4°   dziś 4°   jutro
Sobota, 30 listopada Maura, Andrzej, Justyna, Justyn, Konstanty, Ondraszek, Maura

Jazda za grosze, a czyste powietrze

Opublikowano  Zaktualizowano 

SPRAWY I LUDZIE. Kiedy władze miasta szukają sposobów, jak sprawić, by powietrze w Nowym Sączu stało się czystsze, jego „pomiary” już dawno przekonały, że zakup ekoauta to nie tylko mniej spalin w środowisku, ale i więcej pieniędzy w kieszeni. Leszek Gieniec przekonuje, że to inwestycja, która się opłaca. Czy przejazd 100 km za jedyne 4 zł przekona innych?

Po mieście jeżdżą cztery samochody z silnikiem elektrycznym. W Polsce jest ich około dwustu.
- To auto, które podczas jazdy zachowuje się dokładnie tak samo jak normalny samochód – wyjaśnia Leszek Gieniec z Nowego Sącza, właściciel trzech samochodów elektrycznych. - Różnica jest taka, że nie lejemy do niego paliwa, nie wymieniamy oleju, nie zmieniamy paska rozrządu, hamulce zużywają się dziesięć razy wolniej niż w zwykłym samochodzie, więc koszty eksploatacji są zminimalizowane.
To, co może zaskakiwać podczas jazdy, to kompletna cisza i bardzo dobre przyspieszenie. Zalet wylicza wiele. Odstraszająca może być jedynie cena. Za nowy samochód tego typy trzeba zapłacić minimum 100 tys. zł. Używane są zdecydowanie tańsze. Można je kupić nawet za mniej niż 50 tys. zł.

Pan Leszek zdecydował się na zakup pierwszych dwóch samochodów elektrycznych, bo prowadzi firmę i często musi wyjeżdżać w długie trasy. A taka maszyna to spore oszczędności.
- Do tej pory przeciętny samochód z silnikiem diesla, który posiadałem w firmie, spalał około sześciu, siedmiu litrów na 100 kilometrów. Gdy jeździmy w korkach, wówczas spalamy więcej – tłumaczy. - Samochód elektryczny zużywa około 12 kilowatogodzin prądu na 100 km. Ciekawa sprawa jest taka, że gdy takie auto stoi w korku, zużywa jeszcze mniej prądu, bo nie przyspiesza. Najwięcej energii tracimy na przyspieszanie, przy czym każde zwalnianie jest odzyskiem energii. Jeżeli przyjmiemy, że możemy naładować samochód w cenie 30 groszy za kilowatogodzinę z przesyłem - takie są nocne taryfy - łatwo więc policzyć, że koszt przejechania samochodem elektrycznym waha się w granicach od 4 do 5 zł na 100 kilometrów. Jeździmy za naprawdę niewielkie pieniądze.

W czym więc tkwi problem? A w tym, że ładowanie samochodu do pełna z domowych instalacji trwa długo, od sześciu do nawet dziesięciu godzin. Drugi minus jest taki, że na załadowanym do pełna samochodzie można przejechać w zależności od pojazdu od 150 do maksymalnie 200 km. To jeden z argumentów, który na chwilę obecną zniechęca wielu kierowców do ich kupowania. Idealnym rozwiązaniem byłyby stacje szybkiego tankowania, gdzie w dwadzieścia minut można załadować samochód do pełna, w dodatku całkowicie za darmo. Problem w tym, że takich stacji w Nowym Sączu brak. Najbliższa znajduje się w Krakowie, druga na Słowacji w Popradzie.
- Rozmawiałem jakiś czas temu z jednym z producentów samochodów elektrycznych – wspomina pan Leszek. - Mógłby on zainwestować pieniądze w rozwój stacji ładowania pojazdów, ale musiałoby się to przełożyć na liczbę posiadanych samochodów.
A takich w Nowym Sączu jest sztuk cztery, więc inwestycja jak na razie wydaje się nieopłacalna.


***
Ale wracając do pozytywów. Jest jeszcze ważny punt ekologiczny. Samochody elektryczne nie posiadają silnika, czyli nie wytwarzają spalin. Takie pojazdy mogłyby w znacznym stopniu poprawić jakość powietrza w Nowym Sączu, a to jak wiadomo w okresie grzewczym pozostawia wiele do życzenia.

- Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że przeciętny samochód z silnikiem diesla na 100 km emituje do atmosfery ponad 10 kilogramów dwutlenku węgla – wyjaśnia Leszek Gieniec. - Jeśli więc przeliczymy, ile samochodów jeździ po mieście, to działania proekologiczne powinny nakłonić ludzi do kupowania samochodów elektrycznych.
Warto o tym pamiętać, szczególnie, jeśli brać pod uwagę opublikowany w ubiegłym roku ranking, plasujący Nowy Sącz w czołówce najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie.

- Taką inicjatywą wykazał się już Kraków, próbując inwestować w autobusy elektryczne. Z tego, co wiem, prezydent Krakowa chce stworzyć wypożyczalnię samochodów elektrycznych i infrastrukturę do ich ładowania – dodaje.

Czy władze Nowego Sącza mają podobne plany?
- Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w ramach pozyskanych środków zewnętrznych korzysta z nowoczesnych autobusów, spełniających normę emisji spalin Euro 5 – informuje biuro prasowe Urzędu Miasta. - Obecnie trwają analizy, które wskażą jakie nowoczesne technologie zasilania (ON, napęd elektryczny, napęd hybrydowy, gazowy CNG/LNG) powinny być wykorzystane w kolejnych autobusach MPK, tak aby spełniały najnowszą normę emisji spalin Euro 6. Ostateczna decyzja zależy od efektywności takiego rozwiązania, w szczególności kosztów nabycia autobusów i kosztów ich późniejszego użytkowania.

Fot. MAT

Źródło: 'Dobry Tygodnik Sądecki', 16 kwietnia 2015

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Jazda za grosze, a czyste powietrze"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]