Gdy się maszty pną do góry...

Żyjemy w cywilizacji, która rozwija się niezwykle szybko i żywiołowo. Szczególnie dotyczy to działu komunikacji i komputerów. Szybkość zmian nie zawsze idzie z tym, co dobre. W wielu krajach nie można stawiać anten nadawczych telefonii komórkowej na budynkach mieszkalnych lub w ich bezpośredniej obecności. W Polsce można!

Również w Limanowej, w samym centrum miasta, było kilka prób postawienia nowych nadajników. Tymczasem do PINB wpłynął kolejny wniosek o sprawdzenie zgodności prac budowlanych przy podwyższeniu i dodaniu nowych nadajników na budynku Poczty Polskiej przy ul Łazarskiego. Mieszkańcy najbliższych bloków i domów obawiają się wzmożonego promieniowania elektromagnetycznego bo mieszkają w odległości 50 metrów.

Pikanterii sprawy dodaje fakt że 10 metrów dalej znajduje się Urząd Miasta a w nim Wydział Ochrony Środowiska, który powinien przecież walczyć o takie właśnie sprawy, a przynajmniej je inicjować.

– Trudno się dziwić, że takich reakcji brakuje, bo pewnie w dokumentach jest tak, jak być powinno – ale w życiu bywa inaczej! – mówią zdesperowani mieszkańcy.

Wystawa „Limanowskie Archiwum Społeczne” - finał projektu Utrudnienia na szlaku czerwonym w masywie góry Gorc

– To my musimy odbierać te sygnały 24 godziny na dobę, tak samo jak hałas, kurz i smród – mówią inni. – Gdzie są służby, gdzie są np. policjanci z „drogówki” którym zupełnie nie przeszkadzają ani samochody pod naszymi oknami w niedziele, ani motocykle, które wyją przekraczając normy w dzień i szczególnie w nocy - pytają starsi wiekiem ludzie, którzy często denerwują się natężeniem hałasu, nie do zniesienia dla nich.

– Co z tego ze „czujnik zapylenia” świeci na zielono, skoro umieszczony jest na drugim piętrze budynku – śmieje się kolejny mieszkaniec, bo – jak twierdzi – wszyscy mieszkańcy centrum chodzą z głowami na tej wysokości, nie wiadomo do końca czy z dumy, czy też z tego powodu, że smród na poziomie normalnego człowieka jest taki, że nie da się tego wąchać.

Z zebranej dokumentacji wynika, że maszt został podwyższony i dodane zostały nowe nadajniki. Mieszkańcy zapytali więc pracowników Starostwa Powiatowego w jakim trybie zostało wydane pozwolenia na prace budowlane. W odpowiedzi usłyszeli że nie było zgłoszenia o prace budowlane tylko o podwyższenie masztu. – A wszystko na... zgłoszenie, bez badania oddziaływania i wpływu na środowisko – komentuje jeszcze jeden zdesperowany mieszkaniec.

Trudno się dziwić takiej postawie zwłaszcza gdy władze miasta Bruksela odmówiły w ostatnich dniach inwestorom zgody na umieszczenie nadajników w technologii 5G. Argument był bardzo prosty: „to nowa technologia, jeszcze nie zbadana, nie chcemy narażać naszych mieszkańców na kłopoty, przecież nie są królikami doświadczalnymi”.

W Limanowej 5G jeszcze nie ma ale, ale idą wybory i będziemy się przyglądać, co kandydaci na posłów będą obiecywać. Czy może dalej będą brnąć w stwierdzenia, że obwodnica miasta może być zagrożeniem dla jego funkcjonowania? – Przy takich poglądach pewnie zwykły maszt to drobiazg - komentują mieszkańcy. – Ale z tych drobnych głosów ktoś zostanie posłem… albo nie – tłumaczą swoją desperacje.