We wtorek odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Podczas obrad rozpatrywano odpowiedzi na dezyderaty – jeden z nich to dokument skierowany do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie warunków mieszkaniowych w małopolskich osiedlach romskich.
Poza parlamentarzystami, w posiedzeniu wzięli udział m.in. dyrektor Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych w MSWiA Józef Różański, Agata Wojnowska - pełnomocnik wojewody małopolskiego ds. mniejszości oraz burmistrz Limanowej Władysław Bieda, a także przedstawiciele romskich stowarzyszeń.
Na początku przypomniano, że w marcu tego roku odbyło się wyjazdowe posiedzenie na terenie Małopolski, podczas którego członkowie komisji zapoznali się m.in. z warunkami mieszkaniowymi Romów w Maszkowicach (gm. Łącko) i Koszarach (gm. Limanowa). Jako pierwszy głos zabrał Józef Różański.
- Doceniając osiągnięcia, trzeba zadać sobie pytanie dlaczego tak daleko nam do osiągnięcia celów programowych, które określają godne miejsca do życia dla Romów? Bez poprawy warunków mieszkaniowych, trudno oczekiwać realnych postępów na innych polach, w tym edukacji - mówił Józef Różański. - Efektywność podejmowanych działań zmierzających do poprawy sytuacji bytowej jest wypadkową szeregu powiązanych ze sobą uwarunkowań społecznych, finansowych, kulturowych, z których za najważniejsze uznać należy: deklarowaną przez władze lokalne, czyli samorządy, rzeczywistą chęć rozwiązania problemów mieszkaniowych Romów na terenie własnej gminy, akceptowaną przez społeczność również nie-romską; wysokość nakładów finansowych przeznaczonych na rozwiązywanie problemów mieszkaniowych Romów na poziomie budżetu państwa i budżetów gmin; determinowaną kulturowo rzeczywistą chęć rozwiązania przez Romów własnych problemów mieszkaniowych - wyliczał przedstawiciel MSWiA.
Józef Różański zauważył, że na tle Maszkowic Koszary radzą sobie znacznie lepiej – władze gminy, również przy wykorzystaniu środków pochodzących z budżetu państwa, wykonują inwestycje takie jak kanalizacja czy oświetlenie na terenie romskiego osiedla, podczas gdy problem Maszkowic wyraźnie narasta.
Do końca września samorządy mają zgłosić pomysły na wykorzystanie pieniędzy z budżetu państwa. - Na dzień dzisiejszy widzimy pewne zagrożenia dla wydawania pieniędzy z programu romskiego na tą działalność bytową i mieszkaniową - ocenił Różański. - Pojawiły się pewne problemy, o których burmistrz Limanowej powie szerzej. Niemniej, my jako administracja rządowa mamy możliwości rozwiązania problemów romskich, ale do tego bardzo są nam potrzebni samorządowcy i Romowie, którzy powinni nas wspomagać w rozwiązywaniu własnych problemów mieszkaniowych.
W czasie posiedzenia głos zabierała m.in. asystent burmistrza Limanowej, Monika Sternal. - Romowie są grupą zagrożoną wykluczeniem społecznym. Władze Limanowej widzą te problemy i zgodnie z założeniami programu integracji romskiej, podjęły się zakupu nieruchomości dla Romów w Marcinkowicach i Czchowie. Władze Limanowej napotkały się na problemy w Marcinkowicach i jak dobrze wiemy w Czchowie, z tą różnicą że wójt (gminy Chełmiec, na terenie której znajdują się Marcinkowice – przyp. red.) mimo protestów społeczności nie wydaje zakazu zasiedlania nieruchomości, lecz uświadamia swoich mieszkańców iż ci ludzie muszą gdzieś mieszkać, bez względu na kolor skóry. Patrząc z perspektywy czasu, rodzina ta modelowo się zintegrowała, władze Limanowej zrealizowały zadanie zgodnie z programem, a wójt Marcinkowic zasługuje na miano wielkiego człowieka, który jest wrażliwy na ludzką niesprawiedliwość. Kolejne rodziny, które oglądały nieruchomość w Czchowie, zgodziły się na przeprowadzkę i podpisały akt notarialny. Burmistrz Czchowa wydaje zarządzenie o zakazie zasiedlenia przez rodziny romskie tejże nieruchomości i dochodzi do zablokowania realizacji programu, nie tylko przez miasto Limanowa, ale i gminę Łącko, gdyż nasuwa się pytanie czy kolejna gmina nie powtórzy tej samej czynności, co Czchów.
