokiem doszło do podobnego incydentu dotyczącego Koszar: najpierw powiadomiono straż pożarną o pożarze budynku, później zaś zgłoszono że na terenie miejscowości znajduje się osoba poszkodowana w wyniku pobicia. Tych dwóch zgłoszeń dokonano z tego samego numeru telefonu, który jeszcze tego samego wieczoru był niedostępny. Sprawcy nie ujęto i pozostał bezkarny.
Warto wiedzieć, że ze względu na dużą szkodliwość społeczną takich zachowań, celowe wprowadzanie w błąd instytucji użyteczności publicznej lub organu czuwającego nad bezpieczeństwem publicznym, w razie wykrycia sprawcy jest surowo traktowane przez wymiar sprawiedliwości – za taki czyn, kwalifikowany jako wykroczenie, grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 1500 złotych..

(Fot.: archiwum portalu)
Zobacz również:

Komentarze (5)

AdamKnight
2014-11-25 07:43:22
2 5
Ktoś tu chyba cygani!
Odpowiedz
1234567
2014-11-25 09:14:22
1 4
a mnie się wydaje, że kłamie!
Odpowiedz
HDD
2014-11-25 11:53:49
0 3
W tych kamerach nie było tego widać?
'Romowie narzekali również na system monitoringu, który gmina zamontowała z uwagi na skargi sąsiednich mieszkańców, dotyczące notorycznych zaczepek ze strony Romów z osiedla. - Sześć kamer dookoła, cały czas nas monitorują - mówili'
Odpowiedz
zabawny
2014-11-25 12:15:32
1 2
'Zawiadomienie pochodziło z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Krakowie. '
Coś się nie zgadza, kiedyś pisano, że nasz region obsługuje Centrum w Tarnowie.
Najtrudniej ustalić sprawcę, jeżeli zrobi to mniejszość narodowa, bo trzeba o ich kontroli powiadamiać Urząd biskupa, Wojewódzki Urząd i ich samych. :)))
Odpowiedz
a2z
2014-11-25 22:35:37
1 0
A może by tak zamiast numeru telefonu sprawdzić IMEI czy czasem ktoś nie korzysta w okolicy z tego telefonu z inną kartą ?
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Fałszywy alarm o wypadku w Koszarach"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]