Jak mówiła Monika Sternal, na terenie Limanowej mieszka około czterdziestu romskich rodzin, które zajmują budynki komunalne wybudowane 50 lub 60 lat temu. Obecnie to rodziny z ul. Wąskiej mają najtrudniejsze warunki mieszkaniowe. - Dalsza realizacja programu została zablokowana przez upór rodzin romskich, które nie chcą się przeprowadzić oraz burmistrza Czchowa, który wydał zarządzenie. Jest ono niezgodne z prawem, a dla Romów rasistowskie i dziwi mnie postawa pewnych osób, rządzących w naszym kraju, które działają opieszale. Śmiem nawet twierdzić że pewne czynności podejmuje się przeciwko realizacji programu, a słowa „integracja” i „prawa człowieka” są pojęciami względnymi, oderwanymi od rzeczywistości. To przykre i bardzo boli - stwierdziła asystentka burmistrza ds. mniejszości romskiej.
Jak się okazało, MSWiA poleciło, by w przypadku zakupu nieruchomości na terenie innej gminy, przed przekazaniem dotacji na ten tel samorządy spisywały stosowne porozumienia. - To będzie koniec programu - oceniła Sternal.
Jeden z mieszkańców Limanowej, Rafał Szczerba, który na własną rękę szuka dla swojej rodziny nowego lokalu mieszkalnego, zgodnie z wytycznymi ministerstwa za każdym razem rozmawia z przedstawicielami konkretnych gmin. - Byłem u wójtowej w Łukowicy, wójtowa kazała mi podejść do sołtysa, od którego dowiedziałem się że ludzie „muszą nas oglądnąć”. A my przecież jesteśmy normalnymi ludźmi, nie jesteśmy jakimiś zwierzętami, żeby nas sąsiedzi oglądali - mówił.
- To przypomina mi czasy niewolnictwa, gdy oglądano ludzi, gdy była duża niechęć i nietolerancja do ludzi innej rasy. Czy to nie są przejawy rasistowskie? - Sprawy poszły za daleko. Proszę o potraktowanie tej sprawy jako pilne - apelowała Monika Sternal.
- Byłam na miejscu i przyznaję: ta dyskryminacja jest faktem. Natomiast my dotknięciem czarodziejskiej różdżki tego nie zmienimy. Ten proces potrwa i my musimy w nim uczestniczyć - powiedziała Danuta Pietraszewska, przewodnicząca sejmowej komisji.
Wacław Zoń, wiceburmistrz Limanowej, zabierając głos spytał przedstawiciela MSWiA o instrukcję resortu co do kupowania nieruchomości na wolnym rynku i porozumiewania się samorządów w kwestii zakupu nieruchomości dla Romów.
- Po zdarzeniach na linii Limanowa-Czchów, gdzie burmistrz wydał zarządzenie a sprawy potoczyły się tak, że są na wokandzie WSA, mając na uwadze wydatkowanie środków publicznych i mając na uwadze kontekst społeczny, zasugerowaliśmy właśnie, żeby nie było nieporozumień i konfliktów, dogadanie się samorządów w kwestiach mieszkalnictwa romskiego - odpowiedział Józef Różański, zaznaczając że nie ma nic przeciwko zakupu mieszkań dla Romów na terenie innej gminy, pod warunkiem że nie powoduje to konfliktu.
W kolejnych publikacjach będziemy szerzej informować o przebiegu obrad.
Zobacz również:
Komentarze (15)
Naprawiajcie nie sąsiadów...lecz zasady, które rządzą lub burzą ład społeczny ( to apropo komentarzy powyżej).
To Ty chyba w Limanowej nigdy nie byłeś i do szkoły do Limanowej nie chodziłeś i noża przy gardle przyłożonego przez roma nie miałeś, ileż to było sytuacji co cyganie zaczepiali o pieniądze a jak się im nie dało to nóż przy gardle i kradli telefon i komórkę i jeszcze pobili na koniec a kradzieże po okolicznych wsiach lub ostatnio kradzież malucha? To nie są stereotypy, TO SĄ FAKTY!!!
'Bez poprawy warunków mieszkaniowych, trudno oczekiwać realnych postępów na innych polach, w tym edukacji '
Z nowych domów zaraz cygany pobiegną do urzędu zatrudnienia szukać pracy, pójdą studiować, itd.
:))), :)